
Dramatyczny wzrost liczby prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży w ostatnich dwóch latach to najbardziej tragiczna konsekwencja nauki zdalnej i przymusowej izolacji. Ale psychologowie i psychiatrzy wskazują również na inne – m.in. na dewastację więzi społecznych oraz rówieśniczych relacji. – Bardzo niepokojące jest to, że w wyniku tej długotrwałej izolacji u coraz więcej młodych ludzi zanika potrzeba kontaktu z rówieśnikami. Bardzo często spotykam się z taką spokojną rezygnacją – ocenia dr Justyna Leszka, dyrektor i terapeutka Fundacji Nowa Nadzieja
Statystyki są porażające!
Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w ubiegłym roku drastycznie wzrosła liczba samobójstw i prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży do 18 roku życia. Samobójcze próby podjęło 1496 młodych osób, w 127 przypadkach skuteczne. W stosunku do roku 2020 oznacza to wzrost liczby prób samobójczych o 77% a śmierci o 19%. Wśród chłopców w 2020 roku policja odnotowała 305 prób samobójczych a rok później 410. Dużo gorsze statystyki dotyczą dziewcząt. W 2020 roku próby samobójcze podjęło 538 dziewcząt a w roku ubiegłym 100%, więcej bo aż 1086. Jednak zdaniem psychologów, takich przypadków jest zdecydowanie więcej ponieważ nie wszystkie były i są zgłaszane.
Zanika chęć do kontaktu z rówieśnikami
Związek przyczynowo-skutkowy, czyli izolacji a w konsekwencji – ogromny wzrost ilości prób samobójczych, jest oczywisty. To najbardziej dramatyczna ale nie jedyna konsekwencja decyzji podejmowanych przez „pandemiczne ministerstwa” (zdrowia i edukacji) przed dwoma laty. Badania zlecone przez Rzecznika Praw Dziecka wskazują również na fatalne skutki izolacji w sferze zdrowia psychicznego. Na problem wskazała połowa badanych nastolatków w wieku 15-18 lat oraz połowa rodziców. Aż 80% respondentów z kolei narzekało na brak kontaktu z rówieśnikami a jedna czwarta wskazała na pogorszenie się relacji z rówieśnikami. Z badań wynika, że ograniczenie kontaktu z rówieśnikami było problemem dla nieco ponad 70% młodych ludzi. Ale niepokojące może być również to, że prawie 30% nastolatków zaakceptowało taką rzeczywistość.
– Pamiętajmy, że dla 12-latka dwa lata to jak dla dorosłego – dekada. Dwa lata wystarczyły aby wielu młodych zrezygnowało z tak podstawowej potrzeby młodego wieku, jaką jest kontakt z rówieśnikami. To bardzo niepokojące – ocenia dr Leszka.
Dorota Madejka, wiceprezes Nowej Nadziei przyznaje, że wzrost liczby młodych ludzi, którzy zgłaszają się na terapie do ośrodków Fundacji jest bardzo wyraźny. – Bardzo dużo osób zgłasza się na terapie grupowe, treningi umiejętności społecznych. Rodzice dostrzegają, że ich dzieci nie nawiązują relacji społecznych, zamykają się w sobie. A to rodzi obawy o to, że w dorosłym życiu mogą być po prostu samotnikami. To również wstęp do zaburzeń psychicznych, widoczny bardzo wyraźnie w grupie osób młodych, wchodzących w dorosłe życie – ocenia D. Madejka i przyznaje, że ze względu na duże zapotrzebowanie, w ostatnim czasie placówki Nowej Nadziei pootwierały terapeutyczne grupy dedykowane starszej młodzieży i młodym dorosłym. Mimo wszystko jednak zjawisko tak bardzo przybrało na sile że, jak twierdzi dr Leszka, Fundacji „kończą się moce przerobowe”. – Zaczyna brakować terapeutów – ubolewa terapeutka.
NIK miażdży rządzących
Na problem zwróciła uwagę Najwyższa Izba Kontroli. W raporcie z 1 lutego tego roku dotyczącego skutków izolacji uczniów i zdalnego nauczania czytamy m.in. o obniżeniu jakości kształcenia, pogłębieniu nierówności edukacyjnych oraz pogorszeniu kondycji psychofizycznej uczniów oraz nauczycieli. Jako powody, inspektorzy NIK wymieniają chaos decyzyjny i brak systemowych rozwiązań, które zapewniłyby szkołom optymalne warunki do stabilnej pracy dydaktycznej, wychowawczej i opiekuńczej. „W całym badanym okresie kolejni ministrowie edukacji wydawali głównie doraźne rekomendacje i wytyczne dostosowując przepisy do aktualnych potrzeb. W opinii Najwyższej Izby Kontroli takie działania można usprawiedliwiać wyłącznie w pierwszym okresie pandemii” – czytamy w raporcie NIK.
Jak podają europejskie dane, Polska była krajem, który najdłużej w Europie utrzymywał dzieci i młodzież szkolną w izolacji choć opinie wielu specjalistów nie dawały do tego żadnych przesłanek. Statystyki zachorowań i zgonów na covid wśród najmłodszych, również. Jak podaje portal dorzeczy.pl, powołujący się na dane Ministerstwa Zdrowia, w okresie od 1 stycznia 2021 do 31 stycznia 2022, w Polsce z powodu covid-19 odnotowano 34 zgony osób w przedziale wieku 0 – 18 lat. Z tym, że większość z nich, bo aż 24, miała poważne choroby współistniejące. „Najmłodsi i nastolatkowie stanowili ledwie promil wszystkich zmarłych. [...] Reasumując, dane Ministerstwa Zdrowia bezpośrednio potwierdzają więc wszystkie doniesienia, że dzieci łagodnie przechodzą infekcję i nie są narażone na śmierć z powodu koronawirusa” – ocenia dorzeczy.pl.
(pp)
Foto: Dorota Madejka, wiceprezes Fundacji Nowa Nadzieja
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
ze statystyk i badań: kobiety częściej decydują się na próby samobójcze, bo są bardziej zmienne/niepewne, a mężczyźni częściej popełniają samobójstwo, bo są bardziej zdecydowani - uśredniając wszystko oczywiście