Reklama

Jesteśmy skazani na sukces

09/12/2015 13:26

Zmiany, zmiany, zmiany – tak można ocenić ostatnie kilka miesięcy działalności KKS Kalisz. W jubileuszowym roku 90-lecia klubu kilka razy zmieniano trenera III-ligowej drużyny piłkarzy, w niebiesko-biało-zielonych barwach grają od niedawna koszyka

– Jakie były kulisy zatrudnienia pana w KKS Kalisz?
– Inicjatywa wyszła od zarządu KKS Kalisz. Otrzymałem telefon, że klub jest zainteresowany zatrudnieniem mnie w roli szkoleniowca. Przyjechałem do Kalisza i bardzo szybko osiągnęliśmy porozumienie. Poznałem zespół, zapoznałem się z obiektami, na których będzie grać, trenować i przygotowywać się do rundy rewanżowej. Jestem optymistycznie nastawiony do pracy z zespołem. Widzę spory potencjał w tej drużynie. W sumie więc cały etap zatrudnienia mnie oraz zapoznania z warunkami wypadł bardzo pozytywnie i sprawnie. Generalnie podoba mi się tutaj. Z tych klubów, w których pracowałem, KKS jest na pewno najlepiej zorganizowany. Widać tu dużą operatywność ludzi związanych z klubem. Myślę, że to będzie miało również przełożenie na wyniki. Trzeba się teraz zabrać do pracy, bo wiadomo, jakie są nasze cele.

– No właśnie, a jakie zadanie i cele przed panem postawiono?
– Wiadomo, że chodzi przede wszystkim o utrzymanie drużyny w III lidze. Przy reorganizacji rozgrywek, która nastąpi w tym sezonie, utrzymanie oznacza praktycznie awans sportowy. Trzeba wejść jak najszybciej do pierwszej siódemki ligi, a my musimy się tak przygotować, żeby nic nas nie zaskoczyło, abyśmy osiągnęli odpowiedni poziom sportowy i jakiś swój styl gry.

– KKS Kalisz będzie grał tak ładnie i tak skutecznie jak niegdyś Lech Rypin pod pana wodzą?
– W Rypinie miałem rok na przygotowanie odpowiedniego stylu gry. Pracowałem z zawodnikami jeszcze w III lidze i ten rok pracy spowodował, że wypracowaliśmy ciekawy sposób gry, który dawał wymierne efekty. W KKS też chcemy sporo improwizować w grze, grać w trójkątach, ale do tego potrzebny jest odpowiedni potencjał. W Rypinie miałem bardzo dobry zespół, były też nieco inne cele. W Kaliszu na pewno będziemy mieć presję wyniku, ale zrobimy wszystko, aby od pierwszego meczu maksymalnie przygotować zespół na dobre granie. Jeśli chodzi o styl gry, to powinien to być styl trenera-napastnika. Zespoły, które prowadziłem, strzelały sporo bramek. Trzeba więc jak najszybciej dotrzeć do możliwości strzeleckich zawodników, abyśmy po prostu wykorzystywali sytuacje do zdobycia goli.

Więcej w Życiu Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Wróć do