Matura nie będzie łatwiejsza

– Zakres wiedzy potrzebny do zdania egzaminu maturalnego i egzaminu ósmoklasisty będzie ograniczony o około 20, 30 procent – zapewniał minister edukacji Przemysław Czarnek, po tym jak rząd, z uwagi na epidemiczną sytuację w kraju, zdecydował o kontynuacji nauczania w szkołach w formie zdalnej. – Pojawiło się przekonanie, że matura będzie łatwiejsza, co niekoniecznie musi być prawdą. Maturzyści mogą wpaść w pułapkę – przestrzega Anna Narewska, dyrektor III Liceum Ogólnokształcącego im. M. Kopernika w Kaliszu

Korekta, zdaniem ministerstwa, była konieczna ponieważ tegoroczni maturzyści i ósmoklasiści byli poszkodowani dwukrotnie. Najpierw przez strajk nauczycieli a następnie covidowe obostrzenia – wiosenne i obecne. „Uczniowie nie byli w stanie nabyć takiej wiedzy, jaką zdobyliby, gdyby nauka odbywała się w trybie stacjonarnym cały czas” – argumentowało ministerstwo. 
Na podstawie wytycznych, nad którymi pracowali eksperci powołani przez MEN, Centralna Komisja Egzaminacyjna przygotowała arkusze egzaminacyjne, gdzie zakres przedmiotowy został ograniczony o wspomniane 20, 30 procent. W przypadku egzaminu z matematyki na poziomie podstawowym zmniejszeniu ulec ma liczba zadań przy zachowaniu dotychczasowego czasu przeznaczonego na egzamin. 
– Maturzyści otrzymali sygnał, że będzie łatwiej. A to dla wielu może oznaczać pułapkę – ocenia dyrektorka „Kopernika”. 
Zwraca uwagę na niewiadomą jaką jest efektywność nauki w warunkach zdalnych. – Tę poznamy dopiero po wynikach matur. W realiach nauczania zdalnego nauczyciel nie jest w stanie w pełni ocenić  postępów ucznia, zmobilizować wszystkich do nauki.  W przypadku uczniów ambitnych ograniczenie, jakim jest zdalne nauczanie, nie ma aż tak dużego wpływu. Ale na innych z pewnością działa demobilizująco. Nie ulega zatem wątpliwości, że ogólny poziom nauczania będzie niższy – podkreśla A. Narewska. 
Problemem, w ocenie dyrektorki, może być matematyka. – Jest faktem, że liczba zadań uległa zmniejszeniu. Ale w ślad za tym, zmniejszeniu uległa również ilość punktów do zdobycia. To powoduje, że ministerialna propozycja to de facto bonus dla uczniów słabszych, którzy chcą po prostu maturę zdać. Natomiast w przypadku uczniów ambitniejszych, czyli m.in. uczniów naszego liceum, powstaje problem brakujących  punktów, jakie mogli zdobyć przy zadaniach otwartych, wymaganych przy rekrutacji na prestiżowe uczelnie wyższe – ocenia A. Narewska dostrzegając podobne „pułapki” w przypadku innych przedmiotów dodatkowych. –  Młodzież, która nie zamierza kończyć swojej edukacji na poziomie średnim, rozszerzenia musi podjąć a więc nie jest zainteresowana zmniejszeniem zakresu materiału – zaznacza pedagog.
Mając świadomość wyzwań stojących przed maturzystami i gronem pedagogicznym „Kopernik”, (przypomnijmy najwyżej sklasyfikowane liceum z wszystkich kaliskich szkół średnich), rozpoczął cykl konsultacji dla maturzystów, które można traktować jak próbę nadrobienia zaległości wynikających z, nie ma co ukrywać, ułomnej formuły przekazywania wiedzy, jaką jest nauczanie zdalne. Rozważane jest również przeprowadzenie próbnej matury. – Teoretycznie umożliwia to ostatnie ministerialne rozporządzenie pod warunkiem utrzymania rygorów sanitarnych i ograniczenia liczby uczniów, grup zdających egzamin – co w przypadku Kopernika na razie wyklucza taką  możliwość przy 256 tegorocznych maturzystach - wyjaśnia Anna Narewska wyrażając nadzieję na szybki powrót uczniów do szkół.  (pp)