
Badania ichtiologów potwierdzają, że przy temperaturze wody 7-8 stopni, taką temperaturę ma obecnie woda w zbiornikach, zapotrzebowanie ryb roślinożernych na pokarm jest pięciokrotnie mniejsze od tego z okresu letniego. Oznaczać to może, że ryby żerują rzadziej, ponieważ ich metabolizm stał się dużo wolniejszy a zapotrzebowanie na jedzenie zmalało. Aby zwiększyć nasze szanse na złowienie czegokolwiek musimy łowić bardzo delikatnymi zestawami. Przypony o grubości 0,10 - 0,12 mm stają się niezbędne.
Brania są bardzo delikatne, a nawet duże ryby często nie uginają szczytówek wędek bardziej niż o centymetr. Przeprowadziłem ostatnio eksperyment. Łowiłem dwiema wędkami, na których zamontowałem różne zestawy. Jeden z nich, jako linkę główną miał plecionkę (szczególnie polecają ją wyczynowcy), a na drugim zastosowałem żyłkę monolityczną. Okazało się, że zestaw z plecionką uwidaczniał bardzo delikatne brania, których na drugim zestawie w ogóle nie było widać. Rozciągliwość żyłki niwelowała te delikatne sygnały, a ponieważ łowiłem w odległości 40 m, tylko plecionkowy zestaw sygnalizował jakiekolwiek ugięcia szczytówki. Niestety brak rozciągliwości plecionki miał także ujemne skutki. Podczas holu straciłem kilka ryb. Brak amortyzacji, którą zapewnia rozciągliwość żyłki, przyczyniał się do wyrywania haczyka z pyszczków bardzo delikatnie pobierających przynętę ryb. Bardzo istotne jest dobre ustawienie hamulca, choć i to nie zawsze wystarczy. Ci z wędkarzy, którzy łowią takimi zestawami wiedzą, że podczas holu ryby czujemy dużo intensywniej, ale też, szczególnie w jego końcowej fazie, często się spinają. Istnieją dwa rozwiązania, które pozwalają zapobiec tym zjawiskom. Pierwsze wymaga zastosowania przyponu strzałowego wykonanego z żyłki, drugi sposób zastosowania specjalnego amortyzatora z gumy silikonowej „Feeder gum”. Zastosowanie gumy feederowej eliminuje potrzebę wykonywania skrętki, ponieważ guma doskonale spełnia jej rolę. Zastosowanie takiego amortyzatora w zestawie pozwala na stosowanie bardzo cienkich przyponów, co podczas słabego żerowania ryb jest kluczowe. Kwintesencją obu sposobów konstruowania zestawu jest ich połączenie. To naprawdę doskonała metoda na zimne wody. Do plecionki wiążemy przypon strzałowy o długości 2,5 wymiaru wędki. Nawlekamy przesuwny koralik do montażu koszyczka i stoper. Teraz przywiązujemy krętlik, do którego z drugiego końca umocujemy amortyzator. Do pętelki na amortyzatorze montujemy przypon. Żyłka nie przecina silikonowej gumy. Oba zestawy można obejrzeć na grafice w internetowym wydaniu ŻK.
Pamiętajmy, że różne sposoby montażu zestawów mają swoje zalety i wady. Podczas łowienia zestawami z żyłką zauważymy że: są idealne do łowienia na dystansach do 30 m, zarówno w wodach stojących jak i w rzekach, świetnie amortyzują zrywy ryb podczas holu i „wybaczają” błędy podczas wędkowania (zarzucania), co jest bardzo ważne dla początkujących feederowców. Wadą tego typu rozwiązania są: niewidoczne lub słabo widoczne brania na większych odległościach (powyżej 30 m) oraz w okresie zimowym, nie nadaje się do łowienia dystansowego, gdzie nasz zestaw lokujemy na dużych odległościach przekraczających 50 m, ze względu na rozciągliwość żyłki oraz kłopoty z zacięciem.
Używając w zestawie plecionki odkryjemy kilka zalet: bardzo dobra sygnalizacja brań bez względu na odległość oraz rodzaj łowiska, szybsze zacięcie, świetnie nadaje się do szybkościowego łowienia małych ryb na zawodach na krótkich odległościach do 30 m, większa precyzja, jeśli chodzi o łowienie dystansowe w punkt. Niestety zauważymy także kilka wad: plecionka jest sztywna, nie rozciągliwa jak żyłka, przez co hol ryby jest trudniejszy i wymaga od wędkarza odpowiednich umiejętności. Gorsza zatapialność plecionki, dlatego po zarzuceniu zestawu powinno się zanurzyć szczytówkę pod wodą i dopiero po jej zatopieniu umieścić wędkę na podpórce.
Obserwując zawodników wyczynowych można podpatrzeć, w jaki sposób przygotowują oni np. mieszanki, których używają do napełniania koszyczków. Po namoczeniu zanęty nigdy nie dodają do niej robaków ani innych dodatkowych składników. Te umieszczone są w osobnych kuwetkach. Jak twierdzą znawcy tematu, nigdy nie wiadomo, na który składnik będą danego dnia dobrze reagowały ryby. Jednego, potrzebna będzie większa ilość białych robaków, a innego dodatkowa porcja konopi. Także zwiększenie np. dżokera w koszyczkowych porcjach będzie możliwe przez jego jednorazowe dodanie do mieszanki przed napełnieniem zanętnika. Tu również obowiązuje zasada, że z zanęty nie da się wyjąć dodanych uprzednio składników. Jedyny wyjątek stanowi przygotowanie mieszanki do nęcenia wstępnego. Regulaminowo dopuszczalna jest wielkość koszyczka 5 na 7 cm. Do takiej mikstury dodajemy od razu niewielką ilość pinki, dżokera czy ochotki haczykowej.
Pamiętając o zminimalizowanym żerowaniu ryb w okresie jesienno-zimowym warto się zastanowić nad wielkością stosowanego do łowienia koszyczka. Czy duża porcja zanęty nie skarmi ryb? Może dobrze będzie ją „odchudzić” ziemią torfową np. w proporcji 1 do 1? Ale nie róbmy tego w domu. Lepiej zabrać nad wodę poszczególne składniki i obserwując zachowania ryb (brania), dopasować się do warunków, które tego dnia one nam narzucają.
Przeglądając posiadane materiały znalazłem doskonale opisane przez Marcina Kozerę zawody feederowe o Mistrzostwo Okręgu Mazowieckiego, w których uczestniczył w 2018 r. Ten materiał powinien przestudiować każdy, kto chce uchodzić za zawodnika. Feederowanie wyczynowe ma niewiele wspólnego z wędkarstwem rekreacyjnym. Każdy detal, działanie, poszczególne czynności są przemyślane i z żelazną konsekwencja realizowane w trakcie łowienia. Poszukiwanie alternatywnych rozwiązań w trakcie łowienia jest koniecznością zawodniczych zmagań. A może warto pewne elementy takiego łowienia zastosować w naszych wyprawach?
W materiale wykorzystano informacje umieszczone na stronach: www.wydawnictwoaspromedia.com oraz www.fishingfanatics.pl
Marek Grajek
Podpis pod zdjęciem: Stanowisko M. Kozery przed rozpoczęciem zawodów. Wszystkie przynęty znajdują się w osobnych kuwetach. W zanęcie nie ma w ogóle „towaru”.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie