Reklama

Pałac pokonany w Kaliszu. Siatkarki Energi MKS Kalisz wygrały czwarty mecz w tym sezonie

17/10/2020 10:57

W piątej kolejce Tauron Ligii siatkarki Energi MKS Kalisz znów schodziły zwycięskie z boiska. Starcie z Pałacem Bydgoszcz rozpoczęły od pewnie wygranej pierwszej partii, potem musiały odrabiać straty, aby w końcu udowodnić swoją wyższość w tie breaku

  Zespół z Bydgoszczy przed tym meczem miał w Tauron Lidze gorszy bilans od kaliszanek, ale nie należało wyciągać z tego faktu zbyt daleko idących wniosków. Tym bardziej, że kaliski klub w swojej najnowszej historii występów w najwyższej klasie rozgrywkowej jeszcze w z drużyną znad Brdy w Arenie Kalisz nie wygrał. Podopieczne Jacka Pasińskiego uczyniły to zaś w nie tak dawnych grach sparingowych obu drużyn.

  W pierwszym secie gospodynie potrafiły utrzymać taką jakość gry, aby nie dać przeciwniczkom możliwości zdobywania punktów seriami. Brylowały liderki w kaliskiej ekipie – Monika Ptak i Weronika Centka, które wykorzystywały swoje możliwości przede wszystkim w bloku. Bydoszczanki dość długo utrzymywały bliski kontakt punktowy z kaliską drużyną, doprowadziły nawet do remisu po 12, ale od tego momentu wspomniany kontakt straciły, a po zagrywce Moniki Ptak i błędzie Magdaleny Mazurek przegrywały już 14:19. Takiego kapitału Energa MKS już nie zmarnowała, odnosząc pewne zwycięstwo w pierwszej partii.

  Drugi set kaliszanki rozpoczęły fatalnie. Przegrywały akcję za akcją, a po ataku Eweliny Żurowskiej było już 5:0 dla przyjezdnych. Pałac wypracował sobie kilka minut później jeszcze wyższą przewagę, prowadząc 8:1. Niczego dobrego dla gospodyń to nie wróżyło, tym bardziej, że w zespole gości wyraźnie rozegrała się nie tylko wspomniana wcześniej Żurkowska, ale także Regiane Bidias. Brazylijka atakowała z wielką pasją i była nie do zatrzymanie przez kaliski blok. Kaliszanki zbliżyły się jednak do przeciwniczek na jeden punkt (16:17), ale potem znowu stanęły, popełniając zbyt dużo błędów, aby myśleć o odrobieniu strat.

  W trzeciej partii Energa MKS objęła prowadzenie 4:1 po ataku Karoliny Bednarek. Pałac doprowadził jednak do wyrównania 6:6 i w kolejnych fragmentach seta trwała walka punkt za punkt. Następna faza tej odsłony meczu to przewaga bydgoszczanek i ich prowadzenie 14:11, a potem 16:12 i 17:13. Kaliski zespół zniwelował tę stratę do jednego punktu (16:17), ale nie udało mu się przejąć incjatywy, rywalki odjechały więc na 16:20. Znów jednak nastąpił zryw Energi MKS i po ataku Oliwii Bałuk było już tylko 19:20.  Błąd Żurowskiej przy siatce powoduje, że chwilę później jest remis po 22, a potem kolejne – 23:23, 24:24. To jednak przyjezdne stawiają kropkę nad „i” i obejmująą prowadzenie w meczu. Szybko jednak tracą pewność siebie w czwartym secie, który toczył się pod dyktando kaliszanek, mimo że na początku tej partii Pałac wydawał się być na dobrej drodze do końcowej wygranej. Jednak od stanu 10:10 to Energa MKS dyktuje warunki gry na boisku. Gospodynie wypracowały sobie dużą przewagę punktową (16:10) i do końca tej partii jej pilnowały, co w pełni im się udało. Coraz większą rolę w kaliskiej ekipie zaczęły odgrywać Magdalena Damaske oraz Julia Szczurowska i to okazało się mieć spory wpływ na przebieg decydującej, piątej partii tego meczu.

  Wyrównana walka w tie breaku toczyła się do stanu 7:7. Od tego momentu kaliska drużyna zdominowała wydarzenia na parkiecie. Zaczęło się od skutecznego bloku Weroniki Centki, potem był atak Damaske, kolejna udana akcja Centki – tym razem w ataku – zbicie po bloku Szczurowskiej, taka sama akcja w wykonaniu Damaske i ponownie atak Szczurowskiej, a na tablicy pojawił się wynik 13:7 dla Energi MKS. Rywalki jeszcze próbowały walczyć, odrobiły kilka punktów (13:10), ale nie były w stanie zniwelować zbyt już dużej straty. Kaliska drużyna po raz czwarty w tym sezonie schodziła więc z boiska jako zwycięzca.

  Mecz – ze względu na ponownie wprowadzone zaostrzone rygory związane z pandemią – obejrzało z trybun tylko 300 kibiców. Przed spotkaniem wraz z zawodniczkami uczcili oni pamięć zmarłego kilka dni wcześniej Radosława Ciemięgi, prezesa Enei PTPS Piła, współtwórcy pilskiego klubu, który odnosił wielkie sukcesy w krajowych i międzynardowych rozgrywkach. Radosław Ciemięga był członkiem Zarządu PZPS kilku kadencji, przewodniczył też Wydziałowi Dyscypliny PZPS. Miał 55 lat, a jego odejście to na pewno wielka strata dla polskiej siatkówki.

  Kolejny mecz kaliski zespół ma zaplanowany 23 października. Wówcza zmierzy się na wyjeździe z mistrzem Polski Grupą Azoty Chemikiem Police (g. 17.30).

(dd)

Energa MKS Kalisz - Polskie Przetwory Pałac Bydgoszcz 3:2 (25:19, 18:25, 24:26, 25:17, 15:11)

Energa MKS: Polak, Szperlak, Centka, Gałkowska, Damaske, Ptak, Mazur (libero), Łysiak (libero) oraz Bednarek, Szczurowska, Chrzan, Bałuk.

Polskie Przetwory Pałac: Bidias, Ziółkowska, Dascalu, Żurowska, Różyńska, Mazurek, Jagła (libero) oraz Hawryła, Lijewska, Michalewicz, Mucha.

MVP: Magdalena Damaske (Energa MKS).

 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2020-10-17 12:22:04

    Nareszcie mamy rozgrywajaca,ktora potrafi prowadzic gre z ta mloda druzyna.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Wróć do