
Pomimo popularności płatności bezgotówkowych nie wszędzie zapłacimy kartą. Ale co gorsza, w bankomatach sieci, z której korzystam, w Kaliszu nie ma nominałów 10, 20, a nierzadko i 50 zł.
Problem zaczął się podczas tzw. pandemii. O ile wcześniej brak wspomnianych nominałów był rzadkością, teraz jest normą. Na nic zdają się moje reklamacje. Tymczasem takie postępowanie banku jest o tyle nielogiczne, że o ile większe kwoty zazwyczaj można zapłacić kartą, to gotówka jest przydatna właśnie w przypadku drobnych zakupów. Kartą płatniczą zazwyczaj nie zapłacimy w autobusie podmiejskim, a wsiadanie z grubymi nominałami może być kłopotliwe. Trzeba więc specjalnie rozmieniać podczas zakupów, co sprzedawcom może nie być na rękę.
Ciekawe jest to, że niskie nominały bez problemu w tym roku wydały mi bankomaty mojej sieci w Tczewie i Szklarskiej Porębie, podczas gdy w Kaliszu i Warszawie nie dostałem takowych. Nie wiem, jak wygląda sytuacja w innych bankach.
Marcin Galant
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Rzeczywiście. Brak niskich nominałów utrudnia życie. Teraz nawet banknotu 100 zł automat nie wyda, jeżeli suma składa się z wielokrotności 100 zł. Wydają banknoty 200 złotowe