Reklama

Nowy rozkład jazdy pociągów: spełnione i niespełnione nadzieje

02/12/2019 18:13

15 grudnia 2019 wchodzi w życie nowy rozkład jazdy na kolei. Znajdziemy w nim kilka ciekawych propozycji.

Zadowoleni będą pasażerowie udający się na Pomorze Zachodnie. Wraca Włókniarz, a to oznacza bezpośrednią podróż do Szczecina. Z jedną przesiadką dotrzemy nawet do Międzyzdrojów i Świnoujścia.

Dobrze jest także w drugą stronę (południowo-wschodnią), gdzie pojadą kolejne dwa poranne pociągi. Dzięki wydłużonej trasie Dąbrowska dotrze aż do Lublina, nadal będzie też kursował Wawel do Krakowa. Ten ostatni w przeciwnym kierunku wieczorem dojedzie aż do Zielonej Góry (dotychczas do Poznania).

Ciekawa propozycja to Orzeszkowa i Karkonosze do Jeleniej Góry, a w określonych przedziałach dat wydłużone do Szklarskiej Poręby - coś dla miłośników Sudetów. W rozkładzie rocznym od września 2020 mają zostać skrócone definitywnie do Jeleniej Góry (chyba że w międzyczasie coś się zmieni). Ponadto innymi pociągami nadal dojedziemy do Wrocławia, Poznania, Łodzi czy Warszawy.

Warto dodać, że ze Szklarskiej Poręby są pociągi do Czech, a ze Świnoujścia do Niemiec. Można robić nawet jednodniowe wypady.

Zawiedzeni będą miłośnicy Warmii i Mazur czy Bieszczadów - tam dotrzeć trudno, a przesiadki mogą być mało dogodne. Nie ma połączeń z Górnym Śląskiem. Do Katowic wprawdzie można jechać przez Ostrów Wlkp., ale jak ktoś chce dalej, np. do Milówki lub Zwardonia, oznaczać to będzie już dwie przesiadki.

Rzadko się zdarza, że jakiś pociąg wydaje się niepotrzebny, ale tym razem utrata szalonego (ze względu na dziwną trasę) i spóźnialskiego Pobrzeża niewielu zmartwi. Podróż do Kołobrzegu przez Warszawę wygląda jakby jakiś pracownik kolei miał zły dzień wymyślając ją. Nawet do Gdańska odbywała się okrężną drogą (gdyby chociaż w Zduńskiej Woli skład skręcał od razu na północ, byłoby już lepiej). Pociąg ten atrakcyjny był chyba tylko dla podróżujących do miejscowości pomiędzy Warszawą a Gdańskiem, np. Iławy.

Na zakończenie dwie złe wiadomości. Dąbrowska, jak wspomniano, pojedzie znacznie dalej, ale osoby wybierające się na jeden dzień do stolicy nie będą zadowolone. Późniejszy wyjazd i wcześniejszy powrót oznacza ok. dwóch godzin mniej na załatwienie spraw. Chyba że ktoś chce wyjechać z Warszawy kolejnym pociągiem przed północą.

Dziwi też przyspieszenie wyjazdu Andruta z Poznania o ok. 2 godz. W ten sposób Kalisz nie tylko straci dogodny wieczorny powrót po 21-szej (raz jechałem - ludzi nie brakowało), ale też Andrut zdubluje się z powracającym ze Szczecina Włókniarzem oraz startującym o 19.30 z Poznania kaliskim PKS-em. Później pozostanie ewentualnie podróż z przesiadką w Ostrowie, ale nie we wszystkie dni. Można załapać się też na autobus Kołobrzeg - Zakopane, jednak z uwagi na frekwencję w nim nie ma gwarancji zabrania się w przypadku niewykupienia wcześniej biletu przez Internet.

Źródła: https://portalpasazera.pl/Plakaty, https://www.e-podroznik.pl/

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do