
KKS Kalisz awansował do I rundy Fortuna Pucharu Polski, pokonując drugi raz w ciągu kilku dni GKS Jastrzębie. Tym razem jednak niebiesko-biało-zieloni potrzebowali do tego sukcesu serii rzutów karnych, w których bohaterem został Maciej Furtak
Obie drużyny rywalizowały kilka dni wcześniej w meczu II ligi i wówczas KKS wygrał dość pewnie 3:1, ale lepiej ten mecz rozpoczęli goście. Tym razem to gospodarze wyglądali zdecydowanie lepiej w pierwszej części meczu, mimo licznych rotacji w składzie. Najważniejsze, że szybko strzelili gola. Faulowany w polu karnym był Hubert Sobol i osobiście wymierzył sprawiedliwość z 11 metrów. W pierwszej połowie można było pokusić się o jeszcze jedno trafienie, ale po dobrych akcjach zabrakło egzekutora, który dopełniłby formalności.
- Na pewno będę miał uwagi do zawodników, jeśli chodzi o finalizację akcji ofensywnych. Dochodzimy do sytuacji bramkowych, ale oddajemy za mało strzałów. To pokazują m.in. statystyki meczowe – twierdził po meczu trener Paweł Ozga.
Wydawało się, że kaliszanie mają ten mecz pod kontrolą, ale po dziesięciu minutach gry w drugiej połowie gospodarze sprezentowali gola przyjezdnym, bo jak inaczej określić zadziwiający błąd w defensywie KKS, po którym Szymon Kiebzak z bliska wpakował piłkę do siatki. Kilka minut później na to trafienie mógł odpowiedzieć Adrian Cierpka, ale jego strzał z 17 metrów świetnie obronił Jakub Trojanowski. Kilka minut później kaliski zespół znów powinien prowadzić po akcji Filip Szewczyk – Nestor Gordillo, ale ponownie na przeszkodzie stanął bramkarz GKS. Tuż po tej akcji musiał wykazać się Marcin Furtak, który nie dał się zaskoczyć kąśliwym uderzeniem w długi róg. W 72. minucie znów zakotłowało się w polu karnym GKS, gdy szarżował Kentaro Arai, a piłkę do bramki chciał dobić Szewczyk. Ale groźnie było również po drugiej stronie i znów Furtak instynktownie odbił piłkę. W 79. minucie kaliszanie obstrzeliwali bramkę GKS na różne sposoby, w końcu huknął Oskar Kalenik i trzeba podziwiać interwencję i poświęcenie bramkarza gości. Jeszcze w 90. minucie mecz mógł zakończyć Nestor Gordillo, który po podaniu Filipa Szewczyka miał przed sobą tylko bramkarza, ale przegrał ten pojedynek.
W dogrywce szalę na swoją stronę mogli przechylić jastrzębianie, bowiem trafiali w słupek i w poprzeczkę. Potem bliski szczęścia po rzucie rożnym był Bartosz Kieliba, ale minimalnie przestrzelił, więc trzeba było strzelać „jedenastki”. Ich bohaterem został Maciej Furtak, który bronił kolejno strzały Kamila Jadacha, Farida Ali oraz Sebastiana Rogali. W zespole z Kalisza bezbłędnie trafiali natomiast Adrian Cierpka, Nestor Gordillo oraz Wiktor Smoliński i w ten sposób KKS zameldował się w I rundzie Fortuna Pucharu Polski.
- Mecz pełen emocji, choć zdajemy sobie sprawę, że nie stał on na jakimś olśniewającym poziomie. Nadal musimy pracować nad poziomem naszej gry i starać się unikać przeciętniactwa na boisku – mówił m.n. trener Paweł Ozga.
(dd)
KKS Kalisz – GKS Jastrzębie 1:1 (1:0, 1:1), pd. karne 3:0
Bramki: Hubert Sobol (9.) – Szymon Kiebzak (55.)
Rzuty karne: 1:0 Adrian Cierpka, (1:0 Kamil Jadach – obroniony), 2:0 Néstor Gordillo, 2:0 (Farid Ali – obroniony), 3:0 Wiktor Smoliński, (3:0 Sebastian Rogala – obroniony)
KKS: Marcin Furtak – Maciej Białczyk (106. Mateusz Gawlik), Bartosz Kieliba, Bartosz Gęsior, Wiktor Smoliński – Kentarō Arai, Mateusz Wysokiński (84. Wojciech Maroszek), Adrian Cierpka, Filip Szewczyk (96. Wiktor Staszak), Kamil Koczy (60. Oskar Kalenik) – Hubert Sobol (60. Néstor Gordillo).
GKS: Jakub Trojanowski – Bartosz Boruń (30. Jakub Siga), Sebastian Rogala, Jewhenij Zacharczenko, Adrian Tymiński (46. Daniel Szymczak) – Konrad Kargul-Grobla (112. Szymon Maszkowski), Przemysław Lech, Farid Ali, Kamil Jadach, Szymon Gołuch – Szymon Kiebzak.
Żółte kartki: Maroszek (KKS) i Zacharczenko, Kargul-Grobla, Kiebzak, Lech, Ali, Boruń (GKS).
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie