Reklama

Płka nożna: Lista pożegnań i powitań

02/12/2011 09:55

Drużyna złożona z kilkunastu piłkarzy z różnych stron kraju oraz reprezentacja rejonu Sankt Petersburga rozegrały mecz zorganizowany na Stadionie Miejskim w Kaliszu przez KP Calisia. Głównym celem tego sparingu były poszukiwania nowych zawodników do II-ligowej kadry kaliskiego klubu. Tymczasem z obecnej kadry odchodzą kolejni gracze, w tym Marcin Ludwikowski

Dość niespodziewanie Calisia Kalisz otrzymała ofertę rozegrania meczu z udziałem rosyjskiej drużyny. Awizowano przyjazd do Polski FK Sankt Petersburg, klubu będącego niejako zapleczem kadrowym dla Zenita Sankt Petersburg, mistrz Rosji, uczestnika Ligi Mistrzów, a w przeszłości zdobywcy Pucharu UEFA. W rzeczywistości był to zespół będący czymś w rodzaju reprezentacji makroregionu, w którym grali nie tylko Rosjanie, ale także Ukraińcy i Białorusini. Naprzeciwko nim stanęła drużyna złożona z piłkarzy, którzy do Kalisza przyjechali z innych polskich klubów w poszukiwaniu zatrudnienia. Ze „starego” składu Calisii na boisku pojawił się tylko Marcin Ludwikowski, a w kolejnych odsłonach również młody bramkarz, Łukasz Borwik. Jeśli chodzi o nowych graczy, to najbliżej na Stadion Miejski przy Wale Matejki miał Marcin  Wandzel, który na test-mecz przyjechał ze Stali Pleszew. Jego występ bardzo pozytywnie ocenił trener Grzegorz Dziubek i niewykluczone, że będzie on nadal sprawdzany w kolejnych sparingach. Bardzo dobre wrażenie pozostawił po sobie także Piotr Nawrocki. To wychowanek Widzewa Łódź, a obecnie piłkarz Bytovii Bytów. „Wypadł” jednak ze składu po kontuzji głowy, w Kaliszu wyróżniał się specjalną maską na twarzy. Widać, że potrafi kierować grą obronną drużyny, jest pewny swoich interwencjach i na pewno dostanie kolejną szansę od Grzegorza Dziubka. Innym środkowym obrońcą, z którym być może Calisia jeszcze będzie rozmawiać, jest Sebastian Przybyszewski z ŁKS Łódź. Być może zostanie także Łukasz Grabowski, który wraca z wypożyczenia. W orbicie zainteresowań szkoleniowca Calisii znalazł się także 27-letni napastnik drużyny rosyjskiej, Roman Garkusza.
– Co prawda widać było po nim zmęczenie, bowiem Rosjania grali trzeci mecz w ciągu trzech dni, ale na boisku prezentuje się naprawdę dobrze. Jest szybki i silny, dobry technicznie. Chcielibyśmy sprawdzić go w kolejnych sparingach – mówi drugi trener Calisii, Marcin Rubas.

Więcej w Życiu Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Wróć do