Reklama

Marcin Gortat w prezencie dla uczniów

07/09/2016 13:35

Prawie dwa lata uczniowie Gimnazjum w Brzezinach czekali na wizytę tego wyjątkowego gościa. Było warto. 32-letni koszykarz Marcin Gortat, zawodnik Washington Wizards, opowiedział im o swoim codziennym życiu, treningach, zarobkach, planach, a przy okazji rozdawał nagrody.

Poniedziałkowa wizyta Marcina Gortata w szkole w Brzezinach to nagroda specjalna.  – Nagrodę tę wygraliśmy w Turnieju o Puchar Marcina Gortata w Warszawie. Mieliśmy najlepszych, bo najgłośniejszych kibiców na tym turnieju, a nasza drużyna zajęła trzecie miejsce. Brzezińskich uczniów wspierali koledzy z Kraszewic. To wynik ich pracy  – powiedział Adrian Kruszakin, nauczyciel wychowania fizycznego, trener koszykówki, prezes KS Play Basket Kraszewice.
W Gimnazjum w Brzezinach działają drużyny koszykarskie chłopców i dziewcząt. Przy okazji wizyty tego niecodziennego gościa, zorganizowano Turniej o Puchar Wójta Gminy Brzeziny. W kategorii dziewcząt najlepszym zespołem okazał się zespół z Brzezin. W kategorii chłopców tryumfowali reprezentanci Kraszewic.

Trening najważniejszy
– Cieszę się, że jestem u was – powiedział na początku spotkania koszykarz, którego uczniowie w Brzezinach powitali z wielkim aplauzem. Długo oczekiwany gość opowiedział w kilku zdaniach o sobie. Mówił o tym, że rozpocznie 10. sezon gry w NBA, a w koszykówkę gra od ponad 15 lat. Grał cztery lata w lidze niemieckiej. – W NBA zaczynałem w zespole Orlando Magic, zostałem wybrany z 57. numerem  – mówił M. Gortat, dodając, że prawdopodobnie skończy swoją karierę w wieku 37 lat. – Na koszykówkę nie składa się tylko odbijanie piłki. Jeżeli ktoś z was myśli, że można przyjść na trening, pograć chwilę i że to była dobra robota, to się myli. Koszykówka to coś więcej niż samo odbijanie piłki. Koszykówka w moim życiu jest od rana, kiedy wstaję, do godziny 11 czy 12 w nocy, kiedy idę spać. Wszystko, co robię w ciągu dnia, co jem, gdzie trenuję, jak dbam o moje ciało, ma wpływ na to, jak gram potem na parkiecie. Wstaję rano o godzinie 7. Wy chodzicie do szkoły, ja także chodzę do mojej szkoły – do klubu. Jem pierwsze śniadanie, zaczynam trening na siłowni, który trwa około godziny. Po tym treningu idę najczęściej zjeść owoce czy płatki owsiane, gdyż nadal jestem głodny. Potem idę na trening techniczny. Sam trenuję pod koszem dwie godziny. Kiedy skończę, przebieram się i przygotowuję do treningu z drużyną, który trwa dwie godziny. Znów idę się przebrać i zaczynam rozciąganie. To, co dało mi ciało na treningu, ja oddaję mojemu ciału. Masaże, zimny basen, ciepły basen, różnego rodzaju rozciągania czy ćwiczenia korekcyjne wykonuję około godziny. Dopiero potem idę zjeść obiad. Po obiedzie mam około 15 minut na to, by dotrzeć do domu. Jeśli tego nie zrobię, mam taki dar, że potrafię zasnąć w aucie na skrzyżowaniu, czekając na czerwonym świetle. Mój organizm jest tak wycieńczony, że automatycznie idę spać. Śpię od 1,5 do 2 godzin. Kiedy wstanę, mam czas wolny. Oglądam filmy, różnego rodzaju programy, komunikuję się z osobami z mojej fundacji, rozmawiam z członkami rodziny, przyjaciółmi… Tak wygląda praktycznie każdy mój dzień. Nie chodzę spać o 3 czy 4 nad ranem, gdyż wiem, że rano muszę wstać.

Więcej w Życiu Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do