Reklama

KKS Kalisz pogromcą ekstraklasy!

09/11/2022 07:14

Stadion Miejski w Kaliszu jeszcze raz był arenę sensacyjnych wydarzeń w Fortuna Pucharze Polski. Po wyeliminowaniu z Fortuna Pucharu Polski Widzewa Łódź piłkarze II-ligowego KKS Kalisz to samo uczynili z inną ekastraklasową drużyną – Górnikiem Zabrze. Niebiesko-biało-zieloni tym samym awansowali do do ćwierćfinału turnieju „tysiąca drużyn”

Gdy w roku 1956 ówczesny Start Kalisz po zwycięstwach nad Spartą Szczecinek, CWKS Kraków (Wawel Kraków), Hetmanem Zamość i Polonią Gdańsk dotarł do półfinału Pucharu Polski, nagle okazało się, że nad Prosną też rodzą się piłkarskie talenty. Półfinał w stolicy z CWKS Warszawa, czyli późniejszą Legią, kaliszanie przegrali 1:7, ale i tak przeszli do historii futbolu nad Prosną. Trzeba było czekać wiele lat, aby inny kaliski klub zbliżył się do tego osiągnięcia. Stało się to w zupełnie innej rzeczywistości futbolowej, ale bez wątpienie na tym samym poziomie emocji. Te kaliskim kibicom futbolu zapewniają tej jesieni piłarze KKS Kalisz. Już niesamowtym meczem 1/16 Fortuna Pucharu Polski z Widzewem Łódź udowodnili, że Kalisz nie jest zaściankiem krajowego futbolu. Kolejnym rywalem był Górnikm Zabrze – jeszcze jeden klub-legenda w historii polskiej piłki nożnej.

Kibice na Stadionie Miejskim przy Łódzkiej mieli w pamięci niedawne zwycięstwo Górnika z Pogonią w Szczecinie i fantastyczny gol Lukasa Podolskiego, toteż obawiano się właśnie tego wybitnego napastnika, mistrza świata w barwach reprezentacji Niemiec. W pierwszych minutach meczu bliski zdobycia gola był jednak nie on, ale Szymon Włodarczyk, lecz na wysokości zadania stanął Mateusz Górski, na którego w meczach Pucharu Polski konsekwentnie stawia trener Bartosz Tarachulski. Odpowiedź KKS Kalisz była piorunująca. Piotr Giel wypuścił w bój Nikodem Zawistowskiego, a wahadłowy niebiesko-biało-zielonych wprawił w euforię kilka tysięcy kibiców na Stadionie Miejskim w Kaliszu. Dynamika, precyzja i zimna głowa – to najlepszy opis tej akcji i gola. W 16. minucie gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie, bowiem w pola karne Górnika „wjechał” Michał Borecki, podał do Mateusza Wysokińskiego, a ten przestrzelił z kilkunastu metrów. W 20. minucie wreszcie pozycję strzelecką wypracował sobie Podolski, ale na szczęście dla kaliszan minimalnie się pomylił. Chwilę później po rzucie rożnym bliski szczęścia był Filip Kendzia.

Wicelider eWinner II Ligi nie zamierzał tylko się bronić. Po akcji w 30. minucie strzelał Nestor Godillo, bramkarz „wypluł” piłkę, ale do dobitki strzelec nie zdążył. Jeśli ktoś myślał, że zabrzanie na początku drugiej połowy rzucą się na II-ligowca i pokażą mu miejsce w szeregu, to się srogo pomylił. Tuż po przerwie powinno być bowiem 2:0 dla KKS. Nikodem Zawistowski świetnie zagrał do Piotra Giela, który znalazł się „oko w oko” z Danielem Bielicą, który nogą obronił strzał napastnika KKS. Na tym jednak nie koniec kaliskiej ofensywy. Jaką siłą ofensywną dysponuje wicelider eWiner II Ligi, Górnik przekonał się w 57. minucie. Nikodem Zawistowski jeszcze raz w tym meczu pokazał klasę skrzydłowego, a to, jak zagrał w pole karne do Nestora Gordillo, było po prostu perfekcyjne. Nikt w zabrzan nie był już w stanie zatrzymać hiszpańskiego goaleadora KKS.

To było jednak dopiero preludium do wielkich emocji na Stadionie Miejskim w Kaliszu. Po trzech minutach mocno podrażniony Górnik zdobył gola kontaktowego. Po rzucie wolnym kaliszanie nie upilnowali we własnym polu karnym Aleksandra Paluszka i było już tylo 2:1. W 74. minucie „Górnicy” już w pełni wrócili do gry, gdy Piotr Krawczyk – mimo asysty obrońcy – znakomicie przyjął piłkę i plasowanym strzałem pokonał Mateusza Górskiego. Podopieczni trenera Bartoscha Gaula wydawali się być na dobrej drodze, aby udowodnić swoją wyższość w tym meczu. Tymczasem w drugiej minucie doliczonego czasu gry Nestor Gordillo „zakręcił: defensywą „Górnika”, dograł piłkę przed bramkę zabrzan, a tam Mateusz Wysokiński wpakował futbolówkę do siatki. Kibice KKS jeszcze nie skończyli fetować tego gola, gdy goście znów doprowadzili do wyrównania. Tym razem kaliszanie nie upilnowali Amadeja Marosę, który dopełnił formalności.

W dogrywce oba zespoły nie potrafiły zdominować rywala i widać było, że odczuwają już trudy spotkania. Doszło więc do rzutów karnych, które raz już KKS wygrał – z Widzewem Łódź. W trzeciej serii strzał z jedenastu metrów Amadeja Marošy obronił Mateusz Górski. W czwartej serii nie pomylił się Wiktor Smoliński, a w piątej bohaterem – podobnie jak w meczu z Widzewem – został Mateusz Gawlik i awans do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski stał się faktem. Niewiarygodne, lecz prawdziwe – tak można podsumować tę szaloną, ale piękną i zwycięska jesień piłkarzy KKS Kalisz. Teraz czekamy na losowanie ćwierćfinałów, które są zaplanowane na 1 marca 2023 roku.

(dd)

KKS Kalisz – Górnik Zabrze 3:3 (1:0, 3:3) karne 5:3

Bramki: Nikodem Zawistowski (8.), Nestor Gordillo (57.), Mateusz Wysokiński (90+2) – Aleksander Paluszek (60.), Piotr Krawczyk (74), Amadej Marosa (90+3).

Rzuty karne: 1:0 Jakub Wilczyński, 1:1 Erik Janža, 2:1 Kasjan Lipkowski, 2:2 Piotr Krawczyk, 3:2 Adrian Łuszkiewicz, (3:2 Amadej Maroša - obroniony), 4:2 Wiktor Smoliński, 4:3 Robert Dadok, 5:3 Mateusz Gawlik

KKS: Mateusz Górski – Wiktor Smoliński, Filip Kendzia, Kasjan Lipkowski, Nikodem Zawistowski (74. Jakub Głaz), Mateusz Wysokiński, Adrian Łuszkiewicz, Michał Borecki (89. Bartłmiej Putno), Mateusz Wysokiński, Nestor Gordillo (106. KamilmKoczy), Piotr Giel (54. Jakub Wilczyński)

Górnik: Daniel Bielica – Kryspin Szcześniak, Emil Bergstrom, Aleksander Paluszek (61 . Jakub Szymański), Norbert Wojtuszek (96. Robert Dadok), Dani Pacheco, Jean Mvondo (87. Blaż Vrhovec), Kanji Okunuki (61. Amadaj Marosa), Erik Janża, Szymon Włodarczyk (37. Piotr Krawczyk)

 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    kibic - niezalogowany 2022-11-09 12:12:09

    brak słów uznania po prostu było WSPANIALE tak trzymać jak najdłużej

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Kibic2 - niezalogowany 2022-11-09 17:53:40

    Finał dla KKS Kalisz.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do