Reklama

Od Rogatki do Polnej oczami kaliskiego architekta

26/06/2022 06:00

Rozmowa z Przemysławem Wierzbickim – kaliskim architektem, pasjonatem Kalisza i historii naszego miasta, a także profesjonalistą w dziedzinie historycznych planów miasta – na temat historii planów urbanistycznych dotyczących ul. Górnośląskiej

– Prezydent Kalisza Krystian Kinastowski  napisał na swym profilu w mediach społecznościowych: „Odbetonowujemy plac przy skrzyżowaniu ulic Górnośląskiej i Polnej. To piękny przykład odbetonowania terenu! Takich miejsc będzie w Kaliszu więcej. Przy Górnośląskiej jeszcze dwa – na skrzyżowaniach z Cmentarną i Serbinowską.” Co sądzi pan o tych pomysłach?
– To dobry pomysł i dla estetyki miasta ważna realizacja. Mała architektura kształtuje przestrzeń ulic najbliższą nam, ma ogromne znaczenie dla odbioru wizerunku miasta. Takie ukształtowanie tego fragmentu miasta jest dzisiaj możliwe, bo linie zabudowy budynków ulicy Górnośląskiej w obszarze skrzyżowania z Polną świadomie wycofano od ciągłej linii zabudowy ulicy Górnośląskiej, tak by powstała tu otwarta przestrzeń - plac, tzw. wnętrze urbanistyczne.

– W dyskusjach o zieleni, pojawiają się pomysł na zielone elewacje domów. Czy to rozwiązanie mogłoby pojawić się w Kaliszu?
– Znam to, propaguje takie rozwiązania pani  Aneta Ślepecka, zajmująca się od lat zielenią miasta. Pomysły te są wzorowane na rozwiązaniach francuskich czy włoskich. To regiony o cieplejszym klimacie, choć spotyka się takie realizacje w krajach o zimniejszym klimacie. Również w Polsce są już firmy oferujące kompleksowe systemy budowlane dla takich rozwiązań, wystarczy w Internecie poszukać hasła ogrody pionowe lub verdykalne. Tworzenie stref zieleni na dachach budynków, znalazło się już w przepisach prawnych budownictwa. Uważam, że u nas na masową skalę, takie rozwiązania będą to co najmniej trudne w utrzymaniu, ale w pewnych miejscach o korzystnym położeniu, może to być ciekawym wzbogaceniem estetyki miasta, dobrym detalem – akcentem w przestrzeni urbanistycznej. Takim miejscem jest właśnie placyk gdzie realizowany jest właśnie zieleniec na skrzyżowaniu Polna  – Górnośląska. Elewacja frontowa bloku, gdzie był niegdyś sklep Polo, nadaje się idealnie na taki eksperyment. Pozwala na to właśnie cofnięta linia elewacji praktycznie nic jej nie zacienia, przez co ma korzystną południowo-zachodnią słoneczną ekspozycje. Można by na elewacji frontowej tego budynku, kontynuować zazielenianie tego miejsca.

– Kto i kiedy tak zaplanował przebieg ulicy Górnośląskiej? Przecież, wymagało to ingerencji w już istniejące działki, po prostu zabrania ich fragmentów na potrzeby drogi?
 – Nie było potrzeby zmuszać właścicieli gruntów, sami tego chcieli, bo było to po prostu dla nich korzystne. Wyjaśnienie tych procesów, można znaleźć literaturze. Maria Dąbrowska w swej epopei „Noce i Dni”, opisywała jak na przełomie XIX i XX, gdy do Kalisza dotarła kolej,  dworzec zbudowano w znacznej odległości od centrum miasta. Spowodowało to gwałtowny rozwój Kalisza. Przyczyną było to, że przez komorę celną w podkaliskim Szczypiornie przechodził cały ruch handlowy Rosji z Zachodnią Europą, dynamicznie wzmocniony powiązaniem linii kolejowych Prus i Cesarstwa Rosyjskiego w kolejowym przejściu granicznym na dworcu w Skalmierzycach, po pruskiej stronie. To wtedy tereny rolnicze wzdłuż ulicy Górnośląskiej, dawnym trakcie do Wrocławia, tak mniej więcej od ulicy Polnej do przejścia granicznego, stały się atrakcyjne dla inwestycji. Budowano tu składy handlowe, elewatory zbożowe, młyny, przetwórnie. Niezbędne było uregulowanie przebiegu tej ulicy oraz wyznaczenie terenów pod inwestycje wokół. Pierwsze plany urbanizacji tych podmiejskich terenów pojawiły się jeszcze za zaborów. Kolejne powstawały za II RP i później w czasach PRL.
 – Od Rogatki przy ulicy Górnośląskiej spotyka się budynki o charakterze klasycystycznych kamienic czynszowych ale i budynki już w stylistyce nowoczesnej – modernistycznej. Skąd to przemieszanie stylów i estetyki? 
– Do końca II Wojny Światowej, zabudowa ulicy Górnośląskiej była niekompletna, „dziurawa”. W latach 50 XX w.  zespól architektów z Miastoprojektu Poznań opracował „Szczegółowym koordynacyjnym planie zagospodarowania rejonu ul. Górnośląskiej”, który został przyjęty do realizacji w roku 1956. W planie tym ustalono lokalizacje nowych budynków, które wypełniały luki w ciągłej zabudowie ulicy wprowadzając właśnie te cofnięte narożniki przyszłych placów przy skrzyżowaniach ulic. Zrealizowane wzdłuż Górnośląskiej zespoły budynków wielorodzinnych – bloków są już inne w formie i funkcji od kamienicy czynszowych, które uzupełniają. Posiadają tzw. rozkładowe mieszkania, czyli samodzielne układy mieszkaniowe dwu, trzy, rzadziej jednoizbowe, z wydzielonymi kuchniami i łazienkami. Pokoje są  doświetlone światłem słonecznym, właściwie wentylowane, wyposażone w centralne ogrzewanie. Odpowiada to zasadom projektowania mieszkań zgodnie z regułami architektury modernistycznej. Nie ma w nich układów korytarzowych czy lokali w amfiladzie, czyli takich, w których do pokoju wchodzi się przez inny pokój, co było dużą wadą mieszkań w kamienicach czynszowych. Wprowadzono też w parterze budynków lokale usługowe, handlowe ale i tez bibliotekę publiczną a przy skrzyżowaniu ulicy Polnej z Górnośląską, kompleks budynków usługowych. Można powiedzieć, że stworzony przez zespół poznańskich architektów „Szczegółowy koordynacyjny plan zagospodarowania rejonu ul. Górnośląskiej”, choć nie nazwany tak, był planem sanacji i rewitalizacji urbanistycznej tego rejonu miasta. 
Warto też zauważyć, że ten plan z lat 50, kontynuuje ustalenia wcześniejszych planów regulacyjnych z czasów carskich, planów zagospodarowania przestrzennego z II RP, których ustalenia, kontynuowały w części nawet plany niemieckich władz okupacyjnych. Na tym polega planowanie przestrzenne miasta, które musi honorować wcześniejsze prawidłowe ustalenia poprzedników.

– Wiemy, że realizacją nowej zabudowy w Kaliszu zajmowało się wtedy Kaliskie Przedsiębiorstwo Budowlane, pod kierownictwem inżyniera architekta Henryka Kinastowskiego. Można więc powiedzieć, że obecny prezydent Kalisz architekt Krystian Kinastowski, kontynuuje to co rozpoczął jego dziadek.
 – Można tak powiedzieć. Choć przecież wokoło tych inwestycji zaangażowane było liczne grono inżynierów architektów, konstruktorów i specjalistów od planowania układów komunikacyjnych, czy sieci infrastruktury komunalnej. W tych czasach, żeby coś można było zrealizować, trzeba było to wychodzić – załatwić. Osobiste kontakty i znajomości na pewno pomagały. A inżynier Kinastowski takie „układy miał.
 
– Ale czy te pomysły sprzed połowy wieku są nadal aktualne? Spełniają współczesne potrzeby?
– W urbanistyce miasta, realizacja zamierzeń planistycznych po 60 latach, to nic zaskakującego. Uwarunkowania te nie zmieniają się rewolucyjnie, to nie technika komputerowa. Przykładem, może być to, że budowane dzisiaj zamknięcie trasy obwodowej śródmieścia – od Łódzkiej do Piłsudskiego – jest realizowana po 90 latach od zatwierdzenia jej przebiegu w planie generalnym Kalisza z roku 1932. Choć trzeba też wiedzieć, że pewne pomysły jak budowa linii kolejowej, która przełamywała by pozaborowe połączenie Kalisza z Poznaniem przez Ostrów Wielkopolski z dworcem w okolicach Majkowa, nie zostały zrealizowane. Pomysł ten pomysł się w planach niemieckich w II Wojnie Światowej, gdy Kalisz włączono do III Rzeszy i pierwszym po II Wojnie Światowej planie ogólnym Kalisza.

– Dziękuję za rozmowę. 
Rozmawiała Eleonora Nowak-Serwanski.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do