
Z istotnymi zmianami w kadrze zespołu do drugiej rundy rozgrywek w IV lidze przystępuje KP Calisia Kalisz. Trudno jednak mówić o jakimś osłabieniu drużyny, która ma jeden cel – wywalczenie awansu do grona trzecioligowców
Trochę szkoda, że Calisia
ma po pierwszej rundzie sezonu tylko trzy punkty przewagi nad wiceliderem z Koźmińca. Szkoda, bowiem była wielka szansa, aby ta przewaga była znacznie bardziej wyraźna. Kaliszanie zawalili jednak kilka spotkań, w których powinni byli zdobyć komplet punktów. Teraz trzeba będzie się bardzo pilnować, bowiem najgroźniejszy rywal depcze kaliskiej drużynie po piętach i wzmacnia kadrę. Dlatego też włodarze Calisii należeli do najaktywniejszych na rynku transferowych w przerwie zimowej. Tym bardziej że z Kaliszem rozstali się podstawowi dotychczas piłkarze lidera tabeli, czyli Dariusz Reyer, Damian Michalski i Tomasz Kempiński. Zawodnikiem Calisii nie będzie też Rafał Sibiński, który ma występować w Piaście Błaszki. Kto w zamian? Grupa wartościowych zawodników, w tym król strzelców IV ligi, Maciej Lisiecki z Wrześni, z którą Calisia zagra pierwszy mecz w rundzie wiosennej. Bardzo cieszy powrót do rodzinnego miasta braci Macieja i Jakuba Sowińskich, których talent i spore już doświadczenia powinny pomóc drużynie w osiągnięciu celu, jakim jest awans do III ligi. Jeśli uda się doprowadzić do końca pozostałe transfery, zespół powinien się prezentować bardzo solidnie. Nie ulega wątpliwości, że klub czeka jeszcze sporo pracy w kwestiach organizacyjnych, aby nadążyć za wzrostem poziomu sportowego drużyny. Widać w tej kwestii pewne postępy, a wszyscy zdają sobie sprawę z konieczności dalszych działań na tym polu. Najważniejsze jednak, że w dobie ogólnego kryzysu są ludzie, którzy chcą wspomagać klub finansowo i to wcale niemałymi kwotami. To, że dzisiaj Calisia może się ubiegać o awans, jest w olbrzymiej mierze ich zasługą.
(dd)
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie