
W minionym tygodniu poznaliśmy podstawowe zasady łowienia w rzece przy użyciu spławików stick. Rzeczna przepływanka jest idealną metodą do ich zastosowania. Warto zatem poznać rodzaje sticków i nauczyć się dokonywać właściwych ich wyborów w konkretnych warunkach
Na początku tych rozważań należy wyjaśnić, że pośród angielskich spławików stosowanych w przepływance wyróżniamy trzy rodzaje: sticki (patyczki), avony oraz spławiki typu „bolo”. Użycie któregokolwiek z nich zależne jest od głębokości łowiska, siły nurtu, odległości łowienia oraz gatunku ryb, które chcemy łowić. Oczywiście podział ten jest umowny, bowiem – jak to w wędkarstwie bywa – nie ma wzorców, które w sposób jednoznaczny (szablonowy), musielibyśmy stosować. Można zatem przyjąć, że stosowanie sticków przeznaczone jest do łowienia w rzekach nie przekraczających 3 metrów głębokości, z umiarkowanym nurtem. Podczas ich stosowania należy również uwzględnić ciężar właściwy przynęty. Jeżeli chcielibyśmy zastosować owoc czereśni, trudno sobie wyobrazić, aby można to było zrobić poprawnie łowiąc na sticka o wyporności jednego grama.
Podstawą metody spławikowej na przepływankę jest prezentacja przynęty. Tu potrzebna jest odrobina wyobraźni. Musimy sobie wizualizować to, co dzieje się z naszą przynętą na haczyku oraz gdzie ona jest, i jak zachowuje się w toni. Dlatego bardzo ważne jest poznanie topografii dna i głębokości łowiska.
Stick w górnej części, zawsze wykonany jest z balsy. Mowa o spławikach, które możemy obecnie spotkać w sklepach wędkarskich. Kile tych spławików wykonuje są jednak z różnych materiałów. Obecnie bardzo popularne, rozpropagowane przez znakomitego wędkarza i producenta Dave Harrella, są kile z rurek aluminiowych. Spotkać można także spławiki z kilem drucianym (wire sticki), plastikowym, wykonane z drewna lignum, czy też z prętów węglowych. Zastosowanie tych materiałów jest celowe, każdy z nich powoduje różne zachowania spławika i zestawu.
Tym co odróżnia spławiki stosowane przez Brytyjczyków od wszystkich innych, jest antenka oraz brak oczka do przewlekania żyłki w górnej części korpusu. Żyłkę mocuje się specjalnym pierścieniem wykonanym z silikonu umieszczanego na kopułce spławika oraz dwoma pierścieniami na kilu. Górna część spławika, czyli antenka, jest niczym innym, jak odpowiednio ukształtowaną balsą. Spławiki wykonywane przez angielskich producentów malowane są w taki sposób, aby wskazać miejsce, w którym powinna znaleźć się opaska mocująca żyłkę na kopułce. Istnieje wiele różnych typów antenek, od bulwiastych, które można łatwo zobaczyć podczas dalekiego dystansu spływania, do małych, w kształcie pocisku, stosowanych w bliskiej odległości podczas połowów płoci i jelców.
Dobór odpowiedniego spławika do warunków, które narzuca rzeka, jest jednym z trudniejszych zadań. Bardzo często, właśnie w takich sytuacjach, wędkarze popełniają błędy. Jeżeli wybierzemy spławik zbyt lekki, utracimy kontrolę nad zestawem, a co gorsze możemy mieć problem z zarzuceniem zestawu na odległość, którą chcielibyśmy osiągnąć. Choć pisałem o tym w poprzednim wydaniu ŻK, warto przypomnieć zasadę, która sprawdza się większości przypadków. Pamiętajmy, aby wyboru dokonywać w odniesieniu do śruciny nr 4 na każdą stopę głębokości łowiska. Stopa to 30,5 cm. Jeżeli głębokość łowiska wynosi np. 1,5 m (około 5 stóp), wybieramy spławik 5 x 4. Oznacza to, że na wodzie tej głębokości powinniśmy łowić spławikiem (5 x 0,2 g = 1 g). Przy głębokości 10 stóp (3 m głębokości), powinniśmy użyć spławika 10 x 4 itd.
Jeśli chodzi o wzornictwo, na spokojnej, równomiernie płynącej wodzie idealnie sprawdzi się klasyczny prosty stick z balsy. Przy nierównym przepływie z zawirowaniami, spławik z lekkim korpusem i metalowym kilem (może to być aluminiowa rurka lub drut), który zapewni stabilność i doskonałą prezentację przynęty.
Mój pierwszy kontakt z tego typu spławikami miał miejsce około 25 lat temu. Kupiłem wówczas niewielki komplet spławików firmy Middy. Dzięki nim złowiłem w wodach Prosny wiele pięknych płoci, jelców i dorodnych kleni. Niestety prawie wszystkie przez lata użytkowania straciłem. Ograniczone możliwości zakupów zmusiły mnie do poszukania własnego rozwiązania. Na stronie internetowej ŻK przedstawiłem spławiki, które wykonałem samodzielnie. Wykorzystałem do tego celu możliwe do kupienia w naszych sklepach pływadełka firm Mular oraz Mistral, które poddałem modyfikacjom. Łowię nimi od kilku lat i stwierdzam, że spisują się znakomicie.
Obecnie nie ma potrzeby majsterkowania, bo lukę na wędkarskim rynku wypełnił pan Kacper Górecki, podejmując współpracę z D. Harrellem. Teraz można już kupić spławiki do angielskiej przepływanki, wykonane przez znakomitego brytyjskiego wędkarza.
Podstawą angielskiego łowienia na przepływankę, jest cykliczne podawanie w łowisko niewielkich ilości przynęt. Można to robić przy pomocy procy lub ręką, o ile dorzucimy lekkie przynęty w obszar spływu zestawu. Praktycznie każde zarzucenie powinno być skwitowane porcją wrzuconych do wody kasterów, konopi, białych robaków lub pinek. Prowadzenie zestawu powinno odbywać się w tej „smudze” płynących z nurtem przynęt. To nie jest trudne, i wiem z doświadczenia, że każdy może się tego nauczyć.
Za tydzień ciąg dalszy informacji o avonach i spławikach „bolo”.
Marek Grajek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie