
Pod koniec listopada zakończyła się rewitalizacja Głównego Rynku – pięć miesięcy później niż pierwotnie zakładano. Prezydent Krystian Kinastowski tłumaczy dlaczego nie udało się oddać inwestycji w terminie jaki wynikał z umowy. W ocenie prezydenta, czynników, jakie wpłynęły na opóźnienie prac rewitalizacyjnych było dużo
– Przypomnę choćby wstrzymanie prac w związku z odnalezieniem fundamentów kamienic, które istniały do I wojny światowej. Choć prace archeologiczne dotyczyły jedynie części ratuszowego placu to jednak miały wpływ na prace na pozostałych fragmentach rynku. Niektóre prace, np. nad odwodnieniem, muszą być realizowane całościowo, i to nas również wstrzymywało. Poza tym dużo problemów wyszło na jaw dopiero w trakcie prowadzenia prac. Chodzi m.in. o sieć energetyczną, którą trzeba było wymienić a czego nie można było ustalić na etapie projektu. Podobnie było w przypadku innych gestorów – wodociągów czy sieci telekomunikacyjnych. Dopiero prace ziemne ujawniały rzeczywisty stan instalacji i wymuszały korekty planów. Podobnie musieliśmy postępować w przypadku podłączeń instalacji do kamienic – uzgadniać indywidualnie z właścicielami szczegóły. Takich sytuacji było wiele a wszystkie powodowały mniejsze i większe opóźnienia – wyjaśnia prezydent Krystian Kinastowski.
Przyznaje także, że prace opóźniały problemy wykonawców. – Położenie płyt, jakie pokryły Główny Rynek, wymagało dużej precyzji i fachowości. Okazało się, że znalezienie odpowiedniej firmy, która sprostałaby naszym wymaganiom nie jest takie proste. Nie każdy chciał tego się podjąć. Ostatecznie nam się to udało i efekt jest rzeczywiście zadowalający – ocenia prezydent Kinastowski,
Odnosząc się do opóźnienia oddania inwestycji, skądinąd usprawiedliwionego okolicznościami, zwraca uwagę na prace rewitalizacyjne prowadzone na rynku w Poznaniu, które trwają już od ponad 2 lat a terminy zakończenia prac też były przesuwane.
– Myślę, że w ciągu kilku dni zakończą się również prace na ulicy Kanonickiej i ten etap rewitalizacji śródmieścia będziemy mieli za sobą. Efekt jest znakomity. Mamy rynek wykonany w najwyższym standardzie, z doskonałego granitu strzegomskiego, który robi wrażenie na każdym, kto go ogląda. I co ważne, nie jest to inwestycja przepłacona – dodaje gospodarza kaliskiego ratusza.
Wokół rynku pojawiło się 24 nowych drzew, kilkadziesiąt ławek i kilka pawilonów. – Są też elementy historyczne – mapa Europy z zaznaczonym Szlakiem Bursztynowym, ważne daty z historii miasta oraz wzory dawnych monet wtopione w płytę rynku. Już widzimy, że te elementy budzą ogromne zainteresowanie, również wśród dzieci i młodzieży. To ogromny walor turystyczny oraz edukacyjny, niezwykle istotny dla miasta legitymującego się najstarszą metryką pisaną w Polsce. Podkreślający, że kaliszanie nie muszą odczuwać żadnych kompleksów wobec innych, większych ośrodków. Te zmiany rewitalizacyjne, wizerunkowe – już dokonane i te planowane w przyszłości, to jeden z tych czynników, który obok takich inicjatyw, jak rozwój szkolnictwa wyższego i rozwój infrastruktury drogowej oraz kolejowej – mam na myśli przyszłą obwodnicę miasta i szybką kolej – przywróci znaczenie i status Kalisza utracony w wyniku zmian administracyjnych – dodaje prezydent Kalisza. (pp)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Rozpoczęcie prac 31 maja zamiast 20 kwietnia też chyba miało znaczenie. Chyba.
A co z kanonicką????? Mają zamiar coś zrobić z tym uskokiem pod katedrą czy ludzie będą chodzić po tych paletach??? Żenada!!!!
No to Pan Prezydent Kinastowski dojdzie do swojej roboty po marmurach. W chwili wolnej, której akurat niema bo jest bardzo zajęty promowanie Swojej Osoby doradzam przejście się po ulicach wokół WSPANIAŁEGO RYNKU! WYNAJMĘ, SPRZEDAM, "tu otworzy się kawiarnia .... " poprzednia funkcjonowała przez 3 miesiące! -serdecznie pozdrawiam REWITALIZACJĘ!!! Pytanie do obywateli miasta Kalisza - jak długo możecie robić z SIEBIE w.....? Pozdrawiam.