Reklama

Kaliszanie – więźniowie obozu w Oświęcimiu

11/09/2021 08:00

Inspiratorem niniejszego artykułu jest Marek Żyżniewski, prawnuk Antoniego Sobańskiego – więźnia niemieckiego obozu zagłady w Oświęcimiu. Pan Marek Żyżniewski jest nauczycielem w Technikum Samochodowym, pracuje w tym samym budynku gdzie więziono jego pradziadka i innych kaliszan przed wywozem do obozu w Oświęcimiu

   Czas wczesnej jesieni, a szczególnie wrzesień, kieruje myśli w stronę czasów II Wojny Światowej. Chociaż dziesiątki lat już nas dzieli od zakończenia wojny, pamięć tych ponurych i okrutnych wydarzeń jest ciągle żywa. Wymienione w tekście tego artykułu nazwiska i sytuacje to tylko kropla w morzu niedoli jakiej doświadczyli mieszkańcy Kalisza i okolic, oraz ich rodziny. Wydarzenia, o których mowa, mają swój początek w marcu 1941r. na sali gimnastycznej szkoły przy ul. 3 Maja (obecnie Szkoła nr. 1 i Technikum Samochodowe). W sali tej Niemcy zgromadzili m.in. Antoniego Sobańskiego (miał wówczas już 64 lata), Józefa Jesiona, Romana Spławskiego, Adama Piotrowskiego (współautora książki pt. „Poza Granicą Nienawiści”), Wacława Blewońskiego (był zastępcą zawiadowcy stacji PKP w Kaliszu) Stanisława Dolatę (był pracownikiem poczty w Kaliszu), Mieczysława Kościelniaka (znany artysta-malarz), Józefa Grzesiaka, Stefana Jędrasiaka, Leona Jeżyka, Dezyderego Muszyńskiego, Stefana Piotrowskiego, Emila Sztarka, Edwarda Żalińskiego, Czesława Matuszewskiego (był chorążym). Wśród zatrzymanych byli również księża: Jan Biniewicz, Oktawian Nowacki, Henryk Herbich, Kazimierz Łopuszyński, Stanisław Niewęgłowski oraz dwóch proboszczów z powiatu kaliskiego: Józef Gołębiowski i Józef Zawadzki. Powodem zatrzymania było podobno pobicie policjanta na Starym Mieście. Każdy z zatrzymanych „na powitanie” otrzymał bolesny policzek wraz z jednoczesnym mocnym kopnięciem, od oprawców w czarnych mundurach z trupimi czaszkami na czapkach (esesmani). 
Egzystencja zatrzymanych oscylowała między biciem do krwi, strachem, głodem, walką z potrzebami fizjologicznymi (z ubikacji mogli korzystać tylko za zgodą policjanta) i wszami. Strażnicy/policjanci zabawiali się kosztem więźniów, np: kazali biegać w szybkim tempie po dziedzińcu szkolnym, bez przerwy przez godzinę. Kopali tych, którzy nie nadążali. Najbardziej ucierpiały osoby starsze, m.in 64 letni Antoni Sobański. To był prolog do prawdziwego piekła na ziemi. Kaliski rozdział gehenny zakończył się 2 maja 1941 r. kiedy to załadowano ich do brudnych wagonów po cemencie, zaplombowano i zabito deskami drzwi. Światło dzienne zobaczyli dopiero w Oświęcimiu, gdzie napis na bramie dumnie głosił, że ARBEIT MACHT FREI. Po ostrzyżeniu i ogoleniu tępymi maszynkami,  ponaglani kopniakami i batem, przebrali się w pasiaki, drewniane saboty i rozpoczęli próby przetrwania krwawego piekła, przy którym obrazy z piekła Dantego bledną.  Wielu  zostało tam na zawsze.

– Antoni Sobański zmarł w Oswięcimiu 5 lipca 1941 r. o czym skrupulatnie powiadomiła jego żonę administracja obozu nie podając przyczyny śmierci.
– Wacław Blewoński nr. 15191 został ukamieniowany za to, że nie zdołał przejechać taczką pełną kamieni przez górkę tychże kamieni pokrytą błotem.  Przewrócił się wraz z taczką. Kapo i Vorarbeiterzy ukamieniowali go w przypływie rozjuszenia. W „dowodzie zgonu” przysłanego rodzinie podano, że umarł na flegmonę (zapalenie ropne).
– Marian Jeżyk, inżynier, który pracował wraz z innymi więźniami z kaliskiego transportu, stracił życie przy rozbiórce domów; pracował gołymi rękami bez żadnych narzędzi. Przy ciągłych wrzaskach, przekleństwach dozorujących kapo i jękach konających.
– Mieczysławowi Kościelniakowi kazano kopać dół na swój grób. Uratowała go namalowana podobizna oficera SS. Tak się Niemcowi spodobała, że zatrudnił Kościelniaka do segregacji zagrabionych dzieł sztuki. Jego rysunki krążyły w tajnym obiegu w obozie.
– Czesław Matuszewski i Stefan Wojtczak z Dębniałek zginęli zamęczeni biciem pałkami przy jednoczesnym pchaniu ciężkich taczek.
– Józef Nowicki z Opatówka został zagłodzony na śmierć. Była to „kara” za ucieczkę jakiegoś więźnia.
– Mikołaj Celin z Chocza, przydzielony do komanda odgrzebującego kopce z brukwią, z głodu jadł cuchnącą, zgniłą brukiew. Umarł po kilku tygodniach.
– Jan Sołtysiak z Dobrzeca zawierzył ogłoszeniu, że schorowani i osłabieni mają wystąpić z szeregu i zgromadzić się na wskazanym placu. Nie będą musieli pracować. Wywieziono go wraz z innymi do zagazowania i spalenia w sierpniu 1942.
– Konstanty Dezydery Muszyński  zakatowany pod koniec 1941 r. podczas pracy przy rozbiórce budynków.
– Maksymilian Jaworski i Stanisław Chodzicki zginęli od zastrzyków z fenolu.
– Władysław Andrzejczak, ksiądz Henryk Herbich, podoficer Wacław Krysiński, Józef Włodarczyk.... lista jest długa. Z 204 mężczyzn zabranych pierwszym transportem z Kalisza do Oświęcimia – ocalało tylko 34. Pozostała po nich pamięć; niektóre nazwiska znane są kaliszanom do dziś. Mieszkają w naszym mieście potomkowie pomordowanych. Pozostały stare zdjęcia, pożółkłe dokumenty, czasami stare kamienice, jak np. po Antonim Sobańskim. Był właścicielem kamienicy przy Pułaskiego 27, wzniesionej w roku 1911. Wiekowy budynek – administrowany przez MZBM – chyli się ku upadkowi, z pewnością nie tak wyobrażał sobie Antoni Sobański losy swej nieruchomości.
„Boję się wszystkiego. Paniczny strach wprost obezwładnia mnie, hamuje oddech, gdy widzę trupy leżące pokotem – gotowe do załadunku na wywrotki, lub gdy funkcyjni wywlekają kompletnie wyniszczone, choć jeszcze żywe istoty, na błotnisty plac do zabrania na spalenie” (cytat z książki Adama Piotrowskiego i Mieczysława Kornackiego pt „Poza Granicą Nienawiści”.)

LUDZIE LUDZIOM ZGOTOWALI TEN LOS
Eleonora Nowak-Serwanski 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Violette - niezalogowany 2023-09-04 18:26:37

    Bonjour, Merci pour votre article sur les déportés. Je suis la petite fille de Mikolaj Celin. Je suis très émue d'avoir lu ce texte et de constater que tous ces morts inutiles ne sont pas oubliés. Violette Palen

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do