
Podopieczni Banku Chleba dostawali wypełnione karty do głosowania na Fundusz Obywatelski. Jak twierdzą, byli nagabywani do głosowania na samochód dla Banku Chleba, a potem rozliczani ze swoich głosów. Jeśli nie oddali karty z odpowienio zaznaczoną pozycją, czekała ich głośna awantura
– Dostawaliśmy karty do głosowania na Fundusz Obywatelski do podpisu. Była już na nich zaznaczona pozycja – samochód dla Banku Chleba. Czy musimy głosować na samochód, by dostać chleb? – pytają zbulwersowane osoby korzystające z usług kaliskiego Banku Chleba. Jak wynika z ich relacji, prowadzący Bank Chleba kaliski radny Grzegorz Chwiałkowski rozdawał osobom przychodzącym po chleb karty do głosowania na Fundusz Obywatelski. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że na kartach zaznaczona była już pozycja dotycząca sfinansowania z Funduszu zakupu samochodu dla Banku Chleba. – Pan Chwiałkowski rozdawał nam karty i zapisywał, czy dostał je z powrotem, oczywiście – z zaznaczonym głosem na samochód. Między wierszami można było wyczytać, że osoby, które nie zagłosują, nie dostaną chleba. A przecież chleba nie bierze ze swojej kieszeni. Największe awantury były w piątek. W ostatni dzień głosowania. Jak ktoś nie oddał kartki, to dostawał opier... Pan Chwiałkowski rozliczał z wydanych przez siebie kart i strasznie krzyczał, kiedy nie dostał tych kartek – mówi jeden z zainteresowanych. Tylko sugestia? Jak przyznaje Grzegorz Chwiałkowski, rzeczywiście, osoby otrzymujące chleb otrzymywały karty z zaznaczoną pozycją dotyczącą zakupu auta. – Miałem chyba takie prawo, by zasugerować, żeby zagłosować na samochód dla Banku Chleba. Samochód służy, by im przywozić żywność – mówi. – To nieprawda, że jeśli ktoś nie zagłosował, to nie dostał chleba. Jak przyniósł kartę, to przyniósł. Czasami rodzina sugerowała, że w szkole dostali kartki i na nich, oprócz innych rzeczy, zaznaczyli też samochód. Byli na tyle lojalni. Obecny samochód Banku Chleba ma 10 lat i przejechane 300 tys. km. Wiele osób skorzysta z naszej pomocy 20 lat i ich dzieci również korzystają. Nie będzie samochodu, nie będzie Banku Chleba. To jest przecież dla nich. Nie krzyczałem, tylko sugerowałem. To dla nich jest przecież – dodaje radny. Sugestia oczywiście jest wskazana, ale osoby korzystające z Banku Chleba, nawet jeśli to robią często, nie mają przecież obowiązku głosować na samochód dla Banku Chleba. Każdy ma przecież prawo dokonania własnego wyboru. Mamy w końcu demokrację. No, chyba że demokracja jest tylko wtedy, kiedy wygrywają nasi, albo... nasze propozycje.Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Coś mi się wydaje, że p.Chwiałkowski zaczyna uważać się za Boga. Nie na tym polega POMOC panie CH. Wstyd i jeszcze raz wstyd. Obrosłeś pan w piórka to się nadaje do prokuratury.
Jeżeli to prawda to ktoś powinien się wstydzić, nie ten co głosował lecz ten kto manipulował.
A na co maja głosować?Wolą na skatepark czy rekonstrukcję rzeżby w parku miejskim to też moga zaznaczyć. To chyba w ich interesie.
Demokracja po Chwiałkowskiemu :)
nie rozdawać chleba i po problemie
ARtykuł jest prawdziwy,tylko wypowiedź pana radnego to jedno kłamstwo.Karty do głosowania miały już zaznaczone pola.A teraz zaczęły się wyzywania od kapusiow.Pan radny powinien się zaiteresować tym co rozdaje,ponieważ żywność jest rozdawana po terminie ważności,a niejednokrotnie wręcz spleśniała.
To się nadaje do prokuratury Panie Chwiałkowski...
Jakoś tej Demokracji w banku chleba zabrakło skoro byli pod presją pana radnego !!!!!!!