
Kalisz nazywany jest najstarszym miastem Polski, w roku 1960 święcił uroczyście swoje 1800-lecie. Skąd to wiemy, gdzie możemy znaleźć ślady sprzed prawie 2 tysięcy lat? Czy możemy mówić, że nasze miasto ma około 1800 lat? Pytania te i kilka innych kieruję do kaliskiego architekta, Przemysława Wierzbickiego.
– Starożytna metryka Kalisza, z pewnością nie wskazuje dzisiejszej kaliskiej starówki. Dotyczy bardziej regionu niż konkretnego punktu na dzisiejsze mapie miasta. Ta data pochodzi czasów około 160–180 roku n.e., gdy w Aleksandrii, starożytny geograf Klaudiusz Ptolemeusz, opublikował traktat Geografia, w którym opisał cały ówczesny znany świat. Sporządził również mapę świata, której odrysy zachowały się do dzisiaj. Zaznaczył w niej miejscowość pod nazwą Kalisia. Dokładność tej mapy nie odpowiada dzisiejszym pojęciom ale porównując położenie z innymi znanymi miejscami, można domniemywać, że chodzi tu o miejsce zlokalizowane w regionie Południowej Wielkopolski. Ptolemeusz nie był w Kaliszu, zebrał jedynie wiele przekazów pisemnych i ustnych relacji ówczesnych kupców z ich ekspedycji na północ Europy, po bałtycki bursztyn i słowiańskich niewolników.
Skąd więc tak kategoryczne stwierdzenie, że Kalisz ma 1800 lat?
– Można wskazać trzy powody. Pierwszy to zapisana w traktacie geograficznym przez Ptolemeusza na jego mapie nazwa miejscowości „Kalisia” na historycznym „Szlaku Bursztynowym”. Historycy i urbaniści udowodnili to wielokrotnie, że nazwy miejscowości zachowują się przez tysiące lat, będąc świadectwem ich historii. Kolejną wskazówką, że chodzić może o nasze miasto a bardziej nasz region, są wyniki badań archeologicznych, które są prowadzone w Kaliszu i okolicach od czasów II RP a bardzo intensywnie od lat 60. Odkryte artefakty, jak choćby monety antyczne, biżuteria czy broń wskazują, że region nasz miał intensywne kontakty handlowe z regionem Morza Śródziemnego i Adriatyku. Uważam, że trzecim powodem było dążenie Polaków w okresie zaborów do odzyskania własnej państwowości. A zwłaszcza w czasach rusyfikacji i germanizacji, udowodnienie sobie i światu , że nasza kultura i historia jest niezgorsza od zwłaszcza pruskiej. Stosunek Prusaków do Polaków trafnie charakteryzują słowa Fryderyka II Wielkiego „Biednych Irokezów będę się starał oswoić z cywilizacją europejską”. W politycznej walce o kulturę, ptolemeuszowska metryka polskiego miasta, była silnym argumentem za tym, że nasza historia nie jest gorsza od niemieckiej, a skoro sięgała antycznych czasów mogła być i lepszą. Pamiętajmy, że Kalisz z zaboru pruskiego do rosyjskiego przeszedł dopiero po 1815 roku. Dla Rosjan nadgraniczny Kalisz był, jak pisała Dąbrowska, najbardziej zachodnim miastem Cesarstwa. Jego antyczna metryka wzmagała jeszcze jego prestiż przez co dla Rosjan byliśmy raczej wzorcem pożądanym.
– A czy ta antyczna metryka miała jakikolwiek wpływ na dzisiejszy kształt naszego miasta?
– Bezpośredniego na jego kształt i położenie z pewnością nie. Dzisiejszy Kalisz to miasto lokacyjne założone w Polsce w średniowieczu, jak Kraków, Wrocław, Gdańsk ale również i mały Stawiszyn. To miasta powstałe często w dziewiczych terenach na tzw. surowym korzeniu. Zasady ich ukształtowania określało ówczesne prawo oraz nadanie praw przez władcę. Budowano je dla rozwoju handlu i rzemiosła i według nadanych praw kształtowano układ ulic i działek zabudowy. Stąd do dzisiaj mamy nazwy ulic od nazw zawodów rzemieślników, którzy zamieszkiwali kwartały wyznaczone tymi ulicami. Dzisiejsza kaliska starówka, powstała właśnie na zasadach prawa lokacyjnego w 2. połowie XIII, gdy Bolesław Pobożny nadał przywilej lokacyjny Kaliszowi na prawie średzkim. Ten kształt kaliskiej starówki widzimy dzisiaj.
– Dlaczego więc, dzielnica Stare Miasto w Kaliszu położna jest prawie 3 kilometry od starego miasta założonego przez Bolesława Pobożnego?
– Mamy tu do czynienia z historią Kalisza. Śladów antycznej Kalisii nie odkryto, jedynak osadnictwo na naszych terenach trwało już od tysięcy lat. Odkryto kilka grodzisk, z których najważniejsze właśnie na terenie dzielnicy Stare Miasto. Tam znajduje się stary Kalisz, ten w pełni udokumentowany historycznie, przekazami i badaniami archeologicznymi. Jedna z hipotez głosi, że był to pierwszy gród Piastów, starszy od Gniezna i Poznania. Oczywiście gród warowny to nie miasto lokacyjne, którego założenia zdefiniowały centra dzisiejszych europejskich i polskich miast. Jeżeli miasta rozwijały się od punktów, gdzie zakładano pierwotne warownie – grody, ich ślady zagubiły się w pod nową zabudową. W Kaliszu pierwotne piastowskie miasto – grodowe, przeniesiono ze względu na zniszczenia powodziami, w nowe bardziej bezpieczne miejsce, a stary piastowski gród z czasem przemienił się w podmiejską wieś na terenie której zachowało się wiele śladów historii.
– Czy znajomość historii miasta, jest istotna dzisiaj dla planowania jego rozwoju, lokalizacji nowych inwestycji i naprawy – rewitalizacji już istniejących?
– Odpowiem tak: czy dla odbudowy Kalisza po zniszczeniu miasta w 1914 roku istotna byłą jego historia? Przecież to oczywiste! Hasłem mobilizującym cały naród do odbudowy najstarszego z miast Polski była właśnie jego historia. Podobnie jak po II Wojnie Światowej, historia była hasłem, inspiracją odbudowy Warszawy i innych polskich miast. Kalisz był odbudowywany w polskim duchu, bo przecież nie był kopią zburzonego miasta. Zachowano w Kaliszu historyczne układy urbanistyczne, z poszerzonymi głównymi ulicami i zabudową podniesioną o jedną kondygnację. Był to proces bardziej twórczy niż odtwórcza, rekonstrukcja. Ale już w Warszawie postąpiono nieco inaczej. Starówkę odbudowano dość pieczołowicie w zakresie kształtu, formy a nawet detali elewacji jej kamieniczek. To co znajduje się za frontowymi elewacjami to często całkiem nowa struktura, dostosowana do współczesnych potrzeb i standardów. Architekci, którzy odbudowywali warszawską starówkę, mogli tak postąpić bo posiadali szczegółową dokumentację inwentaryzacyjną starówki, którą przez 20 lat II RP wykonali studenci Architekci Politechniki Warszawskiej w ramach zajęć kursowych. W innych polskich odbudowywanych miastach, zwłaszcza na Ziemiach Odzyskanych, tak szczegółowych inwentaryzacji nie było, posługiwano się więc wiedzą i konwencją stylistyczną. Takie postępowanie bardziej przypominało metodę, którą zastosowano w 1914 w Kaliszu. Odbudowa w duchu, choć nie zawsze wiernie z oryginałem.
– A czy dzisiaj w procesie rewitalizacji historia i zachowane stare projekty, będą pomocne?
– Uważam, że tak. Trzeba pamiętać, że duża cześć naszego miasta jest od roku 1956 wpisana do rejestru zabytków jako historyczny układ urbanistyczny, co skutkuje tym, że każdy, nawet całkiem nowy, budynek podlega co najmniej akceptacji przez służby konserwatorskie. Kwestia ochrony zabytkowego układu urbanistycznego wywołuje polemiki co i w jakim zakresie należy chronić. Dla kaliskich architektów to nie jest żadna nowość już od lat 60. gdy Kalisz został objęty programami rewitalizacji z okazji 1000 Lecia Państwa Polskiego. W kaliskim ratuszu powstała Miejska Pracownia Urbanistyczna, która pod nadzorem Politechniki Warszawskiej przygotowywała plany rewitalizacji urbanistycznej miasta. Na bazie tej miejskiej pracowni, po utworzeniu Województwa Kaliskiego powstało Wojewódzkie Biuro Planowania Przestrzennego. Pracowałem w nim po studiach i wiem, że w jego zasobach znajdowało się wiele istotnych materiałów historycznych i planistycznych. W archiwum znajduje się również wiele archiwaliów przekazanych z ratusza, których część sam uratowałem przed likwidacją. Dzisiaj natrafić na nie można w Archiwum Państwowym w Kaliszu na ulicy Poznańskiej. Wiem, że znaczną cześć archiwaliów z odbudowy miasta przekazano w latach 60. i 70. Politechnice Warszawskiej, powinny znajdować się tam nadal. Gdy pracowałem dwukrotnie w kaliskim Ratuszu, apelowałem o to by dla potrzeb pianistycznych miasta stworzyć bazę dokumentów, tak jak robią to dzisiaj inne miasta. Przykładowo, w zasobie tym znalazłem sygnaturę planu regulacyjnego ulicy Górnośląskiej od Rogatki do osiedla Kaliniec. Choć jeszcze nie udało mi się obejrzeć tego planu, analizując jedynie formy zabudowy jakie zrealizowano na tym odcinku tej ulicy wiem już, że był do bardzo ciekawy plan, który będzie bardzo istotny, gdy miasto przystąpi do rewitalizacji tego obszaru.
Dzisiaj na Rzeźniczej nie ma uboju zwierząt, na Piekarskiej chleba nikt nie piecze, ani na Browarnej piwa już nie warzą, ale nazwy ulic nadal funkcjonują. To jeden z dowodów jak bardzo jesteśmy przywiązani do historii naszego miasta. Kalisz pięknieje, mam nadzieję, że rewitalizacja da mu szanse na powiązanie historii ze współczesnością, szczególnie na terenie Kaliskiej Starówki.
– Dziękuję za rozmowę
Eleonora Nowak-Serwanski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie