Reklama

Korki przed meczem i tłumy na stadionie. Kalisz gościł reprezentacje Polski i Holandii - DUŻO ZDJĘĆ

15/10/2019 07:07

Stadion Miejski w Kaliszu pamięta mecze z udziałem krajowych reprezentacji sprzed wielu lat, ale w nowej szacie był po raz pierwszy areną takiej rywalizacji. Ponad siedem tysiący kibiców obejrzało na obiekcie przy ulicy Łódzkiej rywalizację 20-latków z Polski i Holandii. To było wielkie piłkarskie święto dla całego regionu, a także poważne wyzwanie logistyczne dla organizatorów i komunikacyjne dla grodu nad Prosną

Polska U-20 – Holandia U-20 1:2 (0:2)

Bramki: Tomasz Makowski (52.) - Zakaria Aboukhlal (14.), Jurgen Ekkelenkamp (36.)

Polska: Paweł Sokół - Serafin Szota, Mateusz Bondarenko, Jakub Kiwior - Jakub Bednarczyk (63. Michał Skóraś), Łukasz Poręba (85. Adrian Benedyczak), Tomasz Makowski, Bartosz Slisz, Marcin Grabowski (63. Tymoteusz Puchacz) - Marcel Zylla, Dawid Kurminowski (63. Mateusz Żukowski).

Holandia: Mike van de Meulenhof - Navajo Bakboord (81. Deroy Duarte), Jordan Teze, Sven Botman, Kik Pierie - Nathan Markelo, Jurgen Ekkelenkamp, Jordy Wehrmann - Juan Familia-Castillo (46. Armando Obispo), Thomas Buitink (69. Dylan Vente), Zakaria Aboukhlal (70. Ché Nunnely).

Żółte kartki: Szota, Slisz - Markelo, Teze, Wehrmann, Vente.

Sędziował: Luís Godinho (Portugalia).

Od kiedy zdecydowano się na budowę zupełnie nowego stadiony przy ul. Łódzkiej, nie brakowało krytyków tej inwestycji, a kiedy już powstał nowy obiekt, zastępując ten przestarzały, choć pamiętający największe triumfy nie tylko kaliskiego futbolu, okazało się, że nie wszystko zrobiono jak należy. Usterki – i to poważne – dotyczyły przede wszystkim części lekkoatletycznej. Okazało się jednak, że reprezentacyjna arena sportowa w Kaliszu ma swoje zalety i może służyć nie tylko Kaliszowi, ale całemu regionowi. Udowodnił to mecz piłkarskich reprezentacji do lat 20 Polski i Holandii w ramach Turnieju Ośmiu Narodów. Organizator, czyli Wielkopolski Związek Piłki Nożnej, postanowił, że wejściówki na ten mecz będą darmowe, a lwią część biletów rozprowadzano w klubach piłkarskich, szczególnie w grupach młodzieżowych. Zapotrzebowanie okazało się olbrzymie, co było widać w dniu meczu. Przy Łódzkiej ustawiła się prawdziwa kolumnada autokarów (sięgała do cmentarza na Tyńcu), a z nich wysiadali młodzi adpeci futbolu wraz ze swoimi opiekunami, którzy chcieli obejrzeć mecz biało-czerwonych. Już godzinę przed meczem zakorkowała się Trasa Bursztynowa i nie wszyscy zdążyli na początek spotkania. Jeszcze raz okazało się, że siatka komunikacyjna w naszym mieście pozostawia ciągle wiele do życzenia. Zapełniający się kibicami z minuty na minutę stadion robił jednak duże wrażenie. W sumie na trybunach zasiadło ponad siedem tysięcy widzów spragnionych wielkiego widowiska.

- Murawa na stadionie jest najwyższej jakości, a i pozostałe warunki do rozgrywanie takich spotkań w Kaliszu należy uznać za naprawdę znakomite – podkreślali nie tylko polscy organizatorzy, ale także holenderscy goście, którzy wcześniej wizytowali stadion przy Łódzkiej.

- Gdy tylko przedstawiciele holenderskiego związku weszli na koronę stadionu, od razu zaczęli robić zdjęcia, nakręcać filmy, bo nie spodziewali się, że przyjdzie im zagrać mecz na takim naprawdę nowoczesnym obiekcie, z tak dobrą murawą. Trzeba podziękować pracownikom Ośrodka Sportu, Rehabilitacji i Rekreacji w Kaliszu, bo rzeczywiście przez ostatnie tygodnie zrobili wiele, żeby ta murawa, także w przekazie telewizyjnym, wyglądała wyśmienicie – mówił Piotr Kościelny, współorganizator meczu, wiceprezes Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej.  

Kibice koncentrowali się jednak na emocjach czysto sportowych i w pierwszych minutach meczu wydawało się, że opromieniona niedawnym niespodziewanym zwycięstwem nad Niemcami (4:3) reprezentacja Polski jest w stanie zdominować Oranje. Doskonałą okazję do zdobycia gola miał Jakub Kiwior. Po jego strzale głową piłka tylko nieznacznie minęła bramkę gości. Holendrzy powoli jednak uporządkowali grę i zaskoczyli gospodarzy w 14. minucie meczu.  Na prawym skrzydle został uruchomiony Zakaria Aboukhlal, strzelił w długi róg polskiej bramki niezbyt silnie, ale na tyle precyzyjnie, że Paweł Sokół (mógł chyba zareagować lepiej) przepuścił piłkę do siatki. Podopieczni Jacka Magiery od tej pory wyraźnie stracili pewnoś gry i zostali skarceni po raz drugi w 36. minucie. W polu karnym znakomite podanie przejął Jurgen Ekkelenkamp i pewnie umieścił piłkę w polskiej bramce. Nadzieje na odrobienie strat odżyły kilka minut po wznowieniu gry w drugiej połowie meczu. Polacy wykonywali rzut rożny, Marcin Grabowski kapitalnie zagrał  do Tomasza Makowskiego, a ten kropnął nie do obrony pod poprzeczkę holenderskiej bramki. Kolejnych goli w tym meczu jednak się nie doczekaliśmy, a Holendrzy zanotowali pierwszą wygraną w Turnieju Ośmiu Narodów i „przeskoczyli” Polaków w tabeli. Biało-czerwoni są w tej klasyfikacji na szóstym miejscu, a w następnym meczu zmierzą się 14 listopada ze Szwajcarią, która jest siódma w tabeli.

- Żałujemy, że tego meczu przynajmniej nie zremisowaliśmy, bo można było. Za łatwo straciliśmy gole w pierwszej połowie. Druga część meczu w naszym wykonaniu była już lepsza, tym bardziej szkoda tej porażki, ale przyjmujemy ją z pokorą. Zawodnicy mają teraz wrócić do klubów, walczyć o  miejsce w podstawowych składach i widzimy się ponownie w listopadzie. Gramy ze Szwajcarią, z Norwegią i chcemy wygrać – mówił po meczu trener Jacek Magiera.
dd

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2019-10-15 12:08:14

    to nie były korki tylko zwyczajny burd.... !!! wszystkie ulice były zakorkowane !!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do