
To fragment starej piosenki o Prośnie, której dzieciaki uczyły się i śpiewały lekcjach muzyki. Przez ostatnie dziesięciolecia Prosna zmieniła swoje oblicze. Proces stepowienia południowej Wielkopolski doprowadził, ze latem poziom wody w rzece i jej kanałach jest tak niski, że koryta zarastają rośliny. Rzeka nam spowszechniała. Jej piękno dostrzegają przyjezdni. Oto kilka zdjęć autorstwa Marco Oehl, Niemca goszczącego w Kaliszu.
Przed laty Prosna tętniła życiem w okresie wakacji jej brzegi Prosny oblegali plażowicze. Basen w parku był mniej atrakcyjny niż kąpiele w Prośnie, szczególnie w rejonie mostu kolejowego i w Piwonicach. Po wodach Prosny można było poszaleć na kajakach a bardziej wtajemniczeni nawet na żaglówkach. Dla dzieciaków atrakcyjna była przeprawa promem „łączącym” park z drugim brzegiem na wysokości przystani wodnych.
Prosna żyła też zimą. Skutą grubym lodem opanowywali amatorzy łyżwiarstwa. Najpopularniejszym miejscem spotkań był odcinek Prosny przy teatrze,
Na co dzień chyba już nie dostrzegamy jej piękna. Najczęściej widzimy ją w ciągu dnia, z okien samochodów. Rzeka nam spowszechniała. Inaczej na nią patrzą turyści.
Przed laty piosenkę „Nad Prosną” wykonywał Kabaret Starszych Panów ( w załączeniu. Oto fragment refrenu - Jak dobrze jest wiosną podumać nad Prosną
Lub snuć myśli w kółko nad inną rzeczułką
Nad jakąkolwiek rzeczułką .
Wspominam o niej, by zachęcić do przeczytania szalenie ciekawej publikacji autorstwa Piotra Łuszczykiewicza „Rzeka i miasto. Wokół pewnej piosenki”. Ukazała się w wydaniu Uniwersytetu Śląskiego „Wiersz rzeka” pod redakcją Miłosza Piotrowiaka i Mariusza Jachemczyka ( wyd. Uniwersytet Śląski, Katowice 2016, dostępna w Internecie). Autor nie tylko „rozprawia” się z piosenką „Nad Prosną” ale przybliża utwory literackie, w których „przewija” się Prosna.
(grz)