Reklama

Myśliwi to nie pluton egzekucyjny

16/01/2019 11:34

W sobotę i niedzielę rozpoczęło się pierwsze z trzech planowanych dwudniowych polowań, których celem jest  masowy odstrzał dzików. Zdaniem Henryka Kowalczyka, ministra środowiska, oraz Jana Krzysztofa Ardanowskiego, ministra rolnictwa, dzięki temu znacząco ograniczy się rozprzestrzenianie wirusa afrykańskiego pomoru świń. Decyzja spotkała się ze zdecydowanym protestem różnych środowisk, w tym naukowców i samych myśliwych. Przeciwnikami masowych polowań są także członkowie kaliskiego Okręgu Polskiego Związku Łowieckiego

 Myśliwi nie przebierali w słowach, kiedy dotarła do nich decyzja, którą minister H. Kowalczyk podjął 28 grudnia ubiegłego roku. Zbulwersowani twierdzili, że nie będą plutonem egzekucyjnym, tym bardziej, że zdaniem ministra mieli strzelać do każdego dzika, także do loch w ciąży. Minister wyznaczył terminy masowych polowań na dziki. Odbywać się będą one w trzy kolejne weekendy stycznia, tj. 12-13.01, 19-20.01, 26-27.01. Celem ma być zabicie jak największej liczby zwierząt. Masowe zintegrowane polowania mają doprowadzić do sytuacji, by na 10 km kwadratowych terenu przypadał jeden dzik. Tak drastyczne działania ministrowie środowiska i rolnictwa uzasadniają ryzykiem rozprzestrzeniania się wirusa afrykańskiego pomoru świń.

Dzik głównym winowajcą
Dziki uznano za głównego winowajcę. Do 3 grudnia ubiegłego roku potwierdzono 2232 przypadki ASF u dzików. Zdaniem J. K. Ardanowskiego – jeżeli nie dokona się depopulacji dzików na terenach objętych afrykańskim pomorem świń, to choroba nie zostanie opanowana (za www.o2.pl). Ministrowie uznali, że starty, jakie przez chorobę ponoszą hodowcy trzody chlewnej, są tak duże, że mogą mieć negatywny wpływ na ten sektor gospodarki narodowej. Dlatego konieczne jest zastosowanie tak drastycznych metod walki z rozprzestrzenianiem wirusa.

Myśliwi protestują
Na decyzję ministra środowiska zareagowała Naczelna Rada Łowiecka i Zarząd Główny Polskiego Związku Łowieckiego. Wydały wspólne pisemne oświadczenie, w którym wyrażono zdecydowaną dezaprobatę wobec masowej redukcji populacji dzika, w tym poprzez strzelanie do ciężarnych i prowadzących potomstwo loch. Podkreślono, że dziki są gatunkiem o dużym znaczeniu dla zachowania równowagi w ekosystemach leśnych, a myśliwi w sposób poważny i profesjonalny traktują swoją rolę opiekunów ojczystej przyrody. Ponadto Naczelna Rada Łowiecka stwierdziła, że myśliwi rozumieją konieczność redukcji populacji dzików, by przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się wirusa ASF, i pozostają do dyspozycji ministerstwa środowiska, by wspólnie ze służbami weterynaryjnymi opracować odpowiedni plan. Właśnie brak wcześniejszych uzgodnień ministerstw ze środowiskiem myśliwych spowodował, że w obiegu publicznym pojawiły się błędne informacje np. o planowanym odstrzeleniu ponad 200 tys. dzików jeszcze w tym sezonie łowieckim (styczeń-marzec). Dopiero pod wpływem protestów wyjaśniono, że liczba ta dotyczy całego sezonu łowieckiego, który trwa od 1 kwietnia 2018 roku do 31 marca 2019 roku. Plan przewidywał odstrzał 185 tys. dzików i już został zrealizowany w blisko 90 proc. A o ile zostanie przekroczony w wyniku masowych polowań, trudno przewidzieć.

Więcej w Życiu Kalisza
 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do