Reklama

Los odmienił czas. Kalisz na mapach wojskowych z 1935 roku

25/09/2014 09:43

Sto wiosen, pomiędzy 1835 a 1935 rokiem, zmieniło miasto zupełnie. Mapy inaczej niż zdjęcia pokazują całościowy obraz transformacji miasta. W przypadkach, w których zdjęcia konkretnych miejsc się nie zachowały, „czytanie” miasta wyłącznie na podstawie map i planów jest tak samo trudne, co intrygujące. Dzisiaj na temat przedmieść. One szczególnie narażone są na niepamięć... 

Wkrótce będzie tu nowy świat Wśród miejsc i obiektów, które widnieją w niezmienionym kształcie na mapach  z 1835 i 1935 r., są m.in. cmentarze, świątynie i częściowo zabudowa przedmieść. Stary cmentarz żydowski jest tego przykładem. Zmianom uległ nawet kształt Prosny, uregulowanej w latach 40. XIX w. Wszystko inne odmienił rok 1914. Wracając do żydowskiego kirkutu, trafia się okazja, by sprecyzować jego położenie i wielkość. Obszar cmentarza sięgał w latach 30. ubiegłego wieku znacznie poza obszar zabudowań po byłym Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym zakupionym w zeszłym roku przez Żydowską Gminę Wyznaniową we Wrocławiu. Jego północna granica dochodziła do wysokości dzisiejszej ul. Asnyka; tłumacząc dokładniej, sięgała mniej więcej do przystanku PKS-u przy Nowym Świecie. Ulica nazwana imieniem wybitnego polskiego poety przed niespełna wiekiem była (tutaj nieco prześmiewczo) tak samo polna jak Polna. Na mapie z roku 1835, o której pisałem przed dwoma tygodniami, nie ma tutaj nic. Sto lat później przeważały w tych okolicach ogrody, sady, pola i łąki, z nielicznymi zabudowaniami. Ulica Asnyka jest dzisiaj prawdziwą mozaiką różnych stylów w budownictwie. Pokuszę się o stwierdzenie, że ta wielostylowość, od skromnych domów, przez czynszówki, modernistyczne wille, po współczesne bloki, jest jednym z ciekawszych dowodów urbanizacji Kalisza, zachowanych do dnia dzisiejszego. Mam nadzieję, że uda mi się wkrótce przedstawić Państwu bardziej szczegółową historię tej ulicy. Spójrzmy tymczasem na mapę. Z racji tego, iż mieszkam w tej okolicy, łatwo mi przychodzi rozpoznanie sylwetek kilku budynków, które przetrwały do naszych czasów. Dwie mieszczańskie kamienice pod numerami 3 i 5 to nieliczne zachowane z tamtych czasów budowle, dziś mocno jednak nadgryzione zębem czasu. W przypadku tej drugiej ujmuje pewien szczegół. Przedwojenni właściciele z pewnością nie należeli do najbogatszych, co jednak nie było przeszkodą, by pokazać, że są modni. Podniszczona secesyjna płaskorzeźba to pamiątka, która mówi nam nie tylko o ambicjach posiadaczy domu, ale także o czasie jego budowy. To zapewne lata 10. XX wieku. Być może krótko przed wybuchem pierwszej wojny światowej. Praktyka dekorowania bardzo skromnych domostw znajduje zastosowanie na wielu budynkach z tej części miasta. Równie podmiejska przed 80 laty była ulica Handlowa – zachowuje ona do dnia dzisiejszego tę samą prowincjonalną, przy tym coraz rzadziej spotykaną, architekturę. Skromnych rozmiarów kamienica pod numerem 11 pozbawiona jest oficyn, ale nie mnogości dekoracji. Ich nagromadzenia nie powstydziłoby się wiele domów ze śródmieścia. Tutaj oprócz medalionów z panopliami, czyli dekoracjami z broni białej, oraz płaskorzeźbionymi profilami ludzkich twarzy dostrzec można dwie pełnoplastyczne rzeźby. Kogo owe podobizny przedstawiają? Bardzo liczę na odzew czytelników w tej sprawie.  Ulica Nowy Świat wyznacza granicę skarpy pradoliny Prosny. Teren wznosi się tutaj o kilkanaście metrów względem centrum miasta. Doskonale widać to między ulicami Handlową i Nowy Świat, a także przy cmentarzach na Rogatce. Potwierdza to również nachylenie Lipowej, która na mapie z 1835 jest jeszcze głębokim wąwozem. Lipowa, z racji bliskości Rogatki, zabudowywana była wcześniej niż  Asnyka czy Handlowa.  Z drewnianych chat, wznoszonych od początku XIX w.,  nie pozostało tutaj nic. Na przełomie XIX i XX w. oraz w międzywojniu wybudowano szereg mieszczańskich kamienic, w większej części zachowanych do dnia dzisiejszego. Przykładem świeci czynszowa kamienica pod numerem 40, zaprojektowana przez wybitnego lokalnego architekta, prekursora modernizmu w Kaliszu Alberta Nestrypke. O Lipowej w międzywojniu czytamy we wspomnieniach Tadeusza Pniewskiego:  „Lipowa w tamtych czasach wyglądała zupełnie inaczej niż dziś. Gdy skręcało się tutaj od strony rogatki, po lewej stronie za sporym murem znajdował się posterunek policji konnej wraz ze stajniami. Idąc dalej, po prawej stronie mijało się dwa domy, a później uroczą starą kuźnię, gdzie kuto konie. Dalej ciągnęła się tzw. grecka górka, tj. wysoki wał, na szczycie którego znajdował się okolony parkanem prawosławny cmentarz grecki. Grecka górka była także ulubionym miejscem zabaw dziecięcych. Zimą zjeżdżało się z niej na sankach prosto na jezdnię, ale ruch kołowy był w tym czasie minimalny, sporadycznie widywało się tu wyłącznie zaprzęgi konne. Latem zjeżdżało się po piasku na zelówkach lub wprost na portkach. Za kaplicą, w głębi, stało kilka domków parterowych i jednopiętrowych, z których jeden zbudowany z czerwonej cegły i oznaczony nr I powinien dziś znajdować się pod szczególną pieczą. W tym domu miała swą siedzibę Polska Partia Socjalistyczna. Wzdłuż greckiej górki – zamiast chodnika – biegła piaszczysta ścieżka tuż obok jezdni, wybrukowanej kocimi łbami i obrzeżonej rynsztokami. Na zakręcie ulicy droga rozszerzała się, tworząc mały placyk z ręczną studnią po środku, służącą okolicznym mieszkańcom. Placyk ten, zwany popularnie «dołkiem», służył jako minitargowisko. W sezonie kupowało się tu za 5 groszy garść czereśni zrośniętych łodyżkami, co umożliwiało noszenie ich na uszach w charakterze kolczyków. Wiadomo było, że «na dołku» była dobra woda na herbatę, zawsze świeże jajka i dobry wiejski twaróg”. Podobny charakter miało wiele ulic zachodnich przedmieść międzywojennego Kalisza: Staszica, Ostrowska, Skalmierzycka i Polna. Dalej miasto rzeczywiście się kończyło. Aż do dworca rozciągały się otwarte przestrzenie pól. Pomiędzy nimi – nekropolia, która miała się stać centralnym cmentarzem miejskim. Gdzie jest aleja?  Aleja Wojska Polskiego to dzisiaj jedna z najruchliwszych arterii w mieście. Konieczność wybudowania szerokiej obwodnicy miasta zaistniała jeszcze w międzywojniu. Wśród akt Archiwum Państwowego w Kaliszu odnajdujemy arkusze, na których przed 1939 planowano budowę szerokiej obwodnicy miasta (na planach w archiwaliach określona jest ona jako „nowoprojektowana”). Aleja Wojska Polskiego w tym czasie nie istniała. Na jej długości do lat 30. XX w. wytyczono kilka ulic, które w końcu połączono w jedną. Podwale, Taborowa – tak przed  II wojną światową nazywały się odcinki dzisiejszej al. Wojska Polskiego od Majkowskiej do Stawiszyńskiej. „Nowoprojektowana” nigdy nie powstała. Miasto w swoim rozwoju zapatrzone było w stronę zachodnią. Tymczasem jeszcze jedna ciekawostka warta jest przedstawienia. Zanim jeszcze zaprojektowano al. Wojska Polskiego, wytyczono dzisiejszą Podmiejską. Przy niej – Nowy Cmentarz Żydowski, założony w 1919. Na tym jednak poprzestać nie zamierzano. W tym miejscu w latach późniejszych planowano także założenie katolickiego cmentarza komunalnego dla Kalisza. Wielką powierzchnię planowanej tutaj nekropolii spróbuję Państwu pomóc sobie wyobrazić, przybliżając jej granice w obecnym obrazie miasta. Według projektów naniesionych na mapę z 1935, cmentarze: żydowski, komunalny i wojskowy rozciągać się miały od Podmiejskiej, przez Serbinowską, aż po tereny dzisiejszych ogródków działkowych, do budynków Kurii Diecezji Kaliskiej. Nieznane są przyczyny, w skutek których nie doszło do realizacji całego założenia cmentarnego. Komunalny ostatecznie założono kilka kilometrów dalej, w połowie drogi między Kaliszem a Kościelną Wsią.  Opisane fragmenty przedwojennego miasta w ciągu ostatnich 80 lat ewoluowały znacząco. Przedmieścia z 1935 roku są dziś centralnymi dzielnicami Kalisza. Drobne majątki ziemskie z obszaru dzisiejszego Kalińca, osiedla XXV-lecia PRL, Marii Dąbrowskiej czy Widoku ustąpiły miejsca blokowiskom. Zamiast dworków z ogrodami skąpanymi w kwiatach oglądamy dziś kwiat myśli architektów Polski Ludowej. Mówi się, że wybór jest aktem woli. Ale czy tylko?    Mateusz Halak  
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do