Rozmowa z Krzysztofem Figlem Prezesem rady Osiedla Zagorzynek
Zagorzynek, a dawniej Zagórzynek, istnieje już od 1579 r., początkowo jako wieś, a w 1934 r. został włączony do miasta. Z terenem tym związane są pewne ciekawostki historyczne, np. „skarb” znaleziony w 1927 r. w postaci 20 kg srebrnych rzymskich monet, pochodzących z II i III wieku. Widać, już wtedy wędrowali tamtędy kupcy, a monety były prawdopodobnie przeznaczone na zakup bursztynu. Innym interesującym faktem jest sztuczny wąwóz, wybudowany w latach 1900-1902, w którym ułożono tory kolejowe dla pociągów linii Łódź i Warszawa. Oczywiście gliniaste podłoże terenu Zagorzynka zaowocowało powstawaniem cegielni. Było ich trzynaście, a ostatnią zlikwidowano stosunkowo niedawno, bo w latach 70. XX wieku. Po cegielniach zostały stawy, stopniowo zasypywane i zagospodarowywane na różne sposoby. Jednym z takich zbiorników wodnych jest Jezioro U Grona przy ul. Sulisławickiej. Dawno temu właścicielem cegielni - uruchomionej w 1908 r. - był Niemiec Gruen (lub Grohn), którego nazwisko zostało spolszczone i przybrało formę Gron.
– Jak wygląda sytuacja ze współczesnym Gronem-Jeziorkiem? Kiedy mieszkańcy Zagorzynka będą mogli tam odpoczywać? – pytam Przewodniczącego Zarządu Rady Osiedla Zagorzynek, Krzysztofa Figla.
– Prace już się zaczęły, teren jest niwelowany, pomost jest w procesie konstrukcji. Ale zanim do tego doszło, była walka, było ciężko. Na szczęście upór mieszkańców i Rady Osiedla Zagorzynek okazał się skuteczny. Będzie tam teren rekreacyjny z pomostem dla wędkarzy, wiata z grillem, stołami i ławkami, ścieżka zdrowia i alejki do spacerów. Pierwszy etap będzie zrealizowany latem, a docelowo chcemy zagospodarować 5 ha terenu. Koszt inwestycji to 2.384.500 zł. Na dzień dzisiejszy wywalczyliśmy 500 tys., będziemy się starać o dalsze finansowanie. Mamy nadzieję, że nowy Prezydent, Krystian Kinastowski, nam pomoże, przecież też mieszka na Zagorzynku.
Liczymy na Pana, Panie Prezydencie.
– Miasto mnożyło przeszkody, że wnioski zostały nieprawidłowo zweryfikowane, w tajemnicy przed mieszkańcami chciało przeznaczyć teren na wysypisko śmieci. Po proteście mieszkańców, wysypisko śmieci Miasto zamieniło na przedsiębiorstwo do utylizacji śmieci. Miasto tak postanowiło bez żadnej konsultacji z mieszkańcami Osiedla. Dowiedzieliśmy się o tym pocztą pantoflową. Proszę sobie wyobrazi ten hałas, kurz powodowany tylko przez ciężarowe samochody przejeżdżające kilka razy dziennie przez osiedle – żywiołowo wyjaśnia Krzysztof Figiel – Nie mówiąc o przykrym zapachu rozkładających się śmieci i skażeniu środowiska. Mieszkańcy Zagorzynka chcą mieszkać na osiedlu słonecznym, o przyjaznym, czystym klimacie. Zadaniem Rady Osiedla jest dołożyć wszelkich starań, aby tak było. No i wywalczyliśmy powrót do oryginalnych - zielonych, rekreacyjnych planów terenu Grona.
– Z Pana entuzjastycznego podejścia do kwestii terenów zielonych i czystego powietrza widać, że zarówno Panu jak i Radzie Osiedla leżą te sprawy bardzo na sercu.
– To nasz priorytet. Dlatego zwartym frontem z mieszkańcami stoimy zarówno w sprawie Grona, jak i w sprawie planów miasta, dotyczących zagospodarowania przestrzennego. W rejonie ulic Metalowców i Zachodniej planowane jest zlokalizowanie fabryk i dużych przedsiębiorstw. Mieszkańcy obawiają się, że plan stworzy możliwości niepożądanym, toksycznym inwestycjom. Mówimy stanowcze NIE m.in. elektrociepłowni, instalacji do produkcji betonu w ilości co najmniej 15 ton na dobę, instalacji do produkcji klinkieru, instalacji urządzeń do magazynowania ropy naftowej czy do produkcji i przetwórstwa tłuszczów roślinnych oraz zwierzęcych. Mieszkańcy Zagorzynka złożyli ponad 1000 podpisów pod petycją to Prezydenta Miasta, domagając się gwarancji, że instalacje i przedsiębiorstwa mogące wpływać na zagrożenie i zanieczyszczenie środowiska nie przecisną się do planów zagospodarowania terenu Zagorzynka, a w szczególności zbiegu Metalowców i Zachodniej. Mówimy TAK rozwojowi przedsiębiorczości i powstawaniu nowych firm, ale takich, które swój rozwój zwiążą z rozwojem osiedla i nie spowodują, że nad Zagorzynkiem zawisną czarne chmury, w przenośni i dosłownie.
– Oprócz „oczka w głowie”czyli Grona i czuwania nad odpowiednim wyprofilowaniem planu przestrzennego, jakie inne osiągnięcia ma Rada na swoim koncie?
– Chciałbym podkreślić, że dużo się dzieje się na Osiedlu Zagorzynek z inicjatywy mieszkańców. Mieszkańcy wnioskują, a Rada reaguje na wnioski. Mieszkańcy bardzo angażują się w życie swojego zakątka, owszem, są rozczarowania, ale szybko przechodzą w entuzjazm do dalszych działań. I tak właśnie wspólnie uregulowaliśmy sprawę parkowania na Zakopiańskiej, Smrekowej i Skalnej. Utwardziliśmy i założyliśmy chodnik na ul. Zagorzynek i częściowo na ul. Tatrzańskiej, wykonaliśmy przedłużenie ul. Obozowej - łącznik do wiaduktu. Wykonaliśmy utwardzenie ul. Kmieciej i Sulisławickiej, na Torowej zainstalowaliśmy spowalniacze, został wykonany projekt ul. Głogowskiej. Poruszyliśmy też temat walki ze smogiem. Część mieszkańców wymieniło już piece na ekologiczne, przyjazne środowisku. Urządzamy coroczne festyny dla seniorów.
– Gratuluję Radzie konsekwentnego dążenia do celu. Jaki przekaz miałby Pan do Urzędu Miasta?
– Współpraca i jeszcze raz współpraca. Jeżeli Miasto ma jakieś plany związane z Osiedlem, zanim zapadną decyzje prosimy o konsultacje z Radą Osiedla i mieszkańcami. My, mieszkańcy, chcemy aktywnie uczestniczyć w podejmowaniu decyzji, w przeciwnym razie Miasto i Prezydent stracą zaufanie nie tylko mieszkańców Zagorzynka, ale i Kalisza. Przecież każdy chce mieszkać na słonecznym osiedlu o przyjaznym klimacie.
– To świetne motto. Wykorzystam je w tytule artykułu, jeżeli Pan pozwoli. Życzę dalszych sukcesów w „uparkowianiu” Grona i w innych działalnościach.
Eleonora Nowak-Serwanski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Gość który na stacjach zaczepia ludzi żeby brali faktury za paliwo na jego firmy lansuje się w mediach. Jakie osiedle taka widać rada.