
W tym roku zdobyła cztery tytuły mistrzyni Polski juniorek 16-letnich, w mistrzostwa kraju seniorek zajęła czwarte i siódme miejsce w rywalizacji najlepszych kraulistek, jest wielką nadzieją kaliskiego pływania i kandydatką do występu nawet na igrzyskach olimpijskich. W rozmowie z naszą redakcją pływaczka KKS Kalisz Julia Maik
- Ten sezon był dla ciebie przełomowy?
- Nie oceniamy go w ten sposób. Po prostu w tym roku zrobiłam kolejny krok w kierunku doskonalenia swoich umiejętności i osiągania coraz większych sukcesów. Oczywiście cały ten okres oceniam bardzo pozytywnie. Nie tylko chodzi o złote medale w rywalizacji 16-latek, ale też o miejsca w finałach seniorskich mistrzostw i czwartą lokatę w kraju na 50 m stylem dowolnym. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się aż tak wysokiej lokaty.
- Macie ponoć z trenerem Dominikiem Grudzińskim bardzo napięty harmonogram zajęć już od początku Nowego Roku?
- Przerwa w zajęciach będzie rzeczywiście bardzo krótka. Mamy w planach sporo zgrupowań o różnym charakterze treningowym, dlatego od Nowego Roku trzeba się ostro zabrać do pracy. Czekają mnie także inne wyzwania, bowiem trzeba będzie odrabiać zaległości w szkole.
- Pamiętasz, co pomyślałaś sobie, gdy pierwszy raz trafiłaś na zajęcia do trenera Grudzińskego?
- Dokładnie nie pamiętam tych przemyśleń, ale pamiętam, że mogłam się nabawić kompleksów, bowiem byłam jedną z najsłabszych pływaczek w grupie i prawie wszyscy mnie dublowali w trakcie treningu.
- Teraz to ty wszystkim pokazujesz plecy …
- Nie ukrywam, że moją silną stroną jest psychika, a więc tak łatwo się nie poddaję, a poza tym trener dostrzegł we mnie potencjał, wierzył w moje możliwości i to także dawało mi siłę.
- Ciężkie, często dość monotonne zajęcia oraz kilometry wypływane w trakcie trenigów to podstawowa recepta na sukces w pływaniu?
- Bez tego trudno cokolwiek osiągnąć, ale dochodzą jeszcze np. treningi motoryczne, siłownia, odpowiednia dieta. Myślę również, że do sukcesu potrzebne jest skupienie się na wyznaczonym celu, nie oglądanie się na innych. Jedyne rzeczy, o jakich wtedy myślę, to pływanie i nauka.
- Nie od dzisiaj wróży ci się w pływaniu karierę międzynarodową. Mówi się nawet o starcie w igrzyskach olimpijskich. Co myśli o tym Julia?
- Na razie skupiamy się na przygotowaniach do najważniejszych imprez krajowych, a co się zdarzy po drodze, zobaczymy. Na pewno chciałabym powalczyć o kwalifikację na Mistrzostwa Europy Juniorek. A igrzyska olimpijskie? Jestem cierpliwa i spokojna w tym, co robię. Niektóre elementy wyszkolenia, np. siła, przychodzą w pływaniu z czasem, z wiekiem. Zdaję też sobie sprawę, że ciągle muszę zbierać doświadczenia, które również są składową końcowego sukcesu.
- Jak spędzasz święta?
- Przede wszystkim z rodziną, w gronie najbliższych, bo w ciągu roku dość często nie ma mnie w domu. Będę mogła też skosztować świątecznych potraw, bo na co dzień muszą przestrzegać odpowiednio dobranej diety.
- A propos diety. Chcielibyśmy podziękować pani Kindze Bujnickiej z Life Box Catering za profesjonalnie dobraną dietę. Również dzięki temu Julka mogła osiągnąć poziom mistrzowski. Podziękowania należą się także innym osobom – Piotr Jajecznik wspiera Julię finansowo, fizjoterapeuta Mateusz Wcisłek dba o regenerację jej organizmu, pomagał w trudnych chwilach i zawsze był dostępny, Stanisław Jakubek i Maciej Siemianowski pomagali, gdy trzeba było na dłużej wyjechać i nie było nas w Kaliszu, dyrektor SP Nr 8 w Kaliszu pani Joannie Zmyślony dziękujemy za wyrozumiałość i życzliwe podejście do naszych planów startowych i treningowych, zaś Alicji Tchórz za wsparcie mentalne, pomoc sprzętową oraz zawsze dobre słowo. Trudno byłoby o te sukcesy, gdyby nie środki, które otrzymujemy z Miasta. Mamy nadzieję, że godnie reprezentujemy Kalisz na sportowych arenach – dodaje trener Dominik Grudziński.
Rozmawiał: Dariusz Dymalski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie