Reklama

Kalisz w mieszkaniowej zapaści

04/11/2015 11:28

Spośród 181 budynków mieszkalnych będących własnością Miasta aż 104 wymagają natychmiastowego remontu. To wydatek rzędu minimum kilkudziesięciu milionów złotych. Tymczasem w miejskim budżecie nie ma takich pieniędzy, a potrzeby mieszkaniowe w Kaliszu są wciąż bardzo duże. W ub. tygodniu Rada Miejska uchwaliła Program Gospodarowania Mieszkaniowym Zasobem Miasta na lata 2015-2020

Wspomniane 104 budynki wymagające remontu określane są jako znajdujące się w złym stanie technicznym. To te, w których istnieje pilna potrzeba wykonania jeszcze w tym roku remontu lub wymiany co najmniej jednego z elementów budynku, np. konstrukcji pokrycia dachowego, instalacji lub stolarki. Stan techniczny 62 budynków określono jako średni. To taki, w którym w okresie do dwóch lat od chwili obecnej zajdzie potrzeba dokonania remontu lub wymiany. Jedynie w przypadku 15 budynków ich stan techniczny określono jako dobry. Potrzeby remontowe są więc ogromne i praktycznie niemożliwe do zaspokojenia w krótkim czasie, np. dwóch czy trzech lat. A pamiętać przy tym trzeba, że dotyczy to jedynie budynków stanowiących 100-procentową własność Miasta. Poza nimi w Kaliszu jest w tej chwili 257 budynków wspólnot mieszkaniowych. Wiele spośród tych budynków także wymaga remontów, a Miasto powinno w tych inwestycjach partycypować. Najlepszym sposobem na sfinansowanie i przyspieszenie tylu złożonych i kosztownych prac byłoby pozyskanie na nie funduszy zewnętrznych. Ratusz do tej pory nawet nie podjął starań w tym zakresie. Powstaje jednak również inne pytanie – jak doszło do tak ogromnych zaległości i zaniedbań? Nie pojawiły się one ani w ciągu roku, ani w ciągu kilka lat. To skutek działań wieloletnich czy raczej wieloletniego braku jakichkolwiek działań.

Jak do tego doszło?
Pierwszą z przyczyn jest sam wiek budynków. Większość z nich powstała przed rokiem 1940, a duża część nawet przed pierwszą wojną światową. Budowano je według dawnych przepisów budowlanych i dziś nie spełniają już obowiązujących norm. Nakłada się na to także sam proces starzenia się tych obiektów. Dlaczego jednak nie remontowano ich sukcesywnie, choćby po kilka w ciągu roku? Gdyby takie działania podjęto dostatecznie wcześnie, np. w latach 80., 90. itd., być może dziś nie musielibyśmy mówić o tym problemie. Odpowiedź znów jest stosunkowo prosta. W czasach PRL i gospodarki centralnie sterowanej nie było na to pieniędzy, a i później dochody z czynszów nie wystarczały na zaspokajanie potrzeb remontowych. Czynsze urealniono dopiero w 1995 r. Wcześniej nie wystarczały nawet na administrowanie budynkami. Pod uwagę trzeba też wziąć zadłużenie najemców, zjawisko występujące od wielu dziesięcioleci, które jednak w czasach III RP uległo znacznemu nasileniu. Według stanu na koniec 2014 r. stan zadłużenia z tytułu czynszów i opłat od nich niezależnych (woda, ścieki itp.) wynosił blisko 15 mln zł, w tym za lokale mieszkalne 14 mln 58 tys. zł, a za lokale użytkowe niespełna 778 tys. zł.

Więcej w Życiu Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    anka_34 - niezalogowany 2015-11-04 12:39:45

    Dla miast w Europie zachodniej utrzymanie zasobów komunalnych to sprawa nr 1.Londyn,Berlin,Paryż wydają ogromne pieniądze by zapewnić mieszkańcom mieszkania.Dopłacają do tego kosztem innych dziedzin.Dlatego,że to ludzie są miastem,a nie firmy czy auta.W Kaliszu mieszkalnictwo jest na 20tym miejscu.A tak na marginesie.Pewnie gdyby chodziło o zakwaterowanie uchodźców pieniądze znalazłby się natychmiast.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do