
- Odchodzę z najlepszymi odczuciami. Do nikogo nie mam żadnych pretensji. To był wspaniały czas – podsumował 14 lat swojego dyrektorowania Adam Klocek, ucinając w ten sposób wszelkie spekulacje na temat przyczyn swojego rozstania z Filharmonią Kaliską i jej orkiestrą.
Przypomnijmy, że ten wybitnie uzdolniony wiolonczelista i dyrygent w 2006 r. stanął na czele Filharmonii, zastępując na tym stanowisku Tadeusza Wicherka. Jako dyrektor naczelny i artystyczny okazał się równie sprawny jak jako artysta. W okresie 2006 – 2020 znacznie podniósł się i tak już wysoki poziom Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Kaliskiej. Dała ona w tym czasie aż 3116 koncertów dla blisko 700 tys. widzów. Nagrała 12 płyt, w tym tak znane, jak nagrodzona Nagrodą Grammy „Night in Calisia”. 28 razy wyjeżdżała na koncerty zagraniczne – do Niemiec, Belgii, Turcji, Chin i na Ukrainę. Współpracowała z najwybitniejszymi twórcami muzyki klasycznej, jazzowej i rockowej. Słuchała jej publiczność w Filharmonii Narodowej i Sali Kongresowej w Warszawie. Pobiła też rekord grania na największej głębokości (600 metrów pod ziemią w kopalni soli).
- To był czas, który w moim sercu pozostanie jako niezwykle ważny. Część mojego serca pozostaje w Kaliszu. Jednak są wybory życiowe, których należy dokonywać – powiedział o swojej decyzji przeniesienia się na stanowisko dyrektorskie do Częstochowy, gdzie Filharmonia ma znacznie większy budżet, a do tego własną salę koncertową i chór. Na czele orkiestry kaliskiej A. Klocek stał będzie jeszcze do końca listopada br., gdy kończy mu się umowa. Jak poinformował wiceprezydent Grzegorz Kulawinek, Miasto wkrótce wyłoni osobę, która będzie pełniła obowiązki dyrektora FK, a w roku przyszłym zorganizowany ma zostać konkurs na obsadę stanowiska zwolnionego przez A. Klocka.
(kord)
Na zdj. na pierwszym planie Adam Klocek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Maestro Klocek nie pasował do tych trzech wirtuozów w ratuszu. Oni wolą zdemolować planty za 7 baniek zamiast adaptować budynek po banku na cele Filharmonii. Wiem, że połowa winy to efekt tego Wielkiego Grega, który umawiał się podobno z nami na 2 kadencje tylko my nic o tym nie wiedzieliśmy. Teraz nowego dyrektora wybiorą z pisu. Może Zenek ?
Ale my mieszkańcy miasta mamy ogromny żal do panow prezydentów ze taka osobowość kultury zegna sie z nami i już jej tu nie będzie. Coraz gorszych wlodarzy kalisza mamy w jakim kierunku to zmierza....do zaglady szkoda i wstyd pozostaną