Opozycyjni politycy zwracają uwagę na katastrofalną sytuację w służbie zdrowia i na niepokojące zapowiedzi ekipy rządzącej dotyczące możliwej likwidacji niektórych szpitali. Czy ta ponura perspektywa dotyczy również Kalisza i regionu?
– Z zestawienia przesłanego nam przez Łukasza Grabowskiego, radnego Sejmiku Województwa Wielkopolskiego wynika, że w 16 placówkach służby zdrowia dla których samorząd województwa wielkopolskiego jest jednostką tworzącą, za trzy kwartały tego roku zabrakło aż 134 milionów złotych! W tym zestawieniu są trzy jednostki z Kalisza i powiatu kaliskiego. W przypadku szpitala im. Ludwika Perzyny w Kaliszu, NFZ zalega na kwotę ponad 4 milionów złotych, w szpitalu w Sokołówce kwota zaległości to prawie milion złotych i podobnie w szpitalu w Wolicy. Ale są i takie szpitale, jak np. Wielkopolskie Centrum Onkologii, gdzie brakuje 23 miliony złotych, Wielkopolskie Centrum Pulmunologii – prawie 23 miliony złotych a w Specjalistycznym Zespole Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem zabrakło 20 milionów złotych. Ta ponura statystyka pokazuje, że ani NFZ ani rząd Donalda Tuska nie mają recepty jak temu zaradzić – ocenił Jan Mosiński, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
– Pikanterii sprawie dodaje fakt, że w tak fatalnej sytuacji finansowej służby zdrowia, niektóre placówki mają pozawierane umowy, gdzie lekarze zarabiają ponad 250 tysięcy brutto miesięcznie! Taka sytuacja ma miejsce również w kaliskim szpitalu – podkreślił parlamentarzysta i pytał. – Jak to jest, że w jednym zakładzie pracy, jeden pracownik ma umowę o pracę, dyżury oraz kontrakt menedżerski?
Dodał, że w tej sprawie parlamentarzyści PiS skierowali pisma do szefów placówek medycznych z pytaniami o wyjaśnienia – na jakie kwoty były zawierane kontrakty z NFZ, czy zagrożona jest kwestia programów lekowych, jakie są zobowiązania i czy szpitale podejmują jakiekolwiek decyzje o ograniczeniu przyjęć. – Takie sygnały do nas napływają – przyznał Mosiński i ocenił, że rząd Donalda Tuska powinien podać się do dymisji, skoro nie gwarantuje bezpieczeństwa zdrowotnego Polakom.
Poseł Piotr Kaleta z kolei odniósł się do wypowiedzi minister zdrowia Jolanty Sobierańskiej-Grendy, która przyznała, że około jedna trzecia szpitali w Polsce jest niepotrzebnych.
– Co to oznacza? Że być może szpital, który obsługuje mieszkańców Kalisza i powiatu, będzie restrukturyzowany, będzie zmieniana jego formuła funkcjonowania a może będzie zlikwidowany. To nic innego jak otwarcie furtki do prywatyzacji służby zdrowia – przyznał i dodał, że Prawo i Sprawiedliwość nie ma nic przeciwko prywatnej służbie zdrowia ale jego formacja polityczna nigdy nie zaakceptuje prywatyzacji służby zdrowia kosztem pacjentów. – Do tego dopuścić nie możemy.
Przypomniał, że w tegorocznym budżecie, na ochronę zdrowia, zabrakło aż 14 miliardów złotych. Co prawda minister finansów przekazał z budżetu centralnego kwotę 2,5 miliarda złotych ale oznacza to, że nadal brakuje 11,5 miliarda. – To pokazuje z jak dramatyczną sytuacją mamy do czynienia. I drugą rzecz – że o zdrowiu Polaków decyduje... minister finansów.
Podczas konferencji prasowej poświęconej sytuacji w służbie zdrowia, głos zabrał również Bogusław Szczepaniak, chirurg ogólny i naczyniowy. – Pracuję w tym szpitalu jako chirurg 36 lat i mogę powiedzieć tylko tyle, że tak źle jak obecnie jeszcze nie było. Część pacjentów nawet nie wie, kiedy będzie operowana, terminy są przesuwane co może generować powikłania, które w efekcie później będą droższe w leczeniu. Nie wspominając o konsekwencjach dla zdrowia pacjentów – przyznał lekarz.
– W regionie mamy sześć szpitali – w Kaliszu, Pleszewie, Krotoszynie, Ostrowie czy Kępnie. Skoro trzydzieści procent ma zostać zlikwidowanych, to pojawia się pytanie – które? Czy oznacza to, że z Kalisza, Pleszewa czy Kępna będziemy musieli jeździć do Poznania? – pytał radny Marcin Strzelec i zwrócił uwagę, że w ten sposób rządzący pozbawiają nas dorobku, który funkcjonuje w regionie od wielu lat. (pp)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Trzeba kupić szamanom z watykany więcej mieczy i niech nię modlą za państwową kasę, może coś z tego wyjdzie!