
Wróćmy do tematu klombu na kaliskim rynku. Jak wyjaśniałem w artykule o kaliskich ratuszach kwietny klomb, choć z pewnością, to piękna ozdoba rynku to jednak zamknięcie dostępu do dużej części ważnego publicznego placu, sprzeczne jest z ideą rynku jako miejskiego forum – agory, miejsce handlu, ale również jak to było w antycznej Grecji, miejsca zgromadzeń obywateli, publicznych uroczystości i debat politycznych. Takie miejsca to symbol demokracji
W Rosji carskiego samodzierżawia, z pewnością nie była pożądana demokracja i obywatelskość w rozumieniu demokracji greckich Aten, czy choćby z czasów Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Z kolei funkcja targowa – handlowa rynków, była niezbędną dla funkcjonowania miasta. Jednak nieunikniony chaos i bałagan, który powoduje handel wszelakim dobrami kolidował z reprezentacyjnym centrum miasta gubernialnego, które miało być wizytówką Cesarstwa na jego zachodniej granicy z Europą. Gdy w roku 1890 ukończono budowę nowego reprezentacyjnego gmachu ratusza kontrast pomiędzy chaosem targu a reprezentacyjną siedzibą władzy stał się problemem choć miasto starało się zachować porządek w tym miejscu, co widać na zachowanej ilustracji z końca XIX wieku. Plac jest wybrukowany, na jego obrzeżach stoją jednolite estetyczne stoiska handlowe, od strony zabudowy zasadzono szpaler drzew, po przeciwnej stronie stoją dorożki konne. Jednak to widok nie z dnia targowego, gdy plac zapełniał się wozami konnymi rolników i kupców, którzy przybywali w to miejsce w każdy wtorek i piątek od przeszło 700 lat, gdy lokowano tu Kalisz na „nowym korzeniu”, przenosząc ośrodek miejski ze Starego Miasta.
Był to czas, gdy w całej Europie realizowano idee sanacji ośrodków miejskich, czego przykładem była przebudowa Paryża w latach 1852–1870, zwana wielką. Rosja w mieście „wizytówce” na jej zachodniej granicy z Prusami, nie mogła być gorsza. Dlatego podjęto decyzje o przeniesieniu targu na nowe miejsce, na przestronny Nowy Rynek, pomiędzy budynkiem miejskiej straży pożarnej a miejskim aresztem – „kozą”. Jednak jak uczy doświadczenie, zmiana przyzwyczajeń ludzi nie jest procesem szybkim. Od lat ukształtowane relacje gospodyń domowych z okolicznych kamienic z przekupkami z okolic podmiejskich, oferujących metodą koszykową owoce, jaja, drób, nabiał, odbywała się nadal w tymi miejscu.
W czasach gdy w „Priwislinskim kraju” kwitła wszelaka działalność antypaństwowa buntujących się Polaków a i rewolucjonistów w całej Rosji, policmajster miał ważniejsze zadania i problemy, niż przeganianie przekupek sprzed ratusza. Zarządzono więc by plac targowy ogrodzić parkanem i urządzić tam zieleniec.
Zasadzone tu drzewa nie zdołały bujnie wyrosnąć, gdy nadszedł rok 1914. W pierwszych dniach Wojny Światowej, bestialsko spalono Kalisz. Ogrodzenie dawnego targowiska na Głównym Rynku ocalało, drzewa i domy już nie.
Czas odbudowy „Najstarszego Miasta Polski” – tak zatytułowano konkurs architektoniczny na odbudowę Kalisza. Choć zachowano układ urbanistyczny miasta i jego charakter, wprowadzono jednak istotne zmiany i przekształcenia, po to by dostosować miasto do współczesnych potrzeb i standardów. Poszerzono główne ulice, podwyższono domy o jedną kondygnację. Największe zmiany dokonano na Rynku Głównym – zlikwidowano zrujnowane kamienice kwartału śródmiejskiego. Pozwoliło to na budowę dużego nowego ratusza z głównym wejściem obróconym o 180 stopni w stosunku do historycznej lokalizacji. Ogrodzony rachityczny trawnik, nie licował już z głównym wejściem do magistratu. W ramach opracowywania projektu nowego ratusza, projektanci zaplanowali wtedy również pełny spójny wystrój terenu całego rynku. Trzeba pamiętać, że również kamienice rynku były nowe, choć oczywiście w duchu polskiego klasycyzmu, co było założeniem idei odbudowy Najstarszego Miasta Polski. Wtedy pojawił się pomysł, by w miejscu dawnego targowiska stworzyć słynny kaliski kwietny klomb. Czy to rozwiązanie historycznego placu rynkowego jest właściwe? Było to tematem wielu dyskusji, wręcz awantur medialnych sfinalizowanych konkursowym rozwiązaniem, które niebawem będzie realizowany.
Niewątpliwie piękny kwietny klomb, jest po prostu ładnym estetycznie, urbanistycznym detalem placu, wzorowanym na rozwiązaniach pałacowych, choćby podjazdem do Luwru czy do wielu polskich, magnackich pałaców.
Takie rozwiązanie jest całkowicie sprzeczne z ideą miejskiego rynku – agory, który z założenia służyć ma wszystkim jego mieszkańcom. Przecież to oczywiste, że do pańskiego parku, zwykły obywatel wstępu nie miał. Francuzi przesiąknięci ideałami równości i demokracji, dostrzegli to dawno. Współcześnie w miejscu historycznego kwietnego klombu – podjazdu do Luwru powstała słynna piramida, w której umieszczono podziemne wejścia do muzeum. Projekt wykonał amerykański architekt pochodzenia chińskiego – I.M. Pei. Rozwiązanie kontrowersyjne ale świetnie spełniające swą funkcję oraz podkreślające republikańską „demokratyzację”, pałacu absolutystycznych władców Francji.
Idea kaliskiego rynku jako agory powraca od lat. W latach 80, powstał projekt nowego ukształtowania kaliskiego rynku, architekta Krzysztofa Pasternaka. W tej idei klomb został zmniejszony, powstał drugi nieco mniejszy, zbudowano też podwyższone sceny. Były to czasy totalnych braków, pomysły choć ciekawe nie wytrzymały słabej jakości materiałów i wykonawstwa.
Po roku 2000, stan techniczny i estetyczny placu wymusił konieczność jego remontu i przebudowy. W połowie drugiej dekady XXI wieku, ogłoszono pierwszy konkurs architektoniczny na rewitalizację Głównego Rynku oraz ulic Śródmiejskiej i Kanonickiej. Nie uzyskano dobrego rozwiązania i konkurs pozostawiano bez rozstrzygnięcia. Kolejny konkurs ogłoszono w roku 2018, wygrali wrocławscy architekci – firma „Roman Rutkowski Architekci”. W swoim rozwiązaniu architekci powracają do idei rynku jako placu publicznego, współczesnego forum – agory, miejsca publicznych spotkań mieszkańców Kalisza. Ten projekt ma być niebawem realizowany.
Ciekawy pomysł na urządzenie tego miejsca wskazał Jacek Kłokocki – kaliszanin mieszkający w Londynie. Przedstawił rozwiązanie spotykane w Londynie, w którym na tego typu placach buduje się fontanny posadzkowe. Powstaje wtedy płaski utwardzony plac, na którym można urządzać wszelakie spotkania, prezentacje i imprezy publiczne. W okresie upałów uruchamia się fontannę a zimą można urządzić w takim miejscu publiczne lodowisko.
Arch. Przemysław Wierzbicki
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Główny Rynek ----koniecznie z jak największym klombem !!!!!!!!!!!!!!!!!!!----dość betonu
Popieram
Tylu sceptyków dopuszczało tylko i wyłącznie konkurs SARP na projekt przebudowy Głównego Rynku, i tak też się stało. Wyłoniono zwycięzcę tego konkursu, Biuro Architektoniczne z Wrocławia które ten projekt będzie realizować . Komu zależy na tym żeby ponownie rozdrapywać ten problem, gdy ruszyły już prace na Głównym rynku ??? To takie typowo kaliskie !!!
Komu potrzebny ten relikt komuny ??? Latem będzie fajnie a zimą kwiaty naturalnie zwiędną i zostanie tylko na klombie sralnia dla psów !!!
Klomb powstał w latach 20-tych. Z komuną nie ma nic wspólnego. Poza tym że go nie zniszczyła.