Reklama

Ile wody w rybie czy ryby w wodzie?

31/01/2019 00:00

Nie zawsze  promocyjna cena mrożonych ryb czy owoców morza rzeczywiście jest atrakcyjna. Po prostu ulegając sugestii promocyjnych ofert, nie zastanawiamy się, ile w kilogramie kupowanej np. mrożonej ryby jest mięsa, a ile zamrożonej wody. Zgodnie z przepisami taka informacja powinna być zamieszczona przy cenie produktu

W audycji radiowej słuchacz skarżył się, że zakupił 2 kg mrożonej ryby, a kiedy filety rozmroził, okazało się, że rybiego mięsa było niewiele ponad 800 gramów. Być może był to skrajny przypadek. Jednak kto z nas w chwili  zakupu zastanawia się, jaki jest stosunek danego produktu do zamrożonej wody? Tym bardziej że nie jest widoczna taka informacja. A warto byłoby dysponować taka wiedzą, bo w końcu od tego zależy faktyczny koszt zakupu. Zabrzmi to absurdalnie, ale nie zawsze promocyjne ceny, np. filetów z mintaja, są niższe od mrożonych filetów ryb, proponowanych w cenie wyższej o złotówkę czy też dwie.  Niższa cena może być czystą fikcją. Może się okazać, ze zawartość lodu – używając specjalistycznego języka: glazury – może być tak wysoka, że zapłaciliśmy za lód, a nie za mięso.  Obowiązujące przepisy jednoznacznie określają, że kupujący powinni być informowani – bez pytania – o tym, jaka jest zawartość glazury w mrożonce.  – Taki obowiązek nakłada na sprzedawców Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dn. 10 lipca 2007 r. w sprawie znakowania środków spożywczych (Dziennik Ustaw z 31 lipca 2007 r. nr 137 poz. 966). Niestosowanie się do przepisów grozi określonymi sankcjami dla sprzedającego – mówi Bogdan Jamroszczyk, dyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Poznaniu Delegatura w Kaliszu. W paragrafie 17 ww. rozporządzenia czytamy: „(...) W miejscu sprzedaży środków spożywczych bez opakowań lub pakowanych przy sprzedaży, oprócz nazwy środka spożywczego, na wywieszce dotyczącej danego środka spożywczego podaje się: klasę jakości albo inny wyróżnik jakości handlowej, jeżeli zostały one ustalone w przepisach w sprawie szczegółowych wymagań w zakresie jakości handlowej poszczególnych artykułów rolno-spożywczych lub innych grup albo jeżeli obowiązek podawania klasy jakości handlowej albo wyróżnika wynika z odrębnych przepisów; w przypadku produktów rybołówstwa dodatkowo informacje dotyczącą ilościowej zawartości glazury lub ryby albo owoców morza w tych produktach”.  Pobieżna dziennikarska kontrola wykazała, że w kaliskich sklepach przepis ten nie jest przestrzegany. Niektórzy sprzedawcy, i to dużych sklepów, na pytanie, ile jest glazury w rybie, patrzyli podejrzliwie, czy aby nie jest to jakiś żart.
– Za nieprzestrzeganie tego przepisu grozi mandat bądź też może być wymierzona grzywna. Na przypadki łamania przepisu będziemy szczególnie wyczuleni – zapewnia Bogdan Jamroszczyk. A my w dobrze pojętym wspólnym interesie kupujących domagajmy się takiej informacji. (grz)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do