Reklama

Opłatek – dar ofiarny

31/01/2019 00:00

Prawdziwy opłatek musi być biały, cienki i przaśny

\"\"Tradycyjne wymiary opłatka to 10x18 cm, grubość około 3 mm.
 Jeden arkusz opłatka wypieka się kilkadziesiąt sekund. Łamiąc się białym płatkiem chleba przy wigilijnym stole, nie zapominajmy jednak o jego symbolice

Tradycja łamania się opłatkiem ma swoje korzenie w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Początkowo nie miała ona związku z Bożym Narodzeniem, była bowiem symbolem komunii duchowej członków wspólnoty. Zwyczaj błogosławienia chleba nazywano eulogiami. Z czasem na wigilijną mszę zaczęto przynosić chleb, który najpierw błogosławiono, by potem móc się nim podzielić. Chleb zabierany był także do domów. Tam dawano go chorym bądź członkom rodziny, którzy z różnych powodów nie mogli przybyć do kościoła. Popularna w pierwszych wiekach chrześcijaństwa praktyka przesyłania sobie eulogii zaczęła zanikać w IX w. na mocy dekretów synodów karolińskich, które chciały zachować zacierającą się różnicę między opłatkiem konsekrowanym a pobłogosławionym.
Początkowo opłatki wytwarzano jedynie przy klasztorach czy kościołach. Używano w tym celu specjalnych metalowych form, do których wlewano ciasto. Na początku XIX w. popularność zyskały, znane tylko w Polsce, ozdoby z opłatka, które zawieszano nad stołem wigilijnym. Miały one zapewnić szczęście i powodzenie w nadchodzącym roku. W XX w. wypiekiem opłatków zajęli się organiści, a obecnie istnieją liczne świeckie piekarnie opłatków. \"\"

Nie wypiekanie, a wysuszanie
Jedną z piekarni opłatków i komunikantów prowadzi już prawie 30 lat kaliska rodzina Kujawów. – Już drugie pokolenie zajmuje się wysuszaniem opłatków. Wysuszaniem, bo w tym przypadku o wypieku nie może być mowy. Jakby rzeczywiście opłatki się piekło, byłyby przypalone, a co za tym idzie, miałyby żółty kolor – wyjaśnia Eugeniusz Kujawa, który piekarnię prawie 10 lat temu przekazał swoim dwóm córkom.
Zgodę na prowadzenie rodzinnej piekarni wypiekającej opłatki, komunikanty i hostie kaliszanie otrzymali w 1982 r. we Włocławku od ówczesnych biskupów.

Z najlepszej mąki
Okazuje się, że wbrew pozorom wysuszanie opłatków, w skład których wchodzi zmieszana z wodą mąka pszenna, wcale nie jest łatwe. – Mąka musi być najwyższej jakości. Najlepszy jest typ o wskaźniku 450 lub 500 (im niższy wskaźnik, tym lepsza mąka), dlatego mąkę sprowadzamy aż z Nowego Miasta. Nie może ona zawierać ani trochę żyta, tylko samą czystą pszenicę i oczywiście żadnych ulepszaczy – tłumaczy Renata Kujawa-Piotrowska, która kontynuuje rodzinną tradycję wysuszania opłatków.
Dawniej opłatki wysuszano w specjalnej formie. Były to duże szczypce, zakończone dwoma żelaznymi prostokątami, pomiędzy które wlewano ciasto. Wyryty w metalu wzór odbijał się na opłatku. Dziś w specjalnych, 80-kilogramowych maszynach, w temperaturze 200 st. C wysusza się duże opłatkowe arkusze. Następnie tnie się je na mniejsze części. Z jednej tafli powstaje od 3 do 6 sztuk opłatków. Jak zdradzają członkowie rodziny Kujawów, jeden arkusz opłatka wypieka się około dwóch minut. – Do specjalnego mieszalnika wsypuje się mąkę, wlewa wodę i ubija ciasto. Małe porcje ciasta wylewa się na rozgrzane formy. Proces pieczenia w zamkniętych formach trwa bardzo krótko. Już po kilkudziesięciu sekundach wyciąga się upieczone arkusze opłatków i rozcina nożyczkami. Opłatki muszą leżakować, by były proste – przedstawia procedurę tworzenia opłatków Elżbieta Kujawa.
Posortowane opłatki o tradycyjnych wymiarach 10 na 18 cm i grubości około 3 mm leżakując wysychają. Na koniec pozostaje tylko zapakowanie ich w ozdobne opakowania z życzeniami.

Biały i różowy
Oprócz białego opłatka, przeznaczanego na komunikanty i do łamania się podczas wigilii, wypiekany jest również opłatek kolorowy, przeznaczony dla zwierząt domowych i bydła. – Do kolorowych opłatków dodaje się sok z buraka czerwonego. Najczęściej zamawiają go parafie wiejskie. Dzielenie się opłatkiem ze zwierzętami oznacza, że ludzie pragną pokoju z całym stworzeniem. Na Śląsku znany jest tzw. radośnik, czyli opłatek posmarowany miodem, dawany dzieciom – tłumaczy Joanna Kujawa, która pomaga córkom przy pracy.
Kaliszanie, produkując opłatki na szeroką skalę, nie zapominają o ich duchowym wymiarze. O tym, że śnieżnobiały płatek jest symbolem pojednania i przebaczenia, a także znakiem przyjaźni i miłości, powinien pamiętać każdy, kto będzie się nim dzielił przy wigilijnym stole.

Agnieszka Owczarek
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do