Reklama

Górnik pokonany w Arenie Kalisz

04/10/2024 08:49

Piłkarze ręczni Energi MKS Kalisz rozpędzają się w rozgrywkach Orlen Superligi. Po wygranej w rzutach karnych w Ostrowie Wielkopolskim kilka dni później w Arenie Kalisz odnieśli cenne zwycięstwo z Górnikiem Zabrze i są w czołówce tabeli

Brązowi medaliści poprzedniego sezonu prowadzeni z ławki trenerskiej przez byłego szkoleniowca Energi MKS Kalisz, Tomasza Strząbałę, są w wyraźnym dołku. Przed meczem w Kaliszu świadczyły o tym zaledwie trzy punkty zabrzan zdobyte w pięciu meczach.

W Arenie Kalisz „Górnicy” mogli się spodziewać twardego boju, bowiem drużyna znad Prosny niejeden raz wcześniej potrafiła w rywalizacji obu zespołów sprawić niespodziankę. Te prognozy potwierdziły się od początku kolejnej konfrontacji kalisko-zabrzańskiej. Pierwsza faza spotkania należała do przyjezdnych, którzy w siódmej minucie, po trafieniu Bogdana Czarkaszczenki, prowadzili 4:2. Kaliszanie szybko jednak odrobili tę stratę, a po rzucie Bartosza Kowalczyka w 12. minucie to oni prowadzili 7:6. Jeszcze lepiej sytuacja gospodarzy wyglądała w 23. minucie, gdy objęli oni dwubramkowe prowadzenie (12:10) po bramce autorstwa Łukasza Kucharzyka. Goście nie zamierzali jednak pozwalać na więcej drużynie znad Prosny i w końcówce pierwszej połowy pokazali, że chcą w Arenie Kalisz walczyć o komplet punktów. Lukas Morkowskij i były obrotowy Energi MKS, Piotr Krępa, dali Górnikowi prowadzenie 14:13. Do przerwy był jednak remis po 14, bowiem kaliszanie zdążyli jeszcze odpowiedzieć za sprawą rzutu Jakub Morynia.

Przyjezdni mocno weszli w drugą odsłonę tego meczu, bowiem „zaliczyli” serię 3:0 (Jakub Szyszko, Mokrowskij, Dan Racotea) i wypracowali sobie trzybramkowe prowadzenie (17:14). Taka przewaga zabrzan utrzymywała się do 40. minuty, ale reakcja trenera Rafała Kuptela i konsolidacja w szeregach jego podopiecznych spowodowały, że w 43. minucie był już remis (20:20) po golach Dawida Molskiego i Joela Ribeiro. „Górnicy” mieli jeszcze inicjatywę w 46. minucie, gdy po trafieniach Tarasa Minockiego oraz Dmytro Artiemienki mieli dwie bramki zapasu (23:21). Tę przewagę utrzymywali do 48. minuty. Potem to kaliszanie włączyli dodatkowy bieg i znacznie częściej skutecznie atakowali bramkę rywala. Prowadzenie 27:26 objęli w 53. minucie po dwóch bramkach z rzędu Joela Ribeiro. To zapowiadało niezwykłe emocje w końcówce spotkania i tak też było. Gospodarze wychodzili na jednobramkowe prowadzenie, a goście doprowadzali do remisu. W ostatniej minucie 30 bramkę dla Energi MKS zdobył Bartosz Kowalczyk, a drużynie z Zabrza pozostał jeszcze czas na doprowadzenie do rzutów karnych. Tak się jednak nie stało, bowiem w decydującej akcji błąd popełnił Bogdan Czerkaszczenko. Trzy punkty na swoje konto zapisał więc zespół z Kalisza.

W sześciu rozegranych meczach Energa MKS Kalisz zgromadziła 12 punktów, co daje jej miejsce w czołówce tabeli Orlen Superligi. Kolejnymi rywalami zespołu trenera Rafała Kuptela będą Azoty Puławy (08.10, g. 20.00 w Puławach) i Zagłębie Lubin (14.10. g. 20.30, Arena Kalisz).

(dd)

Energa MKS Kalisz – Górnik Zabrze 30:29 (14:14)

Energa MKS: Hrdlicka, Szczecina - Starcević 8, Ribeiro 7, Kowalczyk 4, Kucharzyk 3, Moryń 3, Wróbel 2, Molski 1, Bekisz 1, Fedeńczak 1, Kus, Doncow

Karne: 1/1. Kary: 6 min. (Moryń - 2 min., Doncow - 2 min., Ribeiro - 2 min.)

Górnik: Wyszomirski, Ligarzewski, Szczepanik - Artiemienko 8, Morkowskij 5, Ilczenko 4, Racotea 3, Minocki 3, Krępa 2, Czerkaszczenko 2, Szyszko 1, Komarzewski 1, Krawczyk, Bogacz, Wąsowski

Karne: 3/5. Kary: 8 min. (Racotea - 4 min., Ilczenko - 2 min., Wąsowski - 2 min.)

Widzów: 1315

Fot. Energa MKS Kalisz

Aktualizacja: 04/10/2024 10:53
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do