Reklama

Od zera do milionera

16/09/2009 12:47

Wbrew opinii rodziny i znajomych po I roku studiów założyli firmę zajmującą się sprzedażą komputerów. Początkowo pomysł nie wypalił. Dziś firma zajmująca się głównie projektowaniem stron internetowych jak i pisaniem oprogramowania przynosi zyski i szybko się rozwija. O pokonywaniu słabości i spełnianiu marzeń, opowiadają jej właściciele: Miron Bryła i Sebastian Sobczak

Są kaliszanami. Obaj uczęszczali do III Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika. O założeniu firmy myśleli już w liceum, te marzenia się jednak wtedy nie ziściły. Po zdaniu matury oboje postanowili wyjechać do Wrocławia. Studiują na trzecim roku Politechniki Wrocławskiej i UW. Miron zgłębia tajniki teleinformatyki, Sebastiana pasjonuje ekonomia. Po pierwszym roku studiów dziennych podjęli jedną z ważniejszych decyzji w swoim życiu. Bez praktycznie żadnych funduszy zdecydowali się założyć firmę. – Zrobiliśmy to nie myśląc o podatkach i ZUS-ach – przyznaje Sebastian Sobczak, współwłaściciel firmy InterCreo.
Jak dodaje drugi właściciel firmy – Miron Bryła, kierowali się głównie siłą marzeń. – Wiedzieliśmy, że nam się uda. Nie kontrolował nami strach, ale marzenia.
Znacznie bardziej ostrożni byli członkowie rodzin studentów oraz ich znajomi, którzy odradzali im założenie firmy. – Każdy był nieufny. Wiedzieli jakie są polskie realia, proponowali poczekać kilka lat – wspomina Sebastian.
Jednak studenci byli zdecydowani. Próbowali przecież kiedyś pracy na budowie i wiedzieli, że to nie ta droga. Pewnego dnia poinformowali wszystkich, że zakładają firmę. Odwrotu od decyzji nie było.
– Uznaliśmy, że jeśli jesteśmy zdecydowani, to mamy spróbować. To nasze życie i my decydujemy o tym, co robimy. Wśród znajomych widać było sceptyczne nastawienie. Mówili: my myślimy, żeby pójść na imprezę, a wy, żeby założyć firmę? To najlepsze lata waszego życia! Na pracę macie jeszcze czas – uzupełnia Miron.

Łatwo nie było...
Mimo wiary we własne możliwości studenci przyznają, że początki firmy sprzedającej laptopy były bardzo trudne. – Z wielkimi marzeniami chcieliśmy sprzedawać studentom laptopy. Pomysł wydawał się rewelacyjny. Laptopy były wówczas w korzystnej cenie, a poza tym, który student politechniki nie korzysta z komputera? – mówi Miron.
Szybko okazało się jednak, że sklepy internetowe oferowały znacznie niższe ceny, niż hurtownie, w których studenci zamierzali nabywać sprzęt. Niestety, nie udało im się być konkurencyjnymi na rynku.
– Zdecydowanie najtrudniejszy był początek naszej działalności. Myśleliśmy, że będzie fajnie, będziemy mieli dobre ceny i wszystko się uda. Jak się okazało, wcale tak łatwo nie było. Mieliśmy w miarę dobre ceny, ale nie najlepsze. Poza tym, nie byliśmy wypromowani. Bardzo szybko okazało się, że nawet dobra cena w niczym nie pomaga. A niestety ZUS pukał co miesiąc... To był chyba najzimniejszy prysznic, jaki przeżyliśmy – wspomina Sebastian.
Studenci nie załamali się jednak pierwszą porażką. Potraktowali ją jako nauczkę na przyszłość. – Początki stwarzają możliwości uczenia się. To, że człowiek ponosi porażki, są to informacje zwrotne do tego, żeby odnieść w końcu sukces. Nasze porażki traktowaliśmy jako kolejne lekcje – przyznaje Miron.
W trudnym pod względem finansowym okresie znajdowali wyjście z kłopotów. – Otrzymałem stypendium naukowe. Kiedy nie mieliśmy za co zapłacić ZUS-u zapadła szybka decyzja. Trzeba było przeznaczyć stypendium po to, by utrzymać firmę – wspomina Miron Bryła. (ab)

Kontakt: www.intercreo.pl
e-mail: [email protected]
tel. 792 429 755

Więcej w Zyciu Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do