Reklama

Karolina Pawliczak: Wystarczy wykorzystać potencjał kaliszan!

05/09/2018 11:31

Rozpoczynamy cykl rozmów z kandydatami na prezydenta miasta

– Dlaczego zdecydowała się Pani ubiegać o funkcję prezydenta naszego miasta, w którym – co pokazała kończąca się kadencja – problem goni problem?
– Ostatnie lata mojej aktywności w samorządzie były bardzo pracowite, bogate w doświadczenia i dały mi siłę do dalszego działania. Niestety, nie pozwolono mi, a właściwie pan prezydent Sapiński nie pozwolił mi dokończyć tej kadencji. Nie pozwolił mi wywiązać się ze zobowiązań, podjętych wobec mieszkańców przed czterema laty. Dlatego kandyduję na urząd prezydenta, aby dokończyć to, co zaczęłam w sferze społecznej, mieszkaniowej, ochrony zdrowia i profilaktyki oraz w wielu innych obszarach, o których mówiono, że są niemożliwe do zrealizowania, a mnie się udało. Jeśli chodzi o wspomniane problemy, według mnie wiele z nich zostało spowodowanych i sprowokowanych przez obecnego prezydenta, myślę tutaj o zakupie basenu Delfin czy Stadionie Miejskim, który jest dziś sporym kłopotem, o kontrapasie i o wielu innych sprawach, które są uciążliwe dla naszego miasta.

– Fiasko ostatniej, egzotycznej koalicji samorządowej w Kaliszu pokazało, że rządzenie miastem z wieloma partnerami bywa bardzo trudne. W razie wygrania   wyborów na jakie koalicje jest Pani gotowa?
– Jestem w stanie porozumieć się z każdym partnerem, pod warunkiem, że będzie to koalicjant uczciwy i przewidywalny. Uczciwy, czyli będzie dotrzymywał danego słowa i pracował na rzecz mieszkańców, a nie na własną popularność.

– Bez względu na barwy polityczne?
– Ważna jest dla mnie praca na rzecz miasta, bez względu na barwy polityczne, ważny jest również człowiek i takie wartości, jak mądrość, uczciwość, pracowitość, zaangażowanie. Istotne jest to, aby wywiązywać się ze swoich obietnic.
 
  – Jakie jest Pani hasło wyborcze? Z jakim celem i ideami ma kojarzyć się wyborcom Pani kandydatura?
– „Zawsze blisko ludzi”, to nie jest moje nowe hasło wyborcze, gdyż od dawna takie jest moje spojrzenie na pracę w samorządzie. Zawsze blisko ludzi, wśród ludzi, z ludźmi – tym kieruję się, uczestnicząc w bezpośrednich spotkaniach z mieszkańcami. Nigdy się tego nie bałam ani nie wystrzegałam, gdyż uważam, że ta praca nie polega na wożeniu się w drogich limuzynach, lecz na bezpośrednim kontakcie z ludźmi. Nie może być sytuacji, w której miastem rządzi elita, która myśli tylko o sobie, której wydaje się, że wie wszystko najlepiej, która z mieszkańcami spotyka się tylko przy okazji kampanii wyborczej. Ja jestem blisko ludzi zawsze, w każdej sytuacji, niezależnie od okoliczności. 

– Ile takich spotkań odbyła już Pani z ludźmi i co Pani z nich wyniosła?
– Kaliszanie na pewno oczekują zmian. Bardzo wyraźnie wskazują, że nie podoba im się to, że Kalisz utracił status miasta stutysięcznego, co spowodowało, że miasto, które miało się rozwijać, dziś traci swoją wartość. Kaliszan martwi to, że młodzi ludzie stąd wyjeżdżają, że niewiele się dzieje. Rozmawiamy często o rewitalizacji i ważnych społecznych problemach. Moja praca to codzienne spotkania z mieszkańcami, a nie tylko tak, jak to robią niektórzy kandydaci na potrzeby kampanii wyborczej, nagle sprzątają rzekę, zbierają butelki, wyprowadzają psy i spacerują z seniorami z DPS. A gdzie byli przez ostatnie cztery lata?

– Co zatem jest priorytetem Pani programu wyborczego? Na jakich filarach się opiera?
– Mój program wyborczy podzieliłam na trzy filary. Pierwszy z nich nosi nazwę „ Młody Kalisz”. To propozycja dla młodych ludzi, którzy tu mieszkają i mam nadzieję, że nie wyjadą. W Kaliszu przebywa bardzo wielu studentów, którymi miasto nie opiekuje się, nie ma dla nich oferty.

– Nasi studenci pochodzą w większości z okolicznych gmin i powiatów. Właśnie ich chciałaby Pani zachęcić do związania się z Kaliszem na dłużej, a może nawet na stałe?
– Jeśli chcieliby u nas zamieszkać, stać się naszymi mieszkańcami, płacącymi podatki w Kaliszu, zakładać rodziny, pracować, tworzyć i rozwijać własne biznesy, to dlaczego nie miałabym ich zachęcać do związania się z Kaliszem?! Dlatego mówię o start-upach dla młodych przedsiębiorców i innych preferencjach dla młodych ludzi. Między innymi o mieszkaniach do remontu oraz nowych, z docelowym dojściem do własności. Chciałabym wprowadzić bezpłatną komunikację dla dzieci i młodzieży szkolnej oraz bezpłatny internet przed ratuszem. Darmową komunikację miejską wprowadziłabym także dla osób 65+.
Natomiast na bezpłatne korzystanie z KLA przez wszystkich kaliszan przyjdzie jeszcze pora, bo jeżeli mówimy o jakiejkolwiek usłudze bezpłatnej, to w konsekwencji i tak ktoś za nią zapłaci i to oczywiste, że składają się na to wszyscy mieszkańcy, zatem nie możemy mówić, że to nic nie kosztuje.        

– A jakie są dwa kolejne filary Pani programu?
 – Kolejny filar to „Senior w Kaliszu” czyli bardzo szeroka, otwarta polityka senioralna, bo Kalisz jest miastem, w którym ponad 30 proc. mieszkańców to seniorzy. Ci mieszkańcy Kalisza chcą być aktywni, czuć się potrzebni, działają w Uniwersytecie Trzeciego Wieku i w innych organizacjach, również na rzecz naszego miasta. Warto ten potencjał wykorzystać. W Kaliszu bardzo potrzebne są dzienne domy opieki. W tej kadencji udało się stworzyć jeden taki ośrodek, ale dobrze byłoby, aby takich miejsc było w mieście więcej. Trzeci filar, a właściwie punkt programu, dedykowany jest wszystkim mieszkańcom. Kalisz jest miastem ludzi z ogromnym potencjałem. Wystarczy tylko dać im czasem minimalne wsparcie, aby ten potencjał przyniósł efekty. Myślę tu o sprawach społecznych, profilaktyce i dbałości o zdrowie, o wolontariacie, o wsparciu organizacji pozarządowych i inicjatyw lokalnych, ale i kaliskiej przedsiębiorczości. Miasto powinno im w tych działaniach pomóc, a nie przeszkadzać.

Więcej w Życiu Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Winiarczyk - niezalogowany 2018-09-10 13:56:41

    Kaliszanie na pewno oczekują zmian.Bardzo podoba mi się te stwierdzenie.Obiecywano nam że Kalisz to nie tylko okolice ratusza,miały być nowe drogi i ulice na osiedlach nic się nie zmieniło w tej materii,mamy za to kontr-pasy,podgrzewaną murawę na stadionie i w perspektywie rewitalizacje okolicy ratusza.Nie wiem na kogo i moja rodzina i sąsiedzi z Winiar i innych Dzielnic Kalisza bez ulic i chodników będą głosować w tych wyborach nikt z kandydatów nie obiecuje w tej materii coś zmienić.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    kaliszanin - niezalogowany 2018-09-06 10:26:41

    jedyny jaki jest w SLD to obsadzanie stanowisk !!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    leon - niezalogowany 2018-09-05 16:41:03

    Jak w piosence:...ale to już było, i nie wróci więcej... dość socjalizmu w tym mieście.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do