
Ponad 100 osób przyszło w sobotę do schroniska dla bezdomnych zwierząt w Kaliszu, by wyprowadzić czworonogi na spacer. Była to pierwsza taka inicjatywa, ale jak się okazało - pomysł był bardzo trafny i z pewnością akcja się powtórzy.
W sobotniej akcji wyprowadzenia psów wzięło udział ponad 100 osób. Na spacer wyszły wszystkie psy, które mogły. – Pozostały tylko psy z kwarantanny (niezaszczepione) oraz pojedyncze przypadki – kilka staruszków mających boksy ze swoimi wybiegami, które żyją już we własnym świecie oraz psy mogące na spacerze zachować się agresywnie. Dwa bardziej lękliwe psy wróciły szybko do swoich boksów, trzeci pozostał ze swoją opiekunką na terenie schroniska. Były to jednak wyjątki – mówi Adam Wyszatycki, kierownik Biura Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt. Przed przydzieleniem psa konkretnej osobie pracownicy pytali o indywidualne preferencje samych spacerowiczów. – Staraliśmy się dobierać tak psy, aby osoby mniej doświadczone i aktywne wyprowadzały psy mniejsze i spokojniejsze, a spacerowicze bardziej wprawieni zwierzęta silniejsze i bardziej energiczne – tłumaczy A. Wyszatycki.
Psy czekają
Podobne akcje będą trwać przez całe wakacje, a jeśli pomysł się przyjmie, to przedłużone zostaną na kolejne miesiące – deklaruje kierownictwo schroniska. Na kolejne spacery z czworonogami ze schroniska może wyjść każda pełnoletnia osoba, która wysłucha wstępnego szkolenia i podpisze oświadczenie spacerowicza. Wszystkich formalności można dokonać na miejscu, w dniu spaceru. Regulamin spacerowicza oraz oświadczenie dostępne są m.in. na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Urzędu Miasta w Kaliszu. – Kolejna akcja już w następna sobotę, 21 lipca, jeśli tylko pogoda dopisze i weekend będzie bezdeszczowy. Prosimy o śledzenie naszej strony internetowej i facebooka, na których na bieżąco będziemy o wszystkich schroniskowych wydarzeniach informować – dodaje A. Wyszatycki.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Szkoda, że nie napisaliście że oprócz fajnie zorganizowanej imprezy doszło do nieprzyjemnych krzyków i próby zepsucia akcji przez polityków, miejscowych działaczy, i jakiś pseudo... nawet nie wiem jak je nazwać... niezadowolonych pań i jednego pana z Ostrowa.