
Kilku kolejnych zawodników testował trener Grzegorz Dziubek w meczu sparingowym z rezerwami pierwszoligowego Widzewa Łódź. W składzie Calisii pojawiło się m.in. dwóch Nigeryjczyków
Mecze z Widzewem II Calisia rozegrała na sztucznej murawie ChKS Łódź, toteż warunki do gry były bardzo dobre.
– W tym miejscu znajdują się dwie pełnowymiarowe płyty piłkarskie, ma których można rozgrywać spotkania o każdej porze roku. Mieliśmy więc okazję rozegrać sparing z prawdziwego zdarzenia i sprawdzić kolejnych zawodników – stwierdził szkoleniowiec Calisii, Grzegorz Dziubek.
A tym razem w kadrze Calisii znaleźli się m.in. dwaj Nigeryjczycy, którzy od niedawna przebywają w Polsce i szukają klubu, a ich główną bazą jest III-ligowy MKS Kutno. Emmanuel Ohagwu jest napastnikiem i w Łodzi strzelił nawet gola, a tydzień wcześniej uczynił to samo, ale w barwach Włocłavii Włocławek w meczu z Turem Turek (3:1 dla Włocłavii). W linii pomocy zagrał Alimi Babatunde, który, zdaniem szkoleniowca, lepiej zaprezentował się od swojego krajana. Kolejnym testowanym graczem był Mateusz Tywoniuk. Ten 21-letni obrońca Kolejarza Stróże (wcześniej Chełmianka Chełm, SMS Łódź i Motor Lublin) ma znacznie większe szanse na pozostanie w Calisii aniżeli Nigeryjczycy. Swój mecz sparingowy w barwach Calisii rozegrał 23-letni Łukasz Kaczmarek, brat Marcina (Lechia Gdańsk) i Arkadiusza (Calisia), który ostatnio był wypożyczony do Hetmana Zamość z Korony Kielce. Czy zagra w kaliskiej drużynie, jeszcze nie jest przesądzone. Kolejny mecz w barwach trzecioligowca z Kalisza rozegrał też Mariusz Niedbała ostatnio zawodnik Piasta Kobylin. W Łodzi zabrakło kilku innych zawodników, w tym Daniela Armatysa, który miał zajęcia na uczelni i załatwia jeszcze formalności związane z przejściem do Calisii. Pozostali trenowali w Kaliszu zgodnie z zaleceniami trenera. Choć kaliszanie zmierzyli się tym razem z rezerwami Widzewa, to rywal i tak był wymagający, o czym świadczyły wyniki sparingów podopiecznych Tomasza Kmiecika i Rafała Pawlaka. Calisia nie dała się jednak zdominować i zakończyła to spotkanie zwycięsko. Pierwszy gola dla gości to efekt wykorzystanego rzutu karnego przez Ohagwu, po faulu na Waldemarze Kaźmierczaku. Po pierwszej połowie mogło być jeszcze lepiej, ale Błażej Ciesielski przegrał pojedynek z bramkarzem Widzewa. Na początku drugiej części gry łodzianie doprowadzili do wyrównania, ale to Calisia nadal groźniej atakowała. Z wielu dogodnych okazji udało się wykorzystać jedną. Po akcji Grzegorza Dziubka z Igorem Janickim (na zdj.), ten drugi pokonał Przybylskiego. Złą informacją jest dla odmiany kontuzja, jakiej tuż po wejściu na boisko doznał Maciej Stawiński. W najbliższą środę Calisia rozegra mecz kontrolny z Turem Turek (Ostrów Wielkopolski, g. 18.00), natomiast w sobotę zmierzy się w Jarocinie z II-ligowym Jarotą. (dd)
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie