
W tym tygodniu mija termin zgłoszeń drużyn do rozgrywek II ligi piłkarskiej. Nadal nie wiadomo, czy w nowym sezonie w gronie drugoligowców znajdzie się Calisia Kalisz. Zarząd klubu podjął decyzję, że w razie braku możliwości zbudowania odpowiedniego budżetu jest gotów odsprzedać II-ligową licencję
Po ostrej wymianie zdań na linii Calisia – wiceprezydent Kalisza Dariusz Grodziński nadal nie wiadomo, co dalej z kaliskim II-ligowcem. Zarząd klubu wystosował list do prezydenta Kalisza Janusza Pęcherza z propozycją spotkania. Być może dojdzie do niego w tym tygodniu, ale na jakąś radykalną zmianę sytuacji może być już za późno, bowiem do 25 czerwca drużynę trzeba zgłosić do rozgrywek.
– Możemy liczyć na to, że PZPN zgodzi się na kilkudniowe opóźnienie zgłoszenia – mówi Paweł Gajoch z KP Calisia.
Co może się wydarzyć w tym tygodniu? Scenariuszy jest chyba kilka. Miasto może na przykład postawić Calisię przed wyborem: albo łączycie się z KKS i powstaje jeden stabilny klub, na który damy więcej pieniędzy, albo nie ma o czym rozmawiać.
– Jesteśmy w stanie zgodzić się na połączenie klubów pod warunkiem, że będzie ono oparte na racjonalnych rozwiązaniach i realnej perspektywie działalności. Taką decyzję może jednak podjąć Walne Zebranie – mówił na niedawnej konferencji prasowej prezes Calisii Zbigniew Kmiecik.
Z drugiej jednak strony prezes Calisii twierdził też, że próby połączenia Calisii z KKS to tak, jakby chcieć stworzyć jeden klub np. z Cracovii i Wisły Kraków. Jakie są alternatywy? W tym tygodniu mają się toczyć również rozmowy z głównym sponsorem Calisii – Zakładami Mięsnymi Werbliński. Jest ponoć jakaś szansa, aby ktoś dołączył lub wrócił do grona sponsorów klubu. Czy to jednak wystarczy, aby budżet był na odpowiednim poziomie? Kolejne rozwiązanie, o którym oficjalnie mówi zarząd, to sprzedanie licencji na grę w II lidze. Są już podobno chętni na taką transakcję, a pieniądze z niej nie tylko wystarczyłyby na spłatę długu (w różnych szacunkach wynosi on około 130-150 tysięcy złotych), ale zostałoby jeszcze sporo na dalsze funkcjonowanie klubu. Taki scenariusz oznacza jednak likwidację drużyny seniorów Calisii, w której funkcjonowałyby na razie zespoły młodzieżowe. Klub cofnąłby się o jakieś 25 lat, gdy doszło do likwidacji sekcji piłkarskiej MKS Calisia.
– Nie mogę pozwolić na to, żeby klub generował kolejne straty. A tak będzie się działo, jeśli przystąpimy do nowego sezonu z budżetem, który może wystarczy na jedną rundę – argumentował na wspomnianej konferencji prasowej Zbigniew Kmiecik.
To drastyczne rozwiązanie jest, niestety, prawdopodobne, choć spotyka się oczywiście z krytyką środowisk związanych z Calisią.
– Nie wyobrażam sobie, żeby Calisia nie zagrała w nadchodzącym sezonie w II lidze. Przecież nie ma w klubie jakiegoś ogromnego kryzysu. Popatrzmy, jakie problemy mają inne kluby, a mimo to nie mówi się o wycofaniu drużyny. Długi, owszem, są, ale nie takie, żeby nie można ich powoli spłacać. Pewno, że przydałyby się jeszcze jakieś pieniądze z Miasta, ale też nie możemy żądać za wiele. Może trzeba inaczej budować drużynę, postawić odważnie na młodych piłkarzy. Myślę też, że są szanse na to, aby więcej było pieniędzy sponsorskich. Trzeba zabiegać o to, żeby do klubu wróciły te firmy, które już kiedyś sponsorowały III- i II-ligową drużynę Calisii. Rozmawiałem już na ten temat z kilkoma osobami, które są skłonne pomagać II-ligowej drużynie. Latami zabiegaliśmy o to, żeby w Kaliszu powstał stadion na miarę oczekiwań piłkarzy i kibiców, a teraz, gdy to się dzieje, chcemy wycofać drużynę z II ligi? Po prostu wspólnymi siłami powinniśmy do tego nie dopuścić – mówi honorowy prezes KP Calisia Ryszard Feszczuk.
Gdyby jednak zarząd klubu licencję sprzedał, wówczas na placu boju seniorskiej piłki w Kaliszu pozostanie przede wszystkim KKS Kalisz. Jego prezes Piotr Kościelny ma o niebo lepsze relacje (również towarzyskie) z władzą miejską, w tym z wiceprezydentem Grodzińskim. Finanse KKS też zapewne nie są rewelacyjne, ale gdy od kasy miejskiej zostanie odcięta Calisia, wówczas powstanie szansa na wywindowanie IV-ligowej drużyny. Otwarcie w pełni zmodernizowanego stadionu przy ul. Łódzkiej zaplanowano na 2015 rok i wówczas władzy przydałby się jakiś spektakularny sukces sportowy. A takim byłby na pewno awans piłkarzy KKS do wyższej klasy rozgrywkowej, np. II ligi. Taki scenariusz też jest możliwy. Tymczasem za miedzą, w Ostrowie Wielkopolskim, prezydent miasta Jarosław Urbaniak wraz z tłumami kibiców uroczyście powitał w sobotni wieczór piłkarzy Ostrovii, którzy wracali z Leszna, gdzie przypieczętowali awans do II ligi. Była wielka feta i szampańska zabawa, a klub ma otrzymać z kasy miejskiej 600 tysięcy złotych na sezon (400 tysięcy ma dostać Centra, która awansowała do III ligi).
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie