
Leszek Miller, były premier, europoseł IX kadencji, podczas środowej wizyty w Kaliszu, odniósł się bieżących wydarzeń politycznych w kraju i Parlamencie Europejskim oraz skomentował układanie list do najbliższych wyborów parlamentarnych
– W PE zostałem członkiem komisji rynku wewnętrznego i ochrony konsumentów ponieważ uważam, że należy bardziej zdecydowanie niż do tej pory przeciwwstawiać się praktykom wielkich koncernów, które przy każdej okazji starają się oszukiwać konsumentów. Z materiałów wynika, że co trzeci mieszkaniec Unii Europejskiej jest oszukiwany przez koncerny – podkreślił Leszek Miller.
Skrytykował liderów swojej formacji ideowej za trzecie miejsce Karoliny Pawliczak na liście Lewicy w wyborach w okręgu 36, czyli kalisko-leszczyńskim. – Trudno porównywać dorobek Karoliny Pawliczak z dorobkiem kandydata z drugiego miejsca, który nie ma żadnych kompetencji a jedyną jego kompetencją jest asystentura przy panu Biedroniu. Ci, którzy układali listy popełnili rażący błąd – ocenił były premier.
Budżet bez deficytu, czyli swego rodzaju precedens III RP, którym chwali się ekipa rządząca uznał za „iluzję księgową”. Jego zdaniem jest to wynik wpływów, które były jednorazowe i już się nie powtórzą. To m.in. o kilkanaście miliardów złotych z likwidacji OFE. – Do końca września rząd musi przedstawić plan budżetu, który po wyborach zapewne będzie korygowany. Dlatego uważam, że chodzi tu raczej o uzyskanie pewnego efektu propagandowego przed wyborami – zaznacza.
Były premier odniósł się również do pytania o list 23 byłych ambasadorów do prezydenta Donalda Trumpa, w którym Polska przedstawiona została jako kraj niepraworządny. – Powiem tak. Gdybym ja był ambasadorem to takiego listu bym nie podpisał – oświadczył.
Zbigniew Słodowy, wicestarosta Powiatu Kaliskiego, kandydujący z list Lewicy do Sejmu wyjaśnił, że jego priorytetem będą zabiegi przeciwdziałające stepowieniu regionu. – Mam na myśli m.in reaktywację spółek wodnych, budowę zbiorników zatrzymujących wodę oraz oczywiście zbiornika w Wielowsi Klasztornej. To podstawa funkcjonowania naszego rolnictwa, ogrodnictwa i sadownictwa – przekonywał.
Uczestnicy konferencji skomentowali dobre, dla Lewicy, przedwyborcze sondaże. – Chodzi o to, aby wrócić do Parlamentu, dlatego każdy wynik powyżej 5 procent będzie dobry. Ale aby w Sejmie coś znaczyć, trzeba mieć liczną reprezentację – przekonywał eurodeputowany.
Karolina Pawliczak liczy na dobry wynik, powyżej 14 procent, czyli dwa mandaty – Ten okręg zawsze był dla lewicy życzliwy – dodała. (pp)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
CZY TA PANI PAWLICZAK , NIE MA INNEJ WIZYTÓWKI , TYLKO TAKIEGO DINOZAURA ??? PRZECIEŻ , JESZCZE TROCHĘ , A ZAMIESZKA W KALISZU LUB OPATÓWKU - I CO TO WTEDY BĘDZIE ???? ---MASAKRA !!!!
Oplułem monitor ze śmiechu.Nie ma opcji żeby SLD weszło do sejmu nikt się nie nabierze porażka kolejny
Pani Karolina powinna być na 10.miejscu za Ogórkową i rządzenie w Kaliszu z PIS. Podobnie P. Miller za pójście do Leppera.
moze ona pokaze jak koncza prawdziwi meszczyzni.i. po mesku zakonczy zabawe w polityke,bo leszek obiecal a potem chowal sie jak guwniaz
czy tylko mi sie wydaje,czy oni wszyscy od skrajnego lewa po skrajne prawo uwazaja nas za totalnych glupkow?
Na pewno nie z Panią Pawliczak. Reprezentuje z sobą merytoryczną ułomność. Brak własnego zdania, przebojowości i poleganie wyłącznie na resztkach zaplecza lewicowego w rejonie, które i tak zresztą kurczy się, nie wróży już sukcesu. Oby jak najmniej takich ludzi w polityce lokalnej, bo szczebel krajowy to już w ogóle granda obiboków.
moze to jest pomysl.poszla by do sejmu to kalisz by troche odpoczol od jej geniuszu.