
W głosowaniu z 16 listopada posłowie odrzucili weto Senatu w sprawie nowelizacji Kodeksu Karnego wprowadzającej sankcje w postaci konfiskaty pojazdu. W jakich okolicznościach możemy stracić auto?
Nowelizacja Kodeksu Karnego zakładająca konfiskatę pojazdów dotyczy przypadków jazdy pod wpływem alkoholu. Pojazd podlegać będzie konfiskacie jeśli kierowca będzie miał co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi lub jeśli spowoduje wypadek drogowy przy zawartości minimum 0,5 promila. Nowe prawo będzie też stosowane w sytuacji recydywy.
Jeśli natomiast sprawca nie będzie właścicielem pojazdu „orzekany byłby przepadek równowartości pojazdu, zaś za tą równowartość uznawano by wartość określoną w polisie ubezpieczeniowej a w razie jej braku – średnią wartość rynkową odpowiadającą wartości pojazdów podobnych” – wyjaśnia portal nczas.pl. Natomiast jeśli sprawca będzie prowadził pojazd stanowiący własność pracodawcy, sąd będzie orzekał tzw. nawiązkę. (Nawiązka – środek karny, który polega na obowiązku zapłacenia określonej kwoty pieniężnej poszkodowanemu. Najczęściej nawiązka jest zasądzona od sprawcy obok kary zasadniczej. Definicja za Wikipedia).
Wątpliwości prawne
Dziennik Gazeta Prawna przypomina, że pomysły konfiskaty pojazdów za jazdę po pijanemu pojawiały się już wcześniej ale zawsze budziły wątpliwości natury prawnej. Między innymi zasadę stanowiącą, że „za taki sam czyn popełniony w takich samych okolicznościach powinna być wymierzona taka sama kara” – zauważa prof. Mikołaj Małecki z Uniwersytetu Jagiellońskiego, cytowany przez DGP. Tymczasem jeśli karą dla jednego sprawcy będzie utrata pojazdu wartego 3 tysięcy złotych a drugiego – 150 tysięcy, to trudno mówić o spełnieniu takiego warunku.
Na ten sam aspekt zwraca uwagę prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego. „W zależności od konkretnego przypadku sankcja w postaci utraty pojazdu może okazać się nieadekwatna – albo rażąco niska albo niewspółmiernie wysoka. A w niektórych przypadkach przybierałoby to formę odpowiedzialności zbiorowej” – ocenia prawnik.
Zdaniem prof. Małeckiego sankcja karna powinna też powodować indywidualną dolegliwość sprawcy, tymczasem przepadek samochodu lub jego wartości uderza również w członków jego rodziny.
Profesor Piotrowski przyznaje również, że pomysł budzi także wątpliwości co do swej racjonalności, „skoro od wsiadania w stanie nietrzeźwości za kierownicę nie odstrasza nawet kara pozbawienia wolności”.
Takich wątpliwości jest znacznie więcej. Internauci w komentarzach przypominają, że proponowany w ustawie i zagrożony sankcją poziom 0,5 promila alkoholu we krwi w sąsiednich Niemczech (i kilkunastu innych krajach europejskich) jest normą, nie wspominając o Wielkiej Brytanii oraz Irlandii, Lichtensteinie, Luksemburgu i Maltcie, które dopuszczają nawet 0,8 promila.
Warto również zwrócić uwagę na malejącą liczbę wypadków drogowych z udziałem kierowców pod wpływem alkoholu. O ile w 2012 roku odnotowano 4467 takich przypadków to dziesięć lat później było ich 2488. Należy jednak zauważyć, że „udział” wcale nie musi oznaczać, że to kierowca „pod wpływem” był sprawcą.
Komentarze posłów
Za przyjęciem nowelizacji głosował m.in. Jan Mosiński, poseł Prawa i Sprawiedliwości. – Sejm, między innymi głosami posłów Prawa i Sprawiedliwości, przyjął nowelizację ustawy Kodeks karny, w której to nowelizacji zaostrzono kary wobec nietrzeźwych kierowców.
Konfiskata samochodu pijanym kierowcom ma być stosowana w przypadku, gdy kierowca będzie miał co najmniej 1,5 promila lub jeśli spowoduje wypadek przy zawartości co najmniej 0,5 promila alkoholu we krwi.
Pragnę zauważyć, że ubiegłym roku nietrzeźwi kierowcy zabili 212 osób, a prawie dwa tysiące zostało rannych. Ta tragiczna statystyka, a także wnioski obywateli spowodowały, że wszyscy posłowie PiS zagłosowali za takimi rozwiązaniami. Polska nie jest jedynym państwem w UE, które wprowadza takie rozwiązania.
Ważne jest również to, że w nowelizowanej ustawie zapisano, że sprawca, który po raz kolejny siądzie za kółkiem będąc wcześniej już skazanym za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości będzie otrzymywał wyłącznie karę bezwzględnego pozbawienia wolności. Z kolei jeden z ekspertów zajmujących się bezpieczeństwem na drodze wskazał, że to jest narzędzie, które testowano m.in. w USA i ono przyniosło spadek recydywy za kółkiem.
Tak więc chcemy podnieść poziom bezpieczeństwa obywateli stąd takie, a nie inne prawne rozwiązania.
Mariusz Witczak, poseł Koalicji Obywatelskiej. – Ta ustawa od początku była bardzo kontrowersyjna a przez ekspertów Senatu wręcz uznana za bubel prawny. Stąd senackie weto i odrzucenie przez izbę wyższą projektu w całości, co zdarza się niezwykle rzadko, ponieważ najczęściej Senat do projektów ustaw wprowadza jedynie poprawki. Również posłowie KO uznali projekt zmian za bubel prawny i dlatego głosowaliśmy przeciw.
Nie jest tajemnicą, że sami posłowie PiS-u też mieli zastrzeżenia do tej ustawy, ale ostatecznie głosowali za jej przyjęciem. Dlaczego? Ponieważ jest to ewidentny przykład populizmu prawnego oraz element politycznych rozgrywek w łonie formacji rządzącej – między PiS-em a partią Zbigniewa Ziobry, który jest autorem projektu. Być może za chwilę Ziobro będzie „łamany kołem” w sprawie środków unijnych czy praworządności dlatego daje mu się prezent w postaci poparcia ustawy – ocenia M. Witczak.
Przypomnijmy, że Sejm przyjął kontrowersyjną ustawę już w lipcu tego roku, ale została ona w całości odrzucona przez Senat na początku sierpnia, m.in. na podstawie opinii wybitnych prawników i konstytucjonalistów. Powołuje się na nich Marszałek Senatu Tomasz Grodzki w piśmie (druk nr 2510) do Marszałek Sejmu Elżbiety Witek. „Po zapoznaniu się z treścią i wysłuchaniu przedstawionych w trakcie prac senackich opinii oraz po przeprowadzonej debacie Senat zdecydowanie krytycznie ocenił przedłożoną ustawę i stwierdził przede wszystkim, że ustawa w całości narusza konstytucyjny standard proporcjonalności wywodzący się z art. 31 ust. 3 Konstytucji RP” – czytamy w druku. Wśród licznych argumentów przemawiających za odrzuceniem zmian znalazł się również i taki, że od szeregu lat widoczna jest tendencja spadkowa w ilości popełnianych przestępstw, również w ilości wypadków komunikacyjnych ze skutkiem śmiertelnym (patrz wykres).
– Ustawa nie dotyczyła wyłącznie przestępstw czy wykroczeń komunikacyjnych ale obejmowała bardzo szerokie spektrum zagadnień, m.in. tak kuriozalne, jak obniżenie minimalnego wieku odpowiedzialności karnej dzieci do 14 roku życia. Natomiast w przypadku wykroczeń komunikacyjnych to warto zaznaczyć, że proponowane zmiany są naruszeniem konstytucyjnego standardu proporcjonalności. Na to m.in. zwracali uwagę prawnicy poproszeni o ekspertyzy dla Senatu – przyznaje senator Janusz Pęcherz.
W głosowaniu z 16 listopada wzięło udział 445 posłów. Za odrzuceniem senackiego weta głosowało 229 posłów, głównie PiS a za przyjęciem było 206 deputowanych – 120 z KO, 43 z Lewicy, 22 z KP, 2 z Konfederacji, 7 parlamentarzystów Polska 2050, 5 z Porozumienia Gowina, 3 z Kukiz`15 oraz 3 z PPS oraz jeden niezależny. Dziesięciu posłów Konfederacji wstrzymało się od głosu.
Warto jeszcze przypomnieć, że nowelizacja likwiduje m.in. karę 25 lat pozbawienia wolności a w zamian wprowadza karę 30 lat pozbawienia wolności. „Zmiany przewidują też wprowadzenie tzw. kary bezwzględnego dożywocia bez możliwości warunkowego zwolnienia” – pisze nczas i wyjaśnia, że chodzi o sytuacje, kiedy sprawca był skazywany wcześniej za najpoważniejsze przestępstwa a także, kiedy jego wyjście na wolność będzie uznane za zagrożenie dla ludzi.
Z 30 do 40 lat podniesiono również przedawnienie zbrodni ludobójstwa.
(pp)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie