Reklama

Niewiarygodna historia! Po 80 latach, dzięki informacji w „Życiu Kalisza”, odnaleźli rodzinę zaginionego polskiego żołnierza

24/10/2021 07:00

Informacja o poszukiwaniu rodziny polskiego żołnierza Września zamordowanego 80 lat temu przez Gestapo w Niemczech, zamieszczona na portalu i łamach tygodnika „Życie Kalisza” we wrześniu br. pozwoliła poznać jego wojenne losy i uruchomiła lawinę wręcz nieprawdopodobnych zdarzeń. Nie doszłoby do tego, gdyby nie upór i pasja młodego niemieckiego historyka

„Piszę do Państwa z Sandbostel w Dolnej Saksonii, Niemcy. Pracuję przy Miejscu Pamięci Obóz Sandbostel, które upamiętnia obóz jeniecki z czasów II wojny światowej. Zajmuję się głównie historią polskich jeńców wojennych i dlatego zostałem poproszony przez regionalną inicjatywę o pomoc w odnalezieniu rodziny zamordowanego, polskiego jeńca wojennego. Chodzi o Stefana Szablewskiego, urodzonego 11 września 1911 roku w Brudzewie, który w 1939 roku dostał się do niemieckiej niewoli. Po przejściu przez dwa obozy jenieckie musiał pracować w rolnictwie. Został zamordowany przez Gestapo 29 lipca 1941 roku”. 

  Takiej treści prośba dotarła do redakcji „Życia Kalisza” w połowie września. Jej autorem jest Jan Dorhmann, młody niemiecki historyk z polskimi korzeniami, zainteresowany odnalezieniem rodziny żołnierza. Dla pełniejszej identyfikacji zamordowanego Polaka notatka zawierała również dane dotyczące jego rodziny – żony oraz rodziców, które jak się okazało odnalazł w Archiwum Państwowym w Kaliszu pan Janusz Lipicki, członek grupy „Genealogia wielkopolska” na Facebooku.

  – Informację o poszukiwaniach rodziny Stefana Szablewskiego przyjęliśmy z niedowierzaniem. Ale wszystko się zgadzało – imiona, nazwiska, daty urodzenia, miejsce zamieszkania. Po rozmowie z żyjącą córką Stefana Zdzisławą nie mieliśmy już żadnych wątpliwości, że chodzi o „naszego” Stefana, z którym rodzina straciła kontakt w czasie wojny i pogodziła się z tym, że jego los pozostanie tajemnicą na zawsze. Stało się jednak inaczej i to było niezwykłe – przyznaje Jarosław Fabisiak, mąż wnuczki żony Stefana Szablewskiego.

„Zbrodnia nieczystości rasy” 
  Kontakt z Janem Dorhmannem pozwolił rodzinie poznać wojenne losy Szablewskiego a także, a może przede wszystkim, konsekwencje jego znajomości z pewną młodą Niemką. 
Po kampanii wrześniowej młody, 28-letni Stefan trafił do stalagu, czyli obozu jenieckiego w Fallingbostel a rok  później do Stalagu X B Sandbostel. Stamtąd został przydzielony do rolniczego oddziału roboczego we wsi Elsdorf w Dolnej Saksonii. Jak pisze Jan Dorhmann, Szablewski został prawdopodobnie zwolniony z niewoli ale musiał pozostać w Elsdorfie, jako pracownik przymusowy.  Dwa lata później, 29 lipca 1941 roku został powieszony przez Gestapo w obecności ponad 600 innych polskich przymusowych robotników z tego regionu, którym mord na ich rodaku miał posłużyć jako przykład odstraszający.

  Powodem było zlekceważenie zasad „polityki rasowej’ III Rzeszy, czyli niedopuszczalny dla Untermenscha związek z młodą Niemką – Annemarie Gerken, którego owocem był syn – Wilfried Carsten Gerken. Historię związku Szablewskiego  z Annemarie wyczerpująco opisuje lokalna gazeta Bremervörder Zeitung w artykule z 30 września 2021 r. zatytułowanym „Narodowosocjalistyczny reżim niszczy dwa życia”. Dlaczego dwa? Bo ofiarą zbrodniczej ideologii była również Annemarie Gerken, która, jak podaje gazeta przyznała się do związku ze Stefanem Szablewskim i tego, że był on ojcem jej syna. 
– Czy Annemarie miała świadomość konsekwencji, jakie groziły Niemce za utrzymywanie intymnych stosunków z „osobnikami” niższymi rasowo? – zastanawia się Jarosław Fabisiak i zaznacza.

 – Nazistowskie prawo było bezwzględne nie tylko dla związków o charakterze seksualnym. Niedopuszczalne było nawet mycie się niemieckiej dziewczyny w tej samej umywalce co Polak. Podobnych zakazów było więcej. Jednak Annemarie nie brała na poważnie ostrzeżeń a nawet ostentacyjnie manifestowała swoje opinie na ten temat. Skończyło się to dla niej tragicznie. W lipcu 1941 roku, niecałe trzy miesiące po urodzeniu syna Wilfreda pod zarzutem „stosunku z Polakiem” trafiła do więzienia w Bremie, następnie do obozu w Ravensbruck a potem do obozu zagłady w Oświęcimiu gdzie oficjalnie zmarła na zapalenie płuc w maju 1943 roku.

  Z publikacji niemieckiej gazety dowiadujemy się również, że wychowaniem Wilfreda, owocem związku Gerken z Szablewskim, po jej aresztowaniu, zajęli się dziadkowie dziewczyny a po ich śmierci w 1951 roku chłopak trafił pod opiekę bezdzietnego krewnego w Stanach Zjednoczonych.

  Pikanterii całej historii nadaje fakt, że Stefan Szablewski przed pójściem na front był żonaty z Heleną i był ojcem dwóch córek – Zdzisławy i Marii.

 – Po tym jak poszedł na wojnę, z jego listów, rodzina wiedziała tylko tyle, że trafił do niewoli a następnie został skierowany na roboty przymusowe do miejscowego rolnika. Potem niestety łączność ze Stefanem urwała się  a ostatnia informacja w jego sprawie pochodziła od tegoż rolnika – bauera, który pisał, że Stefan Szablewski został powieszony. Babcia żony wiedziała o tym, że Stefan nawiązał romans z Niemką ale jednocześnie usprawiedliwiała tłumacząc jego przekonaniem, że do Polski już nigdy nie wróci. I tak faktycznie się stało. Rodzina przez 80 lat nie wiedziała, gdzie jest jego grób, o ile w ogóle. Aż do 22 września tego roku, kiedy na łamach „Życia Kalisza” pojawiła się informacja niemieckiego historyka o poszukiwaniu rodziny Szablewskiego – wyjaśnia Jarosław Fabisiak.

  Po nawiązaniu kontaktu z Janem Dohrmanem wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. – Okazało się, że w USA żyje wnuk Stefana Szablewskiego – Brian Gerken, czyli syn Wilfreda, który przybył pierwszy raz do Europy na uroczystości „Stolpersteine” – instalacji kamieni pamięci dla Stefana i Annemarie w Iselersheim w Niemczech.  Jest to ogólnoeuropejski projekt artystyczny upamiętniający ofiary nazizmu.

  Ceremonia odbyła się 2 października 2021 roku w obecności przedstawicieli lokalnych władz – Hermana Röttjera, rodziny Annemarie Gerken, konsula RP w Hamburgu Małgorzaty Kacprzyk oraz wielu zainteresowanych osób z regionu.

  - W następnym tygodniu Brian Gerken przyjechał do Polski, gdzie odwiedził obóz zagłady KL Auschwitz, miejsce śmierci jego babci a przy okazji odwiedził również Brudzew, poznał córkę Stefana Szablewskiego Zdzisławę, naszą rodzinę i miejsce urodzenia swego dziadka – dodaje pan Jarosław.

  Były to niesamowite wydarzenia. W tak krótkim czasie historia ta odkryła swoją tajemnice z przed 80 lat, wywołała wiele emocji, przeżyć i nowych pytań. Doprowadziła do spotkania z bardzo ciekawymi, sympatycznymi ludźmi, którzy swoją pasją przyczynili się do odnalezienia grobu Stefana Szablewskiego.

  – Historia ta pokazuje jak ważna jest świadomość, demokracja i człowieczeństwo. Oby czasy takie jak te z okresu III Rzeszy nigdy nie wróciły – puentuje pan Jarosław. (pp)

Na zdjęciach: Jarosław Fabisiak oraz niemieckie uroczystości upamiętniające Stefana Szablewskiego oraz Annemarie Gerken

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    kaliszanin - niezalogowany 2021-10-24 13:08:21

    Dlatego historia jest tak niesłychanie ważna. Tragizm, piękno, niezwykłość. Musimy pielęgnować pamięć o przeszłości.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Dokąd idziesz Polsko, dokąd id - niezalogowany 2021-10-25 13:59:51

    Dzisiaj rządy tęczowych europejskich demokratów, chcą sprowadzić rolę człowieka do taplania się w wydzielinach narządów rodnych! Nasi Dziadkowie , Pradziadkowie (piszę z dużej litery, ponieważ należy im się szacunek), walczyli o wolną Polskę z bolszewickim agresorem, a później Radzieckim okupantem, oraz nazistowskim najeźdźcom. Nasi Ojcowie walczyli w Solidarności z komunistycznym układem. Dzisiaj jesteśmy pod panowaniem nowego totalitaryzmu, nowej dyktatury - eurosocjalizmu!!! Chcą nas pozbawić naszej Wiary, Tradycji, pięknej Polskiej Kultury! Zdeptać nasze wartości, pamięć o Bohaterach Narodowych i tożsamość patriotyczną!!! Czy potrzebna jest kolejna wojna? Setki tysięcy ciał leżących pod gruzami? dymy palących się zabudowań miejskich unoszące się na niebie? Rozgrabione dziedzictwo narodowe? Kiedy młode polskie społeczeństwo opamieta się? Gdzie jest wrażliwość sumień młodzieży, dzieci? Czyż nie została odarta i porwana w strzępy przez okupanta, który dziś w przestrzeni sieci internetowej mami i bałamuci kwiat Polskiego młodzieży? Przy milczącej i obojętnej postawie rodziców pochłoniętych samorozwojem, karierą i realizacją egoistycznych namiętności i rozkoszy...

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do