
Wyjazdową porażką z Ostrovią Ostrów Wielkopolski rundę zasadniczą Orlen Superligi zakończyli piłkarze ręczni Energi MKS Kalisz. W wypełnionej po brzegi ostrowskiej hali gospodarze zdołali utrzymać sporą zaliczkę bramkową wypracowaną w pierwszej połowie meczu
Mimo że ten mecz nie miał już znaczenie, jeśli chodzi o sytuację obu drużyn w tabeli Orlen Superligi po rundzie zasadniczej, to i tak w wielkanocny poniedziałek w ostrowskiej 3mk Arenie zjawił się komplet widzów. Ostrowsko-kaliskie derby cieszą się od zawsze wielkim powodzeniem wśród kibiców - i to bez względu na dyscyplinę sportu. W pierwszym meczu szczypiornistów z Kalisza i Ostrowa Wielkopolskiego w tym sezonie – w Arenie Kalisz – zdecydowanie górą byli podopieczni Rafała Kuptela, którzy pokonali rywala 28:22. Wówczas jednym z bohaterów był bramkarz Energi MKS, Krzysztof Szczecina, który bronił z 52-procentową skutecznością. W rewanżu już w pierwszej połowie na bohatera wyrósł Dawid Balcerek, który przez 16 minut w pierwszej części meczu nie dał się pokonać.
Pierwsze minuty świątecznego meczu były wyrównane i zapowiadał się mecz „na styku”, ale od siódmej minuty w kaliskiej drużynie zaczęła w dramatyczny sposób zawodzić skuteczność. Przez wspomniane 16 minut kaliszanie nie byli w stanie pokonać bramkarza Ostrovii, która z minuty na minutę powiększała swoją przewagę. Na finiszu pierwszej odsłony meczu dochodziła do siedmiu trafień, a ostatecznie skończyło się na pięciobramkowym zapasie ostrowian przed drugą odsłoną spotkania.
Po przerwie drużyna gości zabrała się do solidnej pracy i konsekwentnie realizowała swój plan na odrobienie dystansu do przeciwnika. Najpierw przez kilka minut utrzymywała się trzybramkowa przewaga Ostrovii i już wówczas jej trener, Kim Rasmussen, wziął czas, aby zmobilizować swoich podopiecznych do walki w decydujących momentach meczu. Kaliszanie nadal jednak cierpliwie dążyli do zniwelowanie strat do minimum, wykorzystywali bezwzględnie błędy rywali w rozegraniu, zdobyli kilka bramek z szybkiego ataku i w 51. minucie tracili już tylko jedną bramkę do sąsiadów zza miedzy. Sytuacja gospodarzy jeszcze bardziej się skomplikowała, gdy ze względu na urazy boisko musieli opuścić Marek Szpera i Łukasz Gierak. Mimo tych osłabieni kadrowych miejscowym nie zabrakło jednak determinacji w końcowych minutach meczu i zdołali nie zaprzepaścić dorobku wypracowanego w pierwszej połowie.
Od najbliższej soboty rozpoczyna się druga faza rozgrywek w Orlen Superlidze. W ćwierćfinałach play off Energa MKS Kalisz rywalizować będzie z Górnikiem Zabrze. Pierwszy mecz odbędzie się w 8 kwietnia w Arenie Kalisz. Początek o g. 18.00. Drugie spotkania zaplanowano tydzień później, 15 kwietnia, w Zabrzu (g. 18.00).
(dd)
Arged Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wlkp. – Energa MKS Kalisz 27:24 (14:9)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie