Marzena Pastuszak odchodzi na (zasłużoną) emeryturę

Naczelnik Wydziału Kultury i Sztuki, Sportu i Turystyki Urzędu Miejskiego w Kaliszu Marzena Pastuszak potwierdziła, że od września przejdzie na emeryturę.

Naczelnik swoją funkcję pełniła nieprzerwanie od 1990 r. Kierowała Wydziałem Kultury podczas wielu zmian, które w tym czasie przetaczały się przez nasz kraj i miasto. Pracowała na swoim stanowisku, gdy prezydentami Kalisza byli Wojciech Bachor, Zbigniew Włodarek, Janusz Pęcherz czy obecnie Grzegorz Sapiński.
Zawsze elegancka (co podkreślają również panowie!), kobieta z klasą, potrafiąca nie tylko ubiór dopasować do konkretnej sytuacji. Znana przede wszystkim w środowisku kaliskiej kultury, choć jako naczelnik z tak długim stażem rozpoznawalna także w całym mieście.

Dobra szefowa
Co o współpracy z odchodzącą na emeryturę naczelnik mówią jej współpracownicy? – Na pewno jako szefowa była wymagająca, ale i dużo dawała od siebie. Dawała przykład swoim pracownikom, wielokrotnie nas inspirując. Projekty, które przygotowywaliśmy, wychodziły poza pierwotne ramy i założenia. To silny merytorycznie naczelnik z szeroką wiedzą. Była i jest ekspertem – powiedziała Lidia Plajzer z Wydziału Kultury i Sztuki, Sportu i Turystyki Urzędu Miejskiego w Kaliszu.
 Współpracę z naczelnik Marzeną Pastuszak chwali sobie także Agata Wierzejska-Holewska, obecnie również pracująca we wspomnianym wydziale. – Nie przez wszystkie lata mojej pracy zawodowej była moją szefową, natomiast przez wszystkie prawie lata mojej działalności w dziedzinie kultury cały czas współpracowałyśmy, tworząc różne wydarzenia kulturalne w mieście. Zawsze była to współpraca z wielką klasą. Przygotowywałyśmy wiele wspólnych przedsięwzięć, kiedy jeszcze nie pracowałam w wydziale. Jeśli chodzi o współpracę z zewnątrz, była bardzo owocna. Jeśli ustaliłyśmy jakiś wspólny program, był on realizowany. Muszę się przyznać, że obawiałam się szefa – pani naczelnik, kiedy tutaj przyszłam. Jak się okazało, strach miał wielkie oczy. Zawsze można było porozmawiać, dopytać, jeśli czegoś nie wiedziałam – powiedziała A. Wierzejska-Holewska.

Więcej w Życiu Kalisza