Reklama

Piłka nożna: Kadra niemal w komplecie

14/07/2011 13:14

Obóz kondycyjny oraz drugi mecz sparingowy były kolejnymi etapami przygotowań do sezonu, które mają za sobą piłkarze Calisii Kalisz. Kandydaci do kadry beniaminka nadal nie mogą być pewni ostatecznej nominacji, ale najważniejsze decyzje mogą zapaść w tym tygodniu

Po trudach zgrupowania w Kaliszu, piłkarze trenera Grzegorza Dziubka udali się do Zgierza, gdzie podejmował ich zespół Młodzieżowej Ekstraklasy ŁKS. To drużyna będąca dopiero w budowie, toteż jej szkoleniowcy mają na razie więcej dylematów aniżeli szkoleniowiec Calisii. Zawsze to jednak zaplecze wracającego do ekstraklasy Łódzkiego Klubu Sportowego. Obiekt Włókniarza Zgierz do imponujących nie należy, ale na boisku oglądaliśmy sporo dynamicznych akcji przede wszystkim ze strony kaliskiej drużyny, w której nie zabrakło kolejnych testowanych graczy. Zespół Calisii z pierwszej połowy był zresztą skompletowany z „nowych”, wśród których znaleźli się piłkarze po raz pierwszy grających w barwach beniaminka II ligi. W bramce stanął Alan Filipiak z Młodej Ekstraklasy GKS Bełchatów, w drugiej linii pojawił się Kamil Zagajewski z MKS Kutno, a w napadzie Nigeryjczyk Samuel Uche Obi, grający ostatnio we Włókniarzu Zalów. Postacią numer jeden tej części gry był jednak Mateusz Świergiel, który miał duży udział w awansie Calisii do grona II-ligowców. W 18. minucie kaliszanie wykonywali rzut rożny, obrońcy ŁKS wybili piłkę przed pole karne, ale tam stał Świergiel i huknął z powietrza lewą nogą tak, że bramkarz ani drgnął, a piłka wylądowała w górnym rogu łódzkiej bramki. Później pomocnik Calisii jeszcze kilkakrotnie dał się we znaki rywalom, ale to oni z odrobiną szczęścia zdobyli gola. Na sygnalizowany strzał z dystansu zdecydował się Skrzyński, futbolówka po drodze odbiła się jeszcze od nogi kolejnego Nigeryjczyka w składzie Calisii, Ajiboli Oshikoya, zupełnie myląc bramkarza. W pierwszej połowie z dobrej strony pokazał się Wojciech Bzdęga grający na lewej obronie i jego rywalizacja na tej pozycji z Łukaszem Grabowskim zapowiada się niezwykle ciekawie. Trener Grzegorz Dziubek już po pierwszej połowie zrezygnował natomiast z usług Kamila Zagajewskiego. W drugiej części spotkania na boiska Calisia wyszła w silniejszym składzie i zupełnie zdominowała młody zespół ŁKS. Wydawało się, że muszą paść kolejne gole dla gości z Kalisza, ale nie po raz pierwszy zawodziła skuteczność. Organizacja gry wyglądała naprawdę dobrze, ale nikt nie potrafił sfinalizować składnych akcji, choć okazji ku temu było wiele.

Więcej w Życiu Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Wróć do