Reklama

Moda na rowery publiczne

07/07/2019 07:18

 Rowery publiczne są coraz popularniejsze. Można z nich korzystać zarówno w stolicy (ok. 1,7 mln mieszkańców), jak i w maleńkim Tychowie (niespełna 2,5 tys. mieszkańców). System Rower Miejski funkcjonuje również w naszym mieście. W ubiegłym roku na niecałe 100 tys. mieszkańców z systemu Kaliski Rower Miejski korzystało zaledwie 10 proc. osób. Uwzględniając średnią liczbę wypożyczeń przypadających na jednego mieszkańca Kalisz uplasował się na drugim miejscu w Polsce. Byłoby się czym chwalić, gdyby średnia była liczona rzeczywiście na jednego mieszkańca miasta. Tymczasem przelicznik stosowany jest wyłączenie do osób, które weszły w system Kaliski Rower Miejski, a to oznacza, że średnia odnosi się do ok. 1 tys. osób. Jak wygląda Kaliski Rower Miejski na tle innych systemów funkcjonujących w Polsce przedstawia raport opracowany i upubliczniony przez www.dadelo.pl

Grzegorz Pilecki

  Ranking uwzględnia 39 systemów rowerów miejskich w 38 miastach. Drugi raz z rzędu najlepszym okazał się warszawski system Veturilo. Zdobył 301 punktów na 320 możliwych. Kaliski system  z 229 punktami uplasował się w środku stawki (16 miejsce). Ranking ustalany był w oparciu o ocenę następujących kryteriów: liczba mieszkańców przypadająca na jeden rower, odsetek mieszkańców zapisany w systemie, cena wypożyczenia roweru, średnia liczba wypożyczeń przypadająca na osobę zapisaną w systemie, długość dróg dla rowerów, stacje napraw rowerów, inne udogodnienia.
                              
 Na ścieżkach rowerowych nie ma tłoku
Wśród kaliszan nie korzystających  z rowerów funkcjonującego systemu dominuje opinia, że liczba użytkowników jest nad wyraz skromna. Stacje rowerowe incydentalnie świecą pustkami. Intensywniejsze korzystanie z rowerów miejskich zauważalne jest w ciągu roku szkolnego. Dzieje się tak, bo przy sprzyjającej pogodzie z rowerów z ochotą korzystają uczniowie. Zamiast wydawać pieniądze na bilet autobusowy, wybierają jazdę rowerem, bo za pierwsze 20 minut nie jest pobierana opłata, a przez ten czas spokojnie dojadą w rejon swojej szkoły lub też wrócą z niej do domu. Opinię o małej liczbie osób korzystających z rowerów potwierdzają też obserwacje ruchu na ścieżkach rowerowych. A jest znikomy szczególnie na przeklinanym przez kierowców kontrapasie na ulicy Śródmiejskiej  i ścieżce rowerowej biegnącej wzdłuż ulicy Młynarskiej.
                        
 Tylko 10 proc. kaliszan w systemie rowerowym
Z danych zawartych w rankingu wynika, że najwięcej mieszkańców, którzy zarejestrowali się w systemie rowerowym, jest w Warszawie (44 proc.). W tej kategorii Kalisz plasuje się na 14 miejscu. 10 proc. kaliszan funkcjonuje w systemie. Do najlepszych, poza Warszawą należy: Wrocław, Poznań, Lublin i Białystok. Jednak są też miasta, w których w system weszło zaledwie 1 lub 2 proc. Taka sytuacja ma miejsce np. w Tarnowie, Zabrzu i Piasecznie. W ogonie jest też Ostrów Wielkopolski, w którym  w systemie jest zaledwie 3 proc. mieszkańców. Wracając do Kalisza. W systemie jest niewiele więcej niż 9 tys. osób, a to nie oznacza, że  systematycznie korzystają z rowerów.
                             
13 wypożyczeń roweru w ciągu dnia
Przy opracowaniu raportu łączną liczbę wypożyczeń podzielono przez liczbę osób zapisanych w systemie. W tej kategorii palma pierwszeństwa przypadła mieszkańcom Krakowa i Łodzi (średnio po 14 wypożyczeń). Bardzo aktywni byli kaliszanie. Na jednego będącego w systemie wypadło 13 wypożyczeń w ciągu sezonu, co dało trzecią pozycję w kraju. Czy to dużo czy mało? W ubiegłym roku w Kaliszu rowery były udostępnione od połowy maja do października włącznie. Dzieląc liczbę dni przez średnią wypożyczeń przypadających na osobę wychodzi, że w ciągu jednego sezonowego dnia z wypożyczonego roweru korzystało 13 osób. Dla przykładu w Ostrowie Wlkp. średnia była o wiele niższa i wyniosła zaledwie 5 wypożyczeń (10 m.) na osobę będącą w systemie, a w Poznaniu 11 (4m.). W porównaniu do roku 2017 średnia nie jest już tak spektakularna. Wówczas w przodującym Krakowie wynosiła aż 23 wypożyczeń. Dziwią bardzo niskie średnie w innych dużych miastach. Np. Wrocław, Rzeszów, Tarnów , Opole to miasta, w których średnia wypożyczeń na członka systemu wynosi zaledwie 2.
                    
W Kaliszu jeden rower na 426 mieszkańców
Stosunkowo  niska poza Warszawą liczba osób, będących w systemie rowerów publicznych, powoduje, że nie ma większego wpływu na ilość wypożyczeń liczba mieszkańców poszczególnych miast przypadająca na jeden oferowany rower. W tej kategorii na pierwszym miejscu jest 2,5-tysięczne Tychowo, w którym jeden rower przypada na 125 mieszkańców. W Kaliszu wskaźnik ten wyniósł 426 (8. miejsce). O jedno miejsce nasze miasto wyprzedziło Poznań (434 osoby). Ostrów Wlkp. z 840 osobami zajmuje 25. miejsce. W ogonie znalazły się Tychy (2134), i Zabrze (3476).
                      
Czyżby nadchodziła pora na rowery 4 generacji?

Pod względem zagęszczenia liczby stacji rowerowych na km2 Kalisz wspólnie z Poznaniem plasuje się na11 miejscu. Liczba stacji jak i ich rozmieszczenie są ważne, ale w przypadku, gdy rowery ich potrzebują. Tymczasem zaczyna rozwijać się inny trend. W sześciu miastach (Warszawa, Rzeszów, Chodzież, Giżycko, Krotoszyn, Olsztyn) wprowadzono rowery 4 generacji. Oznacza to, że rower można wypożyczyć i oddać nie korzystając ze stacji. Jest to możliwe dzięki zamontowanemu w rowerze odbiornikowi GPS, który pozwala zlokalizować jednoślady.
                                     
W Kaliszu nie jest drogo
O liczbie osób korzystających z systemu rowerowego mogą decydować także ceny wypożyczenia. Na koszty składają się: opłata wstępna, cena za pierwsze 20 minut i pierwszą godzinę. Jedynie Rzeszów nie pobiera żadnych opłat wstępnych. Pozostałe żądają od 10 zł (większość) przez 15 zł, nawet do 99 zł (Acrobike Warszawa). Większość miast nie pobiera też opłaty za pierwsze 20 minut. Za pierwszą godzinę nie pobiera opłaty Ostrowski Rower Miejski. Natomiast rekordowo dużo woła sobie Wavelo Kraków (9,60 zł), 3 złote Rzeszowski Rower Miejski, a Krotower Krotoszyn 2 zł. W Kaliszu opłata wstępna wynosi 10 zł, pierwsze 20 minut korzystania z roweru jest bezpłatne, a za pierwszą godzinę stawka wynosi 1 zł.  
                     
Na ścieżkach rowerowych najbezpieczniej
Możliwość wypożyczenia roweru to jedno ale gdzie bezpiecznie nim jeździć. Bezapelacyjnie tam, gdzie jest najwięcej ścieżek rowerowych. Niewiarygodne, ale sprawy bezpieczeństwa rowerzystów zaczęto bardzo poważnie traktować już przed II wojną światową, kiedy to natężenie ruchu samochodowego w porównaniu do dzisiejszych czasów było wręcz znikome. Pierwsze ścieżki na terenach obecnej Polski budowano w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu i Szczecinie. Wykorzystywano już wówczas asfalt, który zdaniem rowerzystów jest dzisiaj najbardziej pożądanym materiałem na wykonanie nawierzchni ścieżek. W Kaliszu odcinek ścieżki wybudowanej najprawdopodobniej w czasie II wojny jeszcze w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku znajdował się przy ulicy Łódzkiej (z prawej strony od skrzyżowania z ulicą Warszawską w kierunku hali sportowej). Ścieżkę od chodnika oddzielał 1,5-metrowej wysokości żywopłot z krzewów morwy. Raport wykazał, że najbezpieczniej jest w aglomeracjach, które mają największy stosunek ścieżek rowerowych do dróg publicznych w mieście. Pod uwagę wzięto wszystkie rodzaje dróg rowerowych, w tym: pasy rowerowe, kontrapasy, śluzy rowerowe, ulice rowerowe, przejazdy rowerowe, drogi dla rowerów, ciągi pieszo – rowerowe. Zdecydowanie najkorzystniej sytuacja wygląda w Kołobrzegu, w którym wskaźnik wyniósł 48 proc., a 39 km ścieżek rowerowych przypada na 82 km dróg. Na drugim miejscu znalazła się Warszawa i Rzeszów (46 proc.). Kalisz z kilkoma innymi miastami plasuje się na 10 miejscu (22 proc.).

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do