
Hanna Gill-Piątek, która zajmowała się rewitalizacją w Łodzi, będzie doradzała władzom naszego miasta, jak przywrócić do życia kaliską starówkę. W minioną środę dzieliła się swoimi doświadczeniami i spostrzeżeniami z uczestnikami spotkania, które odbyło się w ratuszu.
Dyskusje na temat konieczności rewitalizacji starego śródmieścia Kalisza relacjonujemy na łamach „ŻK” przynajmniej od kilku lat. Swoją przewlekłością i jałowością przypominają one dyskusje na temat konieczności budowy obwodnicy Kalisza. Mimo to w tegorocznym budżecie naszego miasta po raz pierwszy znalazł się zapis dotyczący realizacji konkretnego zadania rewitalizacyjnego. Będą to badania archeologiczne pod dzisiejszą płytą Głównego Rynku przed podjęciem budowy jego nowej nawierzchni. Są też pieniądze na przebudowę ulic Piekarskiej i Browarnej, co traktowane jest jako początek długiego ciągu zadań, które realizowane być mają w latach następnych. Można więc uznać, że w końcu „coś drgnęło” i przygotowywać się do przejścia od teorii do praktyki. Łódź może posłużyć w tym jako dobry przykład, bo choć jako miasto nadal nie uporała się z wieloma problemami, to jednak proces rewitalizacji trwa tam już od lat. Doświadczenia łódzkie mogą być cenne także z innego powodu: jest to miasto o podobnym charakterze jak Kalisz. Jego historia społeczna i gospodarcza w XIX i XX wieku, a także współcześnie, przypomina historię kaliską. Tak więc chwila naszej uwagi Łodzi z pewnością nie zaszkodzi.
Przykład łódzki
Hanna Gill-Piątek, która jest ekspertem Ministerstwa Rozwoju w zakresie rewitalizacji miast, uważa że proces rewitalizacji trwa przeciętnie 15 lat. – Remont jest tylko jednym z narzędzi rewitalizacji, a nie samą rewitalizacją – podkreśla. – Nie wystarczy sama estetyzacja i remonty kamienic, jeśli te pięknie odnowione kamienice nadal stoją puste. To samo dotyczy rynków miast. Ludzie nie lubią czuć się jak na patelni i nie zawsze na takie odnowione, ale puste rynki wracają. Potrzebne są działania z zakresu ekonomii lokalnej i wyciągnięcie z kryzysu lokalnej społeczności. O tym, że jakiś obszar wyzdrowiał, możemy mówić dopiero wtedy, jeżeli radzi sobie sam, jeżeli jest zaludniony i jeżeli chce się po nim chodzić – podkreśla ekspertka.
W Łodzi istnieją obecnie ciekawe pod względem architektonicznym kamienice, które zostały odnowione i wypiękniały, a mimo to pozostają puste. Przyczyną mogą być np. czynsze, które znacznie wzrosły po tym, jak podniesiono standardy mieszkań i całego budynku. Wniosek z tego jest jeden: rewitalizacja musi uwzględniać również takie czynniki. Mimo to realizowany w Łodzi program Miasto 100 Kamienic czy – jak piszą łodzianie – Mia100 Kamienic przyniósł dobre rezultaty. Rewitalizacji poddano również 2-tysięczne osiedle robotnicze Księży Młyn. Jednak najbardziej rzucające się w oczy efekty podjętych działań obserwować można przy ul. Piotrkowskiej. Niemałą rolę w tym odgrywają organizowane tam imprezy kulturalne i kiermasze. – Piotrkowską wykończyły nam dwie galerie handlowe, w tym Manufaktura. Teraz powoli powraca tam życie, choć ta ulica nigdy już nie będzie pełniła swojej dawnej funkcji handlowej – dodaje H. Gill-Piątek. Można oczywiście powiedzieć, że Łodzi to i owo się udało, ponieważ dostała na rewitalizację ogromne pieniądze od państwa, w tym środki unijne. Sam fundusz specjalny na rewitalizację wyniósł 103 miliony euro, a doszły do tego jeszcze inne środki zewnętrzne, np. wojewódzkie, nie licząc własnych pieniędzy publicznych i pieniędzy prywatnych inwestorów. Trzeba jednak pamiętać, że i skala problemów do rozwiązania była i jest ogromna, dużo większa niż w Kaliszu. Jednym z takich problemów pozostaje bezrobocie. – W Kaliszu jest stosunkowo niskie bezrobocie, a w Łodzi po wielu szkoleniach mamy chyba najbardziej wykształconych bezrobotnych w Europie. Ci wykształceni bezrobotni nie mogą podjąć pracy, bo gdy podejmą jakąkolwiek pracę legalną, zaraz przychodzi do nich komornik i zabiera im pieniądze. Tracą też dodatki mieszkaniowe i świadczenia socjalne, a są już zadłużeni czynszowo i w różnych parabankach...
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jeżeli śródmieście nie będzie miało mieszkańców to rewitalizacja stworzy tylko piękny skansen, a nie przestrzeń tętniącą życiem. Więc pierwszym zadaniem jest powrut tutaj mieszkańców.
Jeżeli uznać centrum Łódź za zrewitalizowane to gratuluję dobrego samopoczucia. Należy rozumieć, że podobnie bedzie w Kaliszu