
Rolnicy powiatu kaliskiego włączyli się do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej. 9 lutego o godz. 10:00 z Plewni ruszyła kawalkada traktorów w kierunku Kalisza. Około godz. 12:40 protestujący rolnicy dojechali na Rondo Westerplatte. Nie był to jedyny protest na drogach powiatu kaliskiego. W protest włączyli się również rolnicy z gminy Szczytniki i okolic. Blokowali drogę w Marchwaczu, a kolumna traktorów przemieszczała się w kierunku Opatówka ( do ronda) i powracała na miejsce blokady.
W Plewni ( gmina Ceków – Kolonia) na drogę krajową wyjechało sto kilkadziesiąt traktorów. Było to największe zgromadzenie protestujących w powiecie kaliskim. - Protestujemy tak jak wszyscy w Polsce i innych państwach europejskich by doprowadzić do zmiany polityki rolnej przez Unią Europejską. Założenia „Zielonego ładu” są nie do zaakceptowania, tego nie wytrzyma polskie rolnictwo. Protestujemy też by zablokować niekontrolowany napływ produktów rolnych z Ukrainy. Wpuszczamy na nasz rynek zboże i inne produkty które nie spełniają naszych norm – mówi Mikołaj Stasiak, przewodniczący zgromadzenia ( protestu) w Plewni. Kolumna oflagowanych ciągników wolno przemieszczała się w stronę Kalisza trasą: Morawin – Szadek – Florentyna – Skarszew - Półko - Szosa Turecka. W Kaliszu protestujący jechali al. gen. Władysława Sikorskiego, al. Wojska Polskiego do Ronda Westerplatte. Po okrążeniu ronda tą samą trasą wracali do Plewni.
Odrębną blokadę na tej samej drodze w miejscowości Skarszew zrobiła druga grupa rolników. Blokowali skrzyżowanie przepuszczając co pół godziny dziesiątki oczekujących samochodów. Za przebieg blokady odpowiedzialny był Zbigniew Pasternak, przewodniczący zgromadzenia protestujących. – Nie denerwuję się, przecież ich protest jest także w obronie interesów każdego Polaka.. Gdyby zaczęły obowiązywać te absurdalne normy „Zielonego Ładu” to ich skutki odczułby każdy z nas. Ceny żywności choć nie tylko np. energii elektrycznej poszybowałyby wysoko. Życzę by ich protesty zakończyły się sukcesem i UE wycofała się z tej absurdalnej polityki. Nie możemy też pozostawać obojętni na dopływ niekontrolowanego napływu produktów rolnych z Ukrainy – twierdził oczekujący w kolejce w Skarszewie kierowca TIR –a.
Przejazd około 160 traktorów przez Kalisz poważnie utrudnił przemieszczanie się innych pojazdów choć nie wszędzie. Na słowa uznania zasługuje policjantka i policjant ( na zdjęciach) regulujący ruchem na skrzyżowaniu al. Wojska Polskiego z ul. Stawiszyńską. Przy przejeździe ciągników przez skrzyżowanie tak sprawnie kierowali ruchem pozostałych pojazdów, że stosunkowo tworzący się korek był sukcesywnie i szybko rozładowywany. A. Wojska Polskiego traktory jechały tylko prawym pasem pilotowani przez policyjny radiowóz. Pozwalało to na przemieszczanie się innych pojazdów. Niestety korków nie uniknięto się na skrzyżowaniach al. Wojska Polskiego z innymi ulicami.
Poważniejsze „korkowanie” zaczęło się podczas powrotu protestujących. Źle zaczęło dziać się już na Rondzie Westerplatte. Niecierpliwość oczekujących kierowców narastała i w końcu zaczęli wciskać się pomiędzy jadące ciągniki. Momentami rondo korkowało się. Ruch na rondzie starali się usprawnić policjanci ale dało to pozytywny efekt tylko tam. Już wcześniej zwarta kolumna traktorów została rozczłonkowana przez inne pojazdy, co skutkowało tym, że przejazd powrotny trwał dłużej. Policyjny radiowóz pilotował tylko pierwszą cześć kolumny, pozostali musieli sobie radzić przemieszczając się z innymi użytkownikami alei.
Korki tworzyły się też na drogach gdzie nie odbywały się protesty. Tak było np. na drodze Kalisz – Września, którą po zakończeniu protestu przemieszczało się do swoich domostw ponad 20 traktorzystów. Jechali w kolumnie i tylko co odważniejsi kierowcy decydowali się ominąć długi wąż ciagnikow.
(grz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie