Największa szkoła techniczna w Kaliszu bez szans na własną halę sportową?

Zespół Szkół Techniczno-Elektronicznych przy ul. Częstochowskiej od lat nie może doczekać się sali gimnastycznej z prawdziwego zdarzenia. Teraz szanse na jej budowę jeszcze bardziej maleją ze względu na spadek dochodów samorządów.

    O problemie pisaliśmy w styczniu 2021 r. Informowaliśmy wówczas, że ZST-E posiada wprawdzie pomieszczenie, w którym odbywają się lekcje wychowania fizycznego, jednak jest ono niedużych rozmiarów (21 m na 10 m z niskim sufitem) i nie zaspokaja nawet podstawowych potrzeb. Tymczasem do szkoły uczęszcza 840 uczniów. ZST-E była i pozostaje ostatnią z kaliskich szkół ponadpodstawowych, która nie ma sali gimnastycznej z prawdziwego zdarzenia.

    Pikanterii sprawie dodaje fakt, że od kilku lat gotowy jest jej projekt. Uzyskano też pozwolenie na budowę, jednak termin jego ważności upłynął w czerwcu br. Według kosztorysu z 2018 r. koszt budowy hali wyniósłby 14 mln 600 tys. zł. Zadanie to jednak nigdy nie zostało wprowadzone do budżetu, choć wcześniej wydano pieniądze na projekt,

    Sprawą zainteresowali się kaliscy radni – najpierw Tomasz Bezen, a ostatnio Tadeusz Skarżyński.

    - Realizacja tego zadania jest również jednym z moich priorytetów – zapewnia prezydent Krystian Kinastowski.

    Jednak okazuje się, że dla ewentualnej realizacji konieczna jest aktualizacja istniejącej dokumentacji technicznej. Obecnie prowadzona jest procedura wyłonienia wykonawcy takiego opracowania, co pozwoliłoby na nowo oszacować koszty i zaproponować model finansowania.

    - Nie ukrywam jednak, że z uwagi na realne zagrożenie spadkiem dochodów samorządów w najbliższych latach, o czym mówią analizy Związku Miast Polskich, budowa hali sportowej będzie wymagała pozyskania finansowania zewnętrznego na możliwie najkorzystniejszych dla samorządu warunkach. Zapewniam, że wykorzystamy wszelkie możliwości uzyskania wsparcia dla tej inwestycji, w tym również – jeżeli będzie taka możliwość – w ramach programu „Polski Ład” - poinformował K. Kinastowski w odpowiedzi na sugestię T. Skarżyńskiego, by skorzystać właśnie z tej możliwości.

(kord)

Fot. ZST-E