
Z Elżbietą Aleksander, dyrektorem Gminnego Ośrodka Kultury w Liskowie, rozmawiał Grzegorz Pilecki
– Panuje opinia, że gmina Lisków od lat jest centrum kulturalnym powiatu kaliskiego. Duża w tym zasługa GOK-u w Liskowie, którym Pani kieruje. To tu rodzą się oryginalne pomysły, które później są z powodzeniem realizowane.
– Miło słyszeć takie słowa, ale myślę, że w tej opinii jest sporo przesady. Kieruję placówką, która – jak sama nazwa wskazuje – powinna koncentrować się na kreowaniu i promowaniu działalności kulturalnej. Właśnie to z moimi pracownikami staramy się robić jak najlepiej. Specyfika pracy w kulturze nie polega na siedzeniu za biurkiem, tym bardziej różni się od pracy na budowie czy przy maszynie. Niemniej cieszą pozytywne opinie o naszej działalności. Dają satysfakcję i motywują do dalszych działań.
– Moim zdaniem, a obserwuję działalność liskowskiej placówki od ponad 10 lat, trudno znaleźć drugą tak aktywną instytucję tego typu, i to nie tylko w powiecie kaliskim. Proszę wskazać inny GOK organizujący spektakle, w których aktorami jest blisko 200 mieszkańców gminy, a na widowni brakuje miejsc. Jak to robicie?
– To jedno z naszych największych osiągnięć, że w dużych przedsięwzięciach coraz chętniej uczestniczą mieszkańcy gminy. Sukcesem jest też to, że nie musimy martwić się o widownię. Zdarzało się, że niektóre z imprez musieliśmy powtarzać, bo za pierwszym razem chcących je obejrzeć było więcej, niż mogła pomieścić hala. Tak było chociażby ze spektaklem o ks. Wacławie Blizińskim. Wystąpili w nim między innymi członkowie zespołu śpiewaczego i kapeli
„Liskowianie”, młodzież szkolna, przedszkolaki i druhowie strażacy. Nasi aktorzy amatorzy poczuli się tak pewnie, że któryś z nich zażartował, że mogą zagrać nawet „Wesele”. Pomysł podchwyciliśmy i w tym roku, przy widowni pękającej w szwach, wystawiliśmy spektakl „Wesele po liskowsku”. Nie zdradzę tajemnicy, ale już myślimy o kolejnym masowym widowisku nawiązującym do tradycji naszego regionu. A to, że nasze imprezy cieszą się tak dużą popularnością, to efekt tego, że staramy się zawsze, by były one ciekawe, przygotowane i przeprowadzone na wysokim poziomie. Imprez nie robimy z myślą o zaproszonych gościach. Tych chętnie widzimy, ale gro miejsc na widowni dostępnych jest dla mieszkańców gminy, którzy mają ochotę wspólnie z nami spędzić swój wolny czas. Nie będą to słowa kurtuazji, ale nie byłoby takiej aktywności GOK-u, gdyby nie przychylność władz gminy, a w szczególności Marii Krawiec, wójta gminy Lisków. Doskonale rozumie ona, jak ważna jest działalność kulturalna. Jak wiele znaczy w życiu każdego człowieka, jak może kształtować zainteresowania. Jak ważną rolę pełni w procesie rozwojowym dzieci i młodzieży. Zawsze możemy liczyć na jej wsparcie w realizacji kolejnych projektów.
– Jednak nic nie zaczęło się dziać z dnia na dzień. Ot tak, na pstryknięcie palcem. Trzeba było na to zapracować?
– To prawda. Od lat naszą pracę ukierunkowywaliśmy na wszystkie pokolenia mieszkańców gminy. Różnorodnymi zajęciami objęte są dzieci – od najmłodszych lat (np. tańce). Natomiast w kapeli i zespole śpiewaczym spotkamy nestorki i nestorów gminy. Taka strategia gwarantuje, że możemy nieprzerwanie kontynuować np. działalność zespołów tanecznych czy orkiestry dętej. Po prostu kiedy jedni wyrastają bądź zaprzestają aktywności, z powodzeniem zastępują ich młodsze roczniki. Od 11 lat organizujemy kursy tańca. Nieprzerwanie prowadzą je Aurelia i Piotr Sieraszewscy. Przez ten czas z nauki skorzystały tysiące młodych osób. Aktualnie systematycznie ćwiczy ponad stu tancerzy, najmłodsi mają sześć lat. Dla nowicjuszy zajęcia odbywają się raz w tygodniu. Natomiast zaawansowani ćwiczą dwa razy w tygodniu. W zależności od wieku tancerzy – mamy trzy zespoły dziecięco-młodzieżowe: Promyczki Mini, Promyczki Junior i Promyczki. Grupą wiodącą są Promyczki. Zespół może pochwalić się licznymi sukcesami. Dwukrotnie występował w Sali Kongresowej w Warszawie oraz na Festiwalu Piosenki i Kultury Romów w Ciechocinku. Z pewnością przywiązywanie tak dużej uwagi do nauki tańca, a także sukcesy naszych zespołów przyczyniły się do tego, że właśnie nam powierzano organizację znaczących imprez tanecznych, i to o zasięgu ogólnopolskim. Przez dwa lata organizowaliśmy turniej tańca towarzyskiego, w którym uczestniczyło kilkuset zawodników reprezentujących niemal wszystkie liczące się szkoły i kluby tańca. Natomiast Starostwo Powiatowe w Kaliszu scedowało na nas organizację corocznych powiatowych przeglądów formacji tanecznych. Właśnie w niedzielę impreza odbyła się po raz 12.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie