
Jedną z najprężniej rozwijających się metod połowu ryb, jest łowienie gruntowe, w którym cienka szczytówka zastąpiła wskaźniki podwieszane na żyłce. Choć na łowiskach spotyka się jeszcze wędkarzy używających np. „policjantów” (jest to podwieszana na żyłce styropianowa kulka rodem z czasów PRL-u), to jednak drgająca szczytówka staje się coraz bardziej powszechną
Kupując specjalnie dla tej metody dedykowaną wędkę, wędkarze rzadko zastanawiają się, dlaczego sprzedawana jest z dwoma, a w droższych modelach aż z trzema szczytówkami. Doświadczenie uczy, że wielu wędkarzy nie wymienia szczytówek, pomimo to, że zmieniają koszyczki zanętowe, dystans łowienia, a i zdarza się środowisko, np. raz łowią nad jeziorem, a innym razem w rzece. Po co zatem producenci proponują np. trzy szczytówki?
Markowy producent wędzisk feederowych, na każdej dołączonej do kompletu szczytówce umieszcza oznaczenie jej sztywności oraz informację dotyczącą materiału, z którego została wykonana. Najczęściej spotykaną wartością są uncje, których symbolem są litery „oz”. 1 oz, to wartość 28,35 g. Oznacza to, że ciężar potrzebny do ugięcia szczytówki pod kątem prostym wynosi podaną wartość (zobacz zdjęcia w internetowym wydaniu ŻK). W praktyce będziemy to interpretować jako czułość wskazywania brań. Im wartość oz będzie wyższa, tym twardość szczytówki będzie wzrastała. Podejmując decyzję o zakupie wędki musimy pamiętać, że szczytówka, która w tej metodzie jest jedynie wskaźnikiem brań, nie oznacza ciężaru wyrzutu wędki. Zdarza się, że do dwóch różniących się ciężarem wyrzutu wędzisk, możemy zamontować tę samą szczytówkę. Nie oznacza to jednak, że możemy działać bezkrytycznie, musimy brać pod uwagę ciężar koszyczka lub zastosowanego podajnika zanęty. Jeżeli zastosujemy mały podajnik na zbyt twardej szczytówce, pojawi się problem z napinaniem żyłki, wyostrzaniem zestawu. Może dojść do sytuacji, że będziemy przesuwali koszyczek, a szczytówka nadal będzie nieugięta. Szczytówka o twardości np. 2,5oz z koszyczkiem o wadze 15 g, nie będzie współgrała, bo 2,5oz, to w przybliżeniu wartość 71 g. Lekki 15 g koszyczek nie zapewni stabilnego oparcia zestawu na dnie i odpowiedniego naciągnięcia żyłki. Z dwojga złego, lepiej skonstruować zestaw z cięższym podajnikiem na delikatnej szczytówce, niż zbyt lekki, na sztywnej.
W handlu możemy spotkać szczytówki o różnych krzywych ugięcia, np. 1/8oz, 1/4oz, 3/8oz 1/2oz, 1oz, 1,5oz itd. Ta wiedza będzie nam niezbędna do skonstruowania najbardziej czułego zestawu. Zgranie wszystkich elementów zestawu pozwoli na komfortowe łowienie w napotkanych warunkach na łowisku.
Konstruując zestaw, oprócz kluczowej jego czułości, powinniśmy brać pod uwagę kilka innych czynników, które będą determinowały nasze działania, np. odległość łowienia. Lekkim podajnikiem nie zarzucimy zestawu na odległość 40-50 m. Zbyt „miękka” wędka i ciężki koszyczek, to niebezpieczeństwo złamania wędziska, niecelne rzuty i ograniczenie odległości. Zbyt twarda, przy zastosowaniu lekkiego koszyczka, to krótkie odległości zarzucania, brak możliwości naciągnięcia żyłki oraz niebezpieczeństwo zerwania całego zestawu podczas siłowych wyrzutów. Prawidłowo skonstruowany zestaw pozwoli nam uniknąć tych wszystkich problemów.
W jaki sposób postępować, kiedy na szczytówkach nie ma oznaczeń? Wiele firm, jako wskaźnik twardości szczytówki podaje kolor, którym jest pomalowana. Niestety system ten nie jest ujednolicony i wielokrotnie zdarzało się, że identyczne kolory wcale nie oznaczały tej samej twardości. Mało tego, gama kolorów stosowana przez producentów jest dość duża. W takiej sytuacji najlepiej będzie przeprowadzić doświadczenie. Najprościej można je wykonać trzymając w palcach przelotkę szczytową badanych elementów. Opadająca najniżej pod swoim ciężarem część szczytowa feedera będzie tą najczulszą. Dobrze jest także zawiesić na jej przelotce szczytowej obciążenie w postaci koszyczka zanętowego, którego będziemy używać. Ugięcie pod jego ciężarem wskaże, czy wybór będzie właściwy.
Pamiętajmy, że właściwie dobrany ciężar koszyczka w stosunku do szczytówki wędki, powinien pozwolić na jej przygięcie, bez przesuwania koszyczka spoczywającego na dnie zbiornika. Zawsze powinna nam towarzyszyć idea: łówmy najdelikatniej, jak tylko się da.
Uczestnik opisywanych ostatnio zawodów w Zbiersku zadał pytanie: w jaki sposób należało skonstruować zestaw, gdy przeważały brania bardzo małych ryb? Można się pokusić o odpowiedź biorąc pod uwagę doświadczenia polskich specjalistów tej metody połowu ryb. Pierwszy warunek wskazuje na używanie w zestawie plecionki zamiast żyłki. Brak rozciągliwości tej pierwszej, pozwala w znakomity sposób odczytywać nawet najdelikatniejsze brania. Żyłka w takim przypadku spowalnia ich sygnalizację.
Drugi, bardzo ważny element w zestawach z plecionką, to forma amortyzatora, którą jest feeder guma. Pisaliśmy o niej kilka razy, ale warto jeszcze raz powtórzyć. Brak rozciągliwości plecionki w negatywny sposób wpływa na skuteczność holu ryb, szczególnie tych niewielkich. Może się okazać, że będą się one spinały, co w zestawie z żyłką zdarza się rzadziej, ponieważ jej rozciągliwość w naturalny sposób amortyzuje ruchy zaciętych ryb. Wprowadzenie do zestawu skrętki wykonanej z feeder gumy, w znakomity sposób zapobiega takim wydarzeniom. Świetnie sposób zasady konstruowania takiego zestawu przedstawił Artur Matczak w materiale przedstawionym na kanale You Tube. „8 najlepszych feederowych patentów”, to znakomity materiał edukacyjny, który polecamy.
Jeszcze jeden ważny aspekt należałoby brać pod uwagę w trakcie zbierskich zawodów – odległość łowienia. Jeżeli zarzucając zestaw na 25 m, wędkarze łowili ryby takiej samej wielkości, jak te, które występowały 15 m od brzegu, należało łowić bliżej. Pamiętajmy, że czas skręcania zestawu z bliższej odległości jest krótszy. Jeżeli wędkarz wykonał w trakcie zawodów 100 zarzuceń zestawu, a każdorazowy czas jego skręcania był o 15 sekund dłuższy od tego z krótkiego dystansu, to stracił – bagatela – 25 minut. Jeżeli do tego dodamy znacznie lepsze wskazania brań z krótkiego dystansu, szybkość łowienia oraz częstotliwość podawania w łowisko składników nęcących, mogło to mieć duże znaczenie. Biorąc zaś pod rozwagę strukturę dna, z dużym prawdopodobieństwem możemy uznać, że należało stosować długie, 50-70 cm przypony o przekroju 0,10 mm, z małymi haczykami w rozmiarach 18 – 20.
Marek Grajek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie