Reklama

Jeżdżą ale nie płacą!

31/07/2022 06:00

W ciągu pięciu ostatnich lat długi osób nieletnich za jazdę bez biletu wzrosły aż 140-krotnie. Co ciekawe, z danych wynika, że w tej grupie wiekowej częściej nie płacą dziewczęta niż chłopcy. Czy w Kaliszu mamy podobny problem?

Z danych opublikowanych przez Krajowy Rejestr Długów Biura Informacji Gospodarczej wynika, że długi za jazdę bez biletu przekroczyły już pół miliarda złotych i w ciągu ostatnich 5 lat zwiększyły się prawie o 50 procent. Największą grupę gapowiczów stanowią osoby w przedziale wieku od 26 do 35 roku życia ale największy przyrost notują nieletni do 18 roku życia. Jak podaje KRD, od 2017 roku w tej grupie wiekowej odnotowano aż 140-krotny wzrost! Kwota, jaką nieletni  powinni uregulować to ponad milion złotych. – Z roku na roku coraz więcej niepełnoletnich osób trafia do naszego rejestru za niezapłacenie mandatu za jazdę bez biletu. To niepokojące zjawisko, bo szacunku dla zasad i odpowiedzialności uczymy się właśnie od najmłodszych lat. Tymczasem młodzi ludzie coraz częściej w dorosłość wchodzą już z długiem. Większość z nich, bo 55 procent, to dziewczęta, podczas gdy w całej, dorosłej populacji dłużników 2/3 stanowią mężczyźni – informuje Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów.

  W statystykach KRD najwięcej gapowiczów w I półroczu tego roku ujawniono w Województwie Śląskim (87.283) następnie mazowieckim (65.533) i łódzkim (62.211). Mają oni do uregulowania odpowiednio: 121,9 mln zł, 69,7 mln i 89,1 mln złotych. Z kolei najsolidniejszymi pasażerami są mieszkańcy Podkarpacia, których zobowiązania wobec przewoźników wynoszą zaledwie 2,2 mln złotych. Na drugim miejscu uplasowali się opolanie (3 mln) oraz mieszkańcy  Lubuskiego (2,8 mln zł). Średni dług jednego gapowicza wynosi 1348 złotych.

Niepłacenie... uzależnia
Jak podaje KRD większość, bo ponad 62 procent komunikacyjnych dłużników (ponad 234 tys. osób) ma również inne zobowiązania. Ich łączna kwota przekroczyła już 5 miliardów złotych. 70 procent tej kwoty mają do spłacenia osoby w wieku 36 – 55 lat. Zdecydowana większość to mężczyźni.

A jak jest w Kaliszu?
Jerzy Kozłowski, Zastępca Kierownika Działu Obsługi Klienta i Kontroli Przewozów Kaliskich Linii Autobusowych nie dostrzega problemu gapowiczów, również nieletnich, w takiej skali, jak wynikałoby to z danych ogólnopolskich.
– W Kaliszu to zjawisko jest w zasadzie marginalne. Średnio, miesięcznie kontrolerzy KLA ujawniają około 100, 130 pasażerów podróżujących  bez biletu. Wyjątkiem był czerwiec, w którym nasze służby odnotowały 197 przypadków jazdy na gapę – informuje i wylicza na jakie konsekwencje narażają się lekkomyślni pasażerowie.
– O wysokości opłat za jazdę bez ważnego biletu decydują przepisy ogólnopolskie. Przyjęto 50-krotność ceny biletu podstawowego, która w Kaliszu wynosi 2,50 zł, co daje 125 złotych plus cena biletu. Z kolei za jazdę bez legitymacji naliczana jest opłata w wysokości 40-krotności stawki, czyli 100 złotych. Jeśli jednak ktoś w ciągu 7 dni okaże dokument, którego nie posiadał podczas kontroli, opłata manipulacyjna wynosi 10 złotych. Większość ujawnianych przypadków jazdy bez biletu to zdarzenia pojedyncze, można rzec – przypadkowe, z których pasażerowie wyciągają właściwe wnioski, i na tym się kończy. Ale są też przypadki recydywy – osób, które mają „na koncie” po kilka – nawet 8, 9 zdarzeń. Z czego wynika takie niefrasobliwe, by tak eufemistycznie ująć problem, podejście do tej kwestii, nie wiem. Może swoiście pojmowanego cwaniactwa a tak naprawdę oszustwa – przewoźnika ale przede wszystkim innych, uczciwych pasażerów i mieszkańców miasta, biorąc pod uwagę, że komunikacja miejska jest dotowana – przyznaje Jerzy Kozłowski i przypomina czym ryzykują patologiczni gapowicze. 

  – Niektórzy liczą na to, że jeśli będą unikać odbioru wezwań do zapłaty to doczekają okresu przedawnienia, które wynosi 15 miesięcy. To złudne, ponieważ nieodebranie wezwania do zapłaty skutkuje natychmiastowym przekazaniem wierzytelności firmie windykacyjnej, która egzekwuje je bardzo skutecznie. Pod tym względem jest znacznie lepiej niż jeszcze dwa lata temu, ściągalność zobowiązań bardzo się poprawiła – ocenia i przypomina o kolejnej restrykcji o której często zapominają lekkomyślni gapowicze czyli wpisie do Krajowego Rejestru Długów. – A to już poważna konsekwencja, która może bardzo utrudnić życie – przestrzega J. Kozłowski i przyznaje, że nie zauważa radykalnego przyrostu przypadków podróżowania bez biletu wśród młodych, natomiast inne, niepokojące zjawisko. – To wzrost agresji wśród pasażerów w stosunku do tzw. „kanarów” czyli osób wykonujących odpowiedzialną i ciężką pracę. Może dlatego, że w swej pracy są naprawdę skuteczni. Innymi słowy – w Kaliszu jazda bez biletu naprawdę się nie opłaca – puentuje. 
(pp)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    StefekiWandzia - niezalogowany 2022-07-31 15:29:50

    Problem z polskimi nastolatkami ale problemu nie było gdy banderowcy mieli to za darmo !!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do