
Z zestawienia umów zawartych w marcu, które opublikowano w Biuletynie Informacji Publicznej, wynika, że Marcin Andrzejewski, koordynator Biura Promocji i Informacji Miejskiej, może zarobić w tym roku nawet 120 tys. zł. Taką kwotę zabezpieczono dla niego w miejskim budżecie. Za co? – Dzięki niemu miasto i starówka ożyły – argumentują władze Kalisza.
119 640 zł – dokładnie tyle może dostać w tym roku Marcin Andrzejewski. Jest to kwota, o której przeciętny urzędnik może tylko pomarzyć. Dla porównania – prezydent Grzegorz Sapiński otrzymuje co miesiąc ok. 12 tys. zł. Miasto tłumaczy jednak, że kwota ta wcale nie musi wpłynąć na konto koordynatora.
– Ta kwota, która pojawiła się w opublikowanym zestawieniu umów zawieranych przez urząd, to jest kwota maksymalna, zabezpieczona w budżecie miasta. Natomiast właśnie ze względu na to, że umowa zawarta z panem Andrzejewskim zakłada realizację zadań dla urzędu i dla poszczególnych jednostek. Sformułowana jest ona w ten sposób, że wydatki miesięczne, które urząd poniesie w związku ze świadczeniem usług przez pana Andrzejewskiego, to wydatki w kwocie od 2,5 do 10 tys. zł miesięcznie, w zależności od wykazanego sprawozdania, ilości przepracowanych godzin i zrealizowanych prac w skali miesiąca – tłumaczył Piotr Kościelny, wiceprezydent Kalisza.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ja tam na kasie się nie znam, efekty za to ma mizerne.
pijacy i ci dzienni i ci nocni
A Radni-bezradni zadowoleni z siebie. Po co się wychylać, żeby wypaść na konfliktowego.
To musi być bardzo ważny człowiek dla panów prezydentów, że go tak hołubią, tyle mu płacą i uważają nieomal za swego propagandowego "guru", skoro tak się z nim "cackają", bez wyraźnych efektów jego pracy. Zapewne też wiele muszą mu zawdzięczać, a p. koordynator posiada zapewne rozległą wiedzę z ich działalności przedwyborczej (jak i obecnej), bo innego wytłumaczenia tej sytuacji nie widzę
Co to są te drobne w porównaniu z 60 tys./miesiąc niezastąpionego pana Rogackiego.
Często osoba przed śmiercią wykonuje ostatnie ruchy, takie konwulsje. To jest to co się stało ze starówką. Co do koordynatora - chcę w końcu wiedzieć jakie ma kompetencje i doświadczenie; bo o tym jest cicho.
Kto stoi za tym experience po zawodowe. Chyba kościelny z kibolami Kks. Co NATO bez Radni miasta
PAN KOORDYNATOR PO ZAWODÓWCE , Z TAKIM WYNAGRODZENIEM NICZYM PENSJA PANA SAPIŃSKIEGO , TO JAKAS KPINA . W MIEŚCIE NIE MA DOBREJ ZMIANY . BĘDĄ ROSŁY JAK GRZYBY PO DESZCZU NAMIOTY PIWNE , BO TO NAJPROSTSZE , NAJŁATWIEJ ZROBIĆ . SMAKOSZE PIWA BĘDĄ PIĆ I ŁBY BĘDA IM SIE CIESZYĆ Z NICZEGO , A CZASEM I POMYLĄ CO NIECO , LUB BĘDĄ WIDZIEĆ PRZEZ MGŁĘ . IM MNIEJ ZOBACZA TYM LEPIEJ DLA WŁADZY .
ANI STARÓWKA NIE OŻYWIONA , ANI MIASTO . KALISZ , MOJE RODZINE MIASTO , ZA WASZYCH RZĄDÓW PO PROSTU ZDYCHA I TO POWOLI. JESTEŚCIE KRĘTACZAMI , ZATRUDNIONYMI ZA NASZE , PODATNIKÓW PIENIĄDZE . W MIEŚCIE NIC NIE JEST ZRONIONE . ANI ZIELENI , ANI FONTANNY , ANI PORZĄDNE CHODNIKI KOŁO RATUSZA . TEN PAN ZATRUDNIONY JAKO KOORDYNAROR PO ZAWODÓWCE ---- TO , HA , HA --- JAKAŚ ŚCIEMA , KPINA . BĘDA ROSŁY WOKÓŁ RATUSZA NAMIOTY PIWNE .
Niektórym wydawało się, że mur berliński też jest wieczny.
Co ożywiło Starówkę w Kaliszu?